Największy SUV w gamie Hyundaia jest pełen niespodzianek – w momencie, gdy wydaje mi się, że wiem o nim już wszystko, producent decyduje się na wprowadzenie do gamy zupełnie nowego wariantu. Siedziałem już za kierownicą Tucsona w „czystej” benzynie i z napędem wysokoprężnym, teraz zaś przyszedł czas na miękką hybrydę opartą na Dieslu. Przyznam, brzmi to całkiem ciekawie…
Pod maską testowanego Tucsona znalazł się silnik o pojemności 1,6 l, który na papierze prezentował się niezbyt okazale. Towarzyszyła mu siedmiostopniowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów i 48-woltowy układ miękkiej hybrydy, służący przede wszystkim do zmniejszenia zużycia paliwa. Podczas jazdy to lekkie, elektryczne „doładowanie” jest właściwie niewyczuwalne, ale zauważyłem je w wartościach spalania – 7,4 l „na setkę” w trybie mieszanym to naprawdę niezły wynik w segmencie D, szczególnie, że mamy do czynienia z naprawdę masywnym autem. Przy rozsądnej, ekologicznej jeździe momentami schodziłem nawet poniżej 6,5 l/100 km.
Jednostka 1.6 CRDI może pochwalić się mocą 136 KM i maksymalnym momentem obrotowym 320 Nm. Chociaż nie są to imponujące liczby, w praktyce Tucson dawał radę nawet przy dużym obciążeniu. Silnik pracuje plastycznie i kulturalnie, niezbyt sportowo, ale pewnie i statecznie. Skrzynia 7DCT wykorzystywana przez Kię i Hyundaia to moim zdaniem jedna z najfajniejszych konstrukcji tego typu – w każdej sytuacji na drodze wrzuca biegi z wyczuciem.
W konfiguracji z testowanym silnikiem samochód dostępny jest jedynie z napędem na przednią oś, więc jeśli zależy nam na 4×4, musimy wybrać wyższy wariant. Tucson okazał się także dość „twardy” jak na SUV-a, ale nie na tyle, by uprzykrzyć mi podróż nieutwardzonymi drogami.
Do testów otrzymałem auto w edycji poliftingowej, na dodatek w usportowionej wersji N-Line. Ta ostatnia uzupełnia go przede wszystkim o atuty wizualne, od tylnego spoilera, specjalnych zderzaków i grilla z czarnym wypełnieniem, aż po 19-calowe felgi. SUV Hyundaia prezentuje się imponująco, a jego regularna, wyraziście zarysowana bryła przykuwa spojrzenia kierowców.
Wewnątrz też było niezgorzej. Chociaż w dolnych partiach kabiny dominują przeraźliwie kiczowate, twarde plastiki, to na desce rozdzielczej znajdziemy wykończenie z ekoskóry, a na pedałach – sportowe, aluminiowe nakładki. Siedzenia są szerokie, wyprofilowane i sprężyste, z możliwością regulacji podparcia odcinka lędźwiowego i trójstopniowym podgrzewaniem. Jak na SUV-a przystało, z fotela kierowcy miałem bardzo dobrą widoczność, której nie przysłaniały mi ani słupki, ani inne elementy wyposażenia kabiny.
W drugim rzędzie siedzeń przestrzeni nie brakuje. Wysoko poprowadzona linia dachu zapewnia wygodę wysokim pasażerom, podobnie jak wygospodarowane miejsce na nogi. Bagażnik miękkiej hybrydy został odrobinę zmniejszony w stosunku do wersji klasycznej, przez co do dyspozycji otrzymujemy 459 l. W segmencie D taki wynik ani ziębi, ani grzeje, chociaż na plus na pewno należy zaliczyć niziutki próg załadunkowy i niewielki schowek pod podłogą.
Wersja wyposażenia N-Line okazała się bogata również pod względem wszelkiego rodzaju technologii bezpieczeństwa. W trakcie jazdy możemy skorzystać z systemu monitorowania uwagi kierowcy, systemu informacji o znakach ograniczenia prędkości oraz asystenta utrzymywania pasa ruchu (ten ostatni jest zresztą strasznie czepliwy, ale na szczęście można go wyłączyć), a w trakcie parkowania – przednich i tylnych czujników oraz kamery cofania. Podróż umili nam natomiast system infotainment z ośmiocalowym ekranem dotykowym, nawigacją i obsługą CarPlay/Android Auto.
Ceny Tucsona w wersji mild hybrid z silnikiem 1.6 CRDI i skrzynią 7DCT rozpoczynają się od 121 700 PLN. Auto jest minimalnie droższe od wersji z „czystym” Dieslem czy benzyną, a jednocześnie wyraźnie tańsze od w pełni hybrydowej wersji. Jeśli szukasz zatem praktycznego, rozsądnie palącego samochodu dla całej rodziny, miękka hybryda od Hyundaia może stać się spełnieniem twoich marzeń.
Specyfikacja
- Cena 154 800 PLN
- Prędkość maksymalna 180 km/h
- 0-100 km/h 11,8 sekundy
- Silnik 1.6 CRDI + 48
- Moc 136 KM
- Moment obrotowy 320 Nm
- Średnie zużycie paliwa (wg producenta) 5,9 l/100 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Miękka hybryda w Tucsonie nie stanowi co prawda rewolucji, ale jest doskonałym uzupełnieniem praktycznego charakteru tego SUV-a.
Plusy
Oszczędna, kulturalnie pracująca jednostka z systemem miękkiej hybrydy. Przestronne i wygodne wnętrze. Korzystna cena.
Minusy
Irytująca praca asystenta utrzymywania pasa ruchu. Kiepska jakość niektórych elementów wykończenia. Średnio pojemny bagażnik.