Jeśli ktoś nie wierzy, że szachy mogą być ekscytującą dyscypliną sportową, to z pewnością zmieni zdanie po obejrzeniu turnieju Superbet Rapid Blitz Poland, który w tym roku odbył się pod koniec maja w Warszawie. Nasz rozmówca i arcymistrz szachowy Jan-Krzysztof Duda zajął w nim drugie miejsce, przegrywając w finale z pięciokrotnym mistrzem świata, Magnusem Carlsenem.
Skąd w twoim życiu wzięły się szachy? Czy jako dziecko interesowałeś się tą dyscypliną sportu?
Szachy są od zawsze w moim życiu i tak naprawdę nie pamiętam, jak to się zaczęło. Historię znam z opowieści, jak moja mama już w 5-letnim chłopcu szukała talentów. Jedną z prób była wizyta w klubie szachowym MKS MOS Wieliczka u Pana Andrzeja Irlika. Tak mi się spodobało, że ciężko było oderwać mnie od szachów. I tak jest do dziś.
Jak stać się szachowym arcymistrzem? Ile w tym ciężkiej pracy, a ile wrodzonego talentu? Jakie cechy charakteru są niezbędne? Co możesz doradzić początkującym szachistom? Podaj swój przepis na sukces!
Tak samo jak we wszystkim – trzeba mieć talent, ale też ciężko pracować. I do tego po prostu kochać to, co się robi. W moim przypadku to zadziałało. Jednak w szachach zostanie Arcymistrzem to dziś za mało. Aby dostać się do elity, trzeba jeszcze więcej pracować, trenować kondycję, zdrowo się odżywiać i umiejętnie pokierować swoją karierą. Wokół mnie jest cały sztab ludzi, którzy starają się pomagać mi w praktycznie każdym elemencie. Ale to, co jest uniwersalne dla każdego, to po prostu radość z gry w szachy. Poczucie, że żadna sekunda z partii nie została zmarnowana, a czas spędzony przy szachownicy przyniósł coś dobrego. Nowe technologie przynoszą nowe możliwości rozwoju młodym szachistom. Nie mam na myśl tylko wydajnych komputerów, na których sam trenuję, ale chociażby to, że dzięki wielu platformom internetowym w szachy można zagrać praktycznie z każdym.
Z pewnością dobrze wiesz, jak wygląda stereotyp szachisty. Na ile obraz ten różni się od twojej rzeczywistości?
Stereotypy są wszędzie. Na pewno głównym jest refleks szachisty. To jest jeden wielki mit, gdyż szachiści profesjonalni potrafią wykonać dwa – wysokiej klasy – posunięcia na sekundę, czy grają partie jednominutowe. Dziś szachista to sportowiec w każdym calu. Generalnie trening nie różni się od tego, jaki mają tenisiści czy piłkarze. W detalach jest oczywiście odrobinę inaczej, ale ja biegam, pływam, skaczę, chodzę na siłownię, a nie tak dawno pokochałem tenis. Ostatnio w Warszawie odbył się turniej Superbet Rapid Blitz Poland. W turnieju szachów błyskawicznych każdy zawodnik łącznie na swoje ruchy miał tylko 5 minut. Wymaga to naprawdę otwartego umysłu i bardzo dobrego refleksu.
Szachy wydają się być dość „analogową” dyscypliną, a jednak wśród twoich sponsorów pojawiła się między innymi firma Lenovo. Jaką rolę w codziennych treningach i przygotowaniach spełniają dzisiaj komputery?
To jest kolejny mit, bo od dawna szachy są mocno „zinformatyzowane”. Praktycznie w każdym elemencie – czy to zawodniczym czy w „strefie kibica”. Sprzęt komputerowy i specjalistyczne oprogramowanie są elementem warsztatu każdego szachisty. Nawet tego małego. Mój park maszyn jest bardzo rozwinięty – chmura obliczeniowa, serwery, superszybkie stacje robocze, laptopy, czy nawet tablet i telefon komórkowy. Każde z tych urządzeń ma swoją rolę do odegrania.
Jak Lenovo to oczywiście również Legion, czyli seria laptopów do gier. Masz czas na tą formę rozrywki i czy masz jakieś tytuły, w które lubisz się zanurzyć? Co sądzisz o rozgrywkach online? Czy platformy takie jak chess.com są dobrym miejscem dla początkujących i mają szansę zaszczepić szachowego bakcyla?
Moja grą są szachy. Ale Legion może być też wykorzystywany do treningu, gdyż są to bardzo „mocne” komputery, a tego każdemu szachiście potrzeba. Generalnie Legion to wszechstronna maszyna – nie tylko do gry w szachy. Można na nim bez trudu rozwijać inne pasje, chociażby montaż video, obróbka zdjęć czy inne kreatywne zadania. Ja na swoim komputerze głównie gram w szachy i muszę przyznać, że gra online przez ostatnie lata bardzo się rozwinęła i weszła do głównego nurtu na dobre. Lubię grać w ten sposób, szczególnie, że bariera wejścia jest niska – bo gram z domu, a nagrody wysokie. Jednak ja proponuję zaczynać od gry przy prawdziwej szachownicy. A szachy on-line traktować jako uzupełnienie.
Bez wątpienia jednym z najsławniejszych pojedynków komputera z człowiekiem był ten przegrany przez Kasparova z Deep Blue w 1997 roku. Czy biorąc pod uwagę rozwój sztucznej inteligencji i komputerów, stanąłbyś dzisiaj do takiego pojedynku? Jak pewnie dobrze wiesz, trend AI jest aktualnie wszechobecny. Myślisz, że rozgrywki graczy z AI mogą zastąpić klasyczne turnieje offline?
W latach dziewięćdziesiątych próbowano grać z komputerami w zawodach. Teraz nie ma to sensu. Dziś zaawansowane technologicznie programy stanowią wsparcie szachisty w przygotowaniu. Potem już grają tylko ludzie. Z komputerami już od dawna nie mamy szans. Ale wiemy, jak je ujarzmić i zaprzęgnąć do pracy na rzecz człowieka. Dzięki temu poziom gry w szachy bardzo się podniósł.
Deep Blue był produktem IBM, czyli firmy, która stworzyła produkowaną dzisiaj przez Lenovo serię ThinkPad. Co takiego urzekło cię w tej linii laptopów? Jako ciekawostka – w ubiegłym roku ThinkPady skończyły 30 lat.
Poszukiwałem niezawodnego sprzętu komputerowego, który potrafię wykorzystać do granic możliwości. A że jeżdżę po całym świecie, to zależało mi na ewentualnym wsparciu w każdym zakątku globu. Lenovo mi to daje, a marka ThinkPad to gwarancja jakości od wielu lat. Do tej pory mnie nie zawiódł. Ważny też jest dla mnie fakt, że mój ThinkPad ma dostęp do zaawansowanej pomocy technicznej przez całą dobę i kompleksową naprawę nawet z dnia na dzień (przyp. red. Lenovo Premier Support). Może się to wydawać błahą sprawą, ale gdy spędzam większość roku w podróży, kluczowe jest dla mnie wsparcie specjalistów Lenovo, niezależenie gdzie aktualnie korzystam ze swojego urządzenia.
Czy twój trening opiera się wyłącznie na ćwiczeniu z komputerem? Jak wygląda twoje zaplecze i zespół? Zarówno przed, jak i w trakcie turnieju.
Moim głównym sekundantem jest Arcymistrz Kamil Mitoń. To on wykonuje tę brudną robotę, przygotowując warianty na partie. Często ja śpię, a on całą noc analizuje. Dzięki temu rano dostaję skondensowaną informację analityczną i na jej bazie się już przygotowuję. Pracuję też z fizjologiem, psychologiem, trenerami sportowymi czy nawet dietetykiem. Mam cały sztab, który pilnuje wszystkiego, w tym logistyki wokół turnieju, której królową jest moja mama.
Szachy istnieją od wielu stuleci – wydawać by się mogło, że nie powinniśmy być w stanie już nic nowego w tym temacie wymyślić. Jak wygląda rozwój tej dyscypliny? Zauważyłeś wzrost jej popularności od momentu premiery serialu Gambit Królowej? A może spotkałeś się z sytuacją, gdzie znana ci osoba po dłuższej przerwie zapałała ponownie uczuciem do rozgrywek i powróciła do gry w szachy?
Jeżeli porównamy początki szachów i dzień dzisiejszy, to wiele się zmieniło, a przepisy co chwila są doprecyzowywane. Jednak ogólne zasady od wielu lat pozostają niezmienne. Pandemia, Gambit Królowej oraz rozkwit szachów w internecie spowodował, że szachy są prawie wszędzie. Mówimy o setkach milionów graczy na całym świecie. Dziś na przykład rozkwitają szachy seniorskie – osoby w wieku emerytalnym wracają po latach do szachów i traktują je jako świetny sposób na spędzenie czasu i opóźnienie starości. Wracają też do dawnych przyjaźni. Dzięki platformom internetowym miliony amatorów przypomniało sobie, że szachy to fajna sprawa, a platformy do gry w internecie przeżywają rozkwit.
Podobnie jak chociażby zespoły e-sportowe masz za sobą duże brandy, które wspierają cię w czasie turniejów i treningów. Czy taka współpraca przyczynia się do popularyzacji samego sportu? Jakie są benefity takich kolaboracji?
Wejście dużych marek do szachów wpływa na ich prestiż. Szczególnie w internecie można zobaczyć firmy, które do tej pory nie miały z szachami nic wspólnego. To pozwala nam, szachistom, czuć się częścią wielkiej społeczności sportowej, a nie outsiderami. Dziś bycie szachistą, a szczególnie Arcymistrzem jest powodem do powszechnego szacunku, a nasze wyniki są doceniane.
Twoje życie kręci się głównie wokół szachów. Czy masz jakieś inne pasje i zainteresowania, które traktujesz jako odskocznię od czarno-białych figur?
Lubię sport. Całkiem nieźle pływam, ostatnio polubiłem tenis, ale też jestem fanem Jamesa Bonda. Jednak prawda jest taka, że praktycznie cały czas poświęcam szachom. Poszukiwanie nowych idei zabiera mnóstwo czasu. A do tego sama gra jest ogromnie wyczerpująca. To są wielogodzinne maratony lub wiele sprintów naraz.