Wpływy ze sprzedaży muzyki w formacie cyfrowym i streamingu przekroczyły te generowane przez płyty. Jest to pierwszy taki przypadek w historii i wyraźny sygnał, iż wysłużona płyta CD odchodzi powoli na zasłużoną emeryturę.
Płyty CD zarobiły w 2014 roku 6,82 mld USD, podczas gdy streamingi do spółki z plikami muzycznymi zainkasowały 6,85 mld USD. Różnica 30 mln USD przy tak bajońskich sumach nie jest jakoś szczególnie imponująca, ale na tyle wyraźna, żeby zdetronizować fizyczny nośnik. Raport przygotowany przez Międzynarodową Federację Przemysłu Fonograficznego ukazuje również jak sytuacja różni się w konkretnych krajach. Okazuje się, że melomani z Japonii nadal w 78% inwestują w płyty. Podobna sytuacja ma miejsce w Niemczech (70%), Afryce Południowej (62%) i Polsce (71%).
Czy w takim układzie możemy już mówić o upadku fizycznego formatu na świecie? Okazuje się, że niekoniecznie, gdyż wbrew wszystkiemu nadal rośnie sprzedaż płyt winylowych. Mają one może jedynie 2% udziału w rynku, ale jest to 53% wzrost względem 2013 roku.