Większość znanych mi graczy, bez względu na to czy korzystają z konsoli czy komputera PC, używa słuchawek nausznych. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat pojawiło się więcej słuchawek dousznych do gier o niskim opóźnieniu. Do tej rozgrywki wkroczyły m.in. JBL, Razer czy HyperX, nie wspominając o Sony i ich podmarce INZONE. Teraz do walki dołączyła dywizja PlayStation Sony, oferując słuchawki Pulse Explore. Za cenę 949 PLN słuchawki douszne powinny oferować coś specjalnego i na szczęście takie właśnie są – na dobre i na złe.
W świecie słuchawek niewiele tak mnie boli jak nijakość. Często recenzuję słuchawki, które są bardzo solidne i nie sposób je skrytykować. Problemem ich jest bowiem fakt, że są bardzo podobne do wielu innych produktów na rynku, różniąc się nieznacznymi detalami. Kwestia ta nie dotyczy Pulse Explore.
Słuchawki wykonane w całości z tworzywa sztucznego, są stosunkowo lekkie jak na swój rozmiar. Ich etui ładujące z przesuwaną osłoną jest bardzo duże, ale podoba mi się. Łatwo jest włożyć i wyjąć z niego pchełki. Nie da się ukryć, że konstrukcja przyciąga uwagę – jest oryginalna, nawet jeśli sugeruje częstsze stosowanie stacjonarne niż w terenie. Swój charakter mają zresztą też same słuchawki o interesującym kształcie, w zestawie dostarczane z czterema wymiennymi końcówkami o różnych wielkościach. To istotne ze względu na brak w tym modelu ANC, co ponownie może podkreślać założenia użytkowania.
Model został zaprojektowany do użytku przede wszystkim z konsolą PlayStation 5 i PlayStation Portal. W przypadku PS5, ale także chociażby Nintendo Switch czy komputerów z systemem Windows i MacOS, do korzystania potrzebne jest podłączenie do portu USB-A, adaptera PlayStation Link, który znajduje się w zestawie. PlayStation Portal nie wymaga tego ruchu, będąc pierwszym urządzeniem z wbudowanym Linkiem. Trochę szkoda, że nie ma go też w nowej wersji PS5 Slim. Pulse Explore można także sparować ze smartfonem za pośrednictwem technologii Bluetooth. Owszem, nic nie stoi na przeszkodzie, by tą technologią połączyć je np. z komputerami, ale wtedy rezygnuje się z bezstratnego połączenia o niskim opóźnieniu. Dostępna jest również opcja jednoczesnego sparowania dwóch urządzeń. Można zatem grać i w trakcie zabawy odebrać połączenie telefoniczne.
Jak wspomniałem, Pulse Explore nie należą do tanich słuchawek. Skąd taka cena? Sony PlayStation nie idzie na kompromisy i zastosowało w tym modelu planarne przetworniki magnetyczne, co zdaje się być pokłosiem przejęcia przez Sony jakiś czas temu firmy Audeze, znanej z tego rozwiązania. Aby przetestować słuchawki pod kątem gier, dzieliłem swój czas pomiędzy PS5 i PlayStation Portal. Podczas kolejnych godzin nie zauważyłem żadnych opóźnień, zwracając natomiast uwagę na wciągające wrażenia dźwiękowe, podobne do tych, do których jestem przyzwyczajony w przypadku przyzwoitych słuchawek nausznych. Pulse Explore są także kompatybilne z grami firmy Sony obsługującymi dźwięk 3D, chociażby Marvel’s Spider-Man 2. Wydajność mikrofonu wydawała się całkiem dobra w grach wieloosobowych, a wbudowana regulacja głośności działała poprawnie.
Fakt, że są to dobre słuchawki douszne do gier to jedno, jednak zaskoczyło mnie, że równie dobrze radzą sobie z muzyką. W rzeczywistości brzmią wyraźniej niż flagowe Sony WF-1000XM5, zapewniając zwarty, mocny bas. Nie musi to koniecznie oznaczać, że brzmią lepiej niż XM5, które gwarantują pełniejsze i głośniejsze doznania, ale nie spodziewałem się w ogóle, że Pulse Explore zaoferują szczególne wrażenia w tej dziedzinie. Szkoda tylko, że nie obsługują cenionego kodeka LDAC firmy Sony, obsługując tylko AAC.
Modele douszne w tym przedziale cenowym mają zazwyczaj dość solidny zestaw funkcji. Dla porównania Pulse Explore prezentuje się bardzo skromnie. Nie ma wspomnianego ANC, nie ma też czujnika wykrywania ucha, który automatycznie wstrzymywałby odtwarzanie muzyki po wyjęciu słuchawek z uszu. Nie ma również aplikacji towarzyszącej z korektorem czy innymi funkcjami.
Zaskakująco dobrze wypadła jakość połączeń głosowych. Nawet będąc w tłocznym miejscu, mój głos dobiegał do rozmówców stosunkowo wyraźnie. Słuchawki są wygodne w noszeniu przez długi czas. Wytrzymują pięć godzin pracy na baterii przy umiarkowanym poziomie głośności, zapewniając dwa dodatkowe ładowania z etui.
Zwykle powiedziałbym, że 949 PLN za parę słuchawek dousznych do gier – zwłaszcza tak kompromisowych jak Pulse Explore – to dość dużo. Ale to, że Sony PlayStation (prawdopodobnie z Audeze) wprowadziło technologię planarnych przetworników magnetycznych do słuchawek dousznych w tym segmencie, zmienia postać rzeczy. Podoba mi się też odwaga producenta w innych aspektach, w tym designu, również etui. Tak, tylko pasywna izolacja akustyczna i ograniczone sterowanie na pewno nie są dla wszystkich, ale przynajmniej Pulse Explore mają określony charakter, czego nie można powiedzieć o ogromnej rzeszy konkurencji.
Specyfikacja
- CENA 949 PLN
- ŁĄCZNOŚĆ PlayStation Link, Bluetooth 5.0
- WAGA SŁUCHAWKI 6,1 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Być może są przeznaczone do używania z PlayStation 5 i Portalem, ale są też świetnymi słuchawkami TWS do delektowania się muzyką.
Plusy
Doskonały dźwięk. Niskie opóźnienia w grach. Multipoint. Bardzo dobra wydajność połączeń głosowych.
Minusy
Brak ANC i obsługi LDAC. Ograniczony zestaw funkcji.