Nawet jeśli nazwisko Jonney’a Shiha nic ci nie mówi, na pewno korzystałeś z produktów sygnowanych przez jego firmę. Takie nazwy jak ZenBook, ZenFone czy linia Republic of Gamers na trwałe wpisały się w technologiczny krajobraz. Jonney Shih nie odcina jednak kuponów od swojego sukcesu, ciągle starając się tworzyć rozwiązania inspirujące tysiące użytkowników na całym świecie. Pod jego pieczą Asus przeszedł długą drogę: od niszowego wytwórcy płyt głównych do czwartego największego producenta komputerów i peryferii, potentata domowych rozwiązań internetowych i ważnego gracza na rynku smartfonów.
Firma pragnie się rozwijać w nowych, ekscytujących dla branży i przeciętnego odbiorcy kierunkach. To właśnie o tych nowych horyzontach i początkach „domowej robotyki” rozmawialiśmy z Shihem.
Na konferencjach prasowych zawsze opowiadasz o nowych produktach z pasją.
Tak, ponieważ technologia to moja pasja. Uwielbiam nowinki i pionierskie rozwiązania. Jestem prezesem Asusa od niemal trzech dekad, ale wciąż czuję się bardziej inżynierem niż biznesmenem. Inżynierowie zawsze podchodzą do takich spraw z pasją i ekscytacją. Widać to w moich wystąpieniach.
Jak myślisz, co definiuje Asusa jako markę?
Nasze motto brzmi „w poszukiwaniu niezwykłości”. Brzmi jak chwytliwy slogan marketingowy, ale według mnie każde słowo doskonale oddaje to, kim jestem i jaką marką jest Asus. Uwielbiamy technologię i wiecznie dążymy do innowacji. „Niezwykłości” poszukujemy w pomysłach i doświadczeniach, chcemy ją osiągać w każdym aspekcie naszej działalności.
Czy masz swój własny przepis na sukces?
Najpierw dobrze przemyśleć plan, a potem dokładnie go zrealizować. To bardzo inżynierskie podejście. Aby stworzyć coś wartościowego w dziedzinie komputerów, musisz być specjalistą zarówno od teorii i praktyki, software’u, jak i hardware’u. Twoi odbiorcy zasługują na jak najlepsze rezultaty, dlatego ważne jest, aby dopilnować każdego etapu realizacji projektu, od projektowania do zarządzania. Wiele osób twierdzi, że ważna jest również autentyczność, ale jeśli dobrze przemyślisz swój projekt, i ona się w nim znajdzie.
Jedną z przyświecających Asusowi idei jest ewolucja rzeczywistości. Chcemy wziąć w niej czynny udział poprzez stworzenie robotów, które znajdą się w każdym domu. To roboty zrewolucjonizują postrzeganie komputerów
Czy masz jakieś rady dla aspirujących projektantów i inżynierów dopiero rozkręcających swoje marki?
Od samego początku powinni skupić się na innowacji i roli ich technologii. Projekt powinien uwzględniać wszystkie aspekty gotowego rozwiązania – jeśli nie znasz się na oprogramowaniu, nie zaprojektujesz pod nie odpowiednich części. W Asusie od ponad dziesięciu lat stosujemy metodę inteligentnego designu. Zaczynasz od analizy potrzeb konsumenta i dopiero później przechodzisz do myślenia o aspektach biznesowych i możliwościach technologicznych. Aby powstał kompleksowy produkt, trzeba pogodzić ze sobą wiele czynników funkcjonalnych i emocjonalnych – efekt końcowy powinien uwzględniać je wszystkie.
Jaki produkt Asusa lubisz najbardziej?
Zenbo, naszego pierwszego robota domowego. Jedną z przyświecających nam idei jest ewolucja rzeczywistości. Chcemy wziąć w niej czynny udział poprzez stworzenie robotów, które znajdą się w każdym domu. Dla niektórych brzmi to jak fantastyka, ale ja się nie zgadzam. To roboty zrewolucjonizują postrzeganie komputerów. Uwielbiamy nasze pecety i laptopy, a jeśli zaczną samodzielnie wypełniać nasze życzenia i potrzeby, polubimy je jeszcze bardziej.
Czy to w tym fantastycznym postrzeganiu robotów tkwi problem w ich wdrażaniu?
To nie problem, ale wyzwanie. Ludzkość interesowała się problematyką robotów od czasów Kartezjusza. W dzisiejszych czasach nawet te najinteligentniejsze roboty, jak Asimo od Hondy, to tylko ciekawe egzemplarze pokazowe. Musimy więc bardzo pragmatycznie podejść do sprawy domowej robotyki. Wydaje nam się, że najlepiej sprawdzi się przyjazny i zabawny design oraz jak największa funkcjonalność. Zenbo jest uroczy i praktyczny. Ponadto staraliśmy się wycenić go na niewiele ponad 600 USD (2 000 PLN), tak, aby był dostępny dla wszystkich.
Ludzie już rozmawiają z telefonami i głośnikami, dlaczego więc nie z robotem?
Naszym celem jest rozszerzenie możliwości oferowanych przez spotykane dzisiaj systemy uczącego się AI. Zenbo ma znaczącą przewagę nad nieruchomymi przedmiotami – może się swobodnie poruszać, a na dodatek ma uroczą osobowość. Zaprojektowaliśmy go tak, aby był słodki i pomocny, miał przyjemną mimikę i głos. Bardzo spodobał się mojej 86-letniej mamie, która po spędzeniu kilku tygodni w jego towarzystwie, nie chciała sie z nim rozstać.
Wiele osób postrzega sztuczną inteligencję jako potencjalne zagrożenie dla ludzkości. Czy podzielasz te obawy?
Nie. Na chwilę obecną sztuczna inteligencja wciąż oparta jest na bardzo ograniczonych algorytmach uczenia się maszyn. Tylko zaawansowane systemy wyposażone w wolną wolę mogą stanowić jakiekolwiek zagrożenie, ale pozostaną one poza naszym zasięgiem jeszcze przez jakieś sto lat. „Inteligencja” AI może być porównywalna z inteligencją karalucha, i to ta najbardziej zaawansowana. Jeśli ktoś stworzy system, którego celem będzie zrobienie krzywdy innemu człowiekowi, wynikać to będzie z celowego zamiaru lub niedopatrzenia projektanta, a nie maszyny. Powinniśmy raczej skupiać się na powstrzymaniu tych ludzi niż AI.
Poza robotami, czy masz wizję tego, jak będzie wyglądała technologia za dziesięć lat?
Wszystko ulegnie znaczącym zmianom. Coraz więcej rzeczy będzie działo się online, w ciągłym połączeniu z siecią. Informacja stanie się tak ważna, jak obecnie elektryczność. Będzie napędzała ona wszystkie dziedziny naszego życia: naukę, pracę, rozrywkę, kupowanie. Bardzo zmienią się również różne gałęzie przemysłu. To potrzeby konsumenckie staną się jądrem nowej światowej gospodarki, ucyfrowionej i inteligentniejszej. Przedtem to przemysł dyktował zasady, tworzył efekt „długiego ogona”, ale za dziesięć lat wszystko kręcić się będzie dookoła konsumentów.
Czy laptopy mogą jeszcze się rozwinąć?
Oczywiście, ale nie spodziewam się rewolucji, ponieważ są one dość dojrzałym rozwiązaniem. Nie zostaną one jednak szybko wyparte. Ludzie nie mogą żyć bez swoich smartfonów i laptopów, dzięki nim wysoka produktywność nie musi wiązać się z konkretnym miejscem. Laptopy będą ewoluować, ale raczej nie liczyłbym na znaczące zmiany. Na pewno producenci będą zwracali uwagę na design, mobilność i wydajność.
Czy uważasz, że któryś produkt Asusa został niedoceniony?
Tak, był to PadFone. Produkt ten zdecydowanie wyprzedzał swoje czasy. Wszyscy chcemy dbać o swój wzrok i wzrok naszych najbliższych, a PadFone i stacja dokująca pozwalały na obejście problemu małych ekranów smartfonów. Rozwiązanie to weszło na rynek w 2011 roku, ale wydaje mi się, że w obecnych czasach spotkałby się ze znacznie większym zainteresowaniem.