Nieczęsto zdarza się, że premiera laptopa dużej marki znacznie tej marce ujmuje. Ale zaktualizowany HP Elite Dragonfly G3 należy do tej niefortunnej kategorii.
HP Elite Dragonfly G3 jest zbudowany wokół intrygującego, 13,5-calowego ekranu o proporcjach 3:2, a nie panoramicznego 16:9, który można znaleźć w większości porównywalnych urządzeń przenośnych. W przypadku mniejszych laptopów, takich jak ten, ta niewielka dodatkowa przestrzeń w pionie może się przydać. Zgodnie z konfiguracją ekran ma rozdzielczość 1920×1280 pikseli zamiast 1920×1080. Opcjonalnie można wybrać ekran OLED 3000×2000 px.
Procesor Intel Core i7-1255U jest niskonapięciowym członkiem najnowszej rodziny Alder Lake dwunastej generacji firmy Intel. Oczywiście dostępne są znacznie mocniejsze procesory, ale ten teoretycznie dobrze pasuje do ultralekkiego laptopa. Podobnie (nierozszerzalne) 16 GB pamięci DDR5 i 512 GB M.2 SSD powinny zapewnić więcej niż tylko możliwość eksploracji internetu.
Miłą niespodzianką jest łączność laptopa. Na początek port USB-C z pełną obsługą Thunderbolt 4 / USB4 po obu stronach obudowy. Sprytnym elementem jest pełnowymiarowe gniazdo USB-A na zawiasach, które jest cudowną sztuczką w tak smukłej obudowie. Podobnie pełnowymiarowy port HDMI po drugiej stronie, co zwiększa wiarygodność Dragonfly jako urządzenia biznesowo-kreatywnego.
Laptop ma zaledwie 16 mm grubości i waży prawie kilogram, jest więc cudownie przenośny. Ma bardzo wąskie ramki po bokach wyświetlacza i nieco większe na dole i górze. Mimo to nad ekranem znalazła się przyzwoita kamerka internetowa 5 Mp. HP Elite Dragonfly G3 jest również zbudowany z aluminium i magnezu, zapewniając poczucie jakości.
Ceny są miejscem, w którym zaczynają się problemy z HP Elite Dragonfly G3. Przy kwocie 10 599 PLN (lub 12 299 PLN w opcji OLED), na pęczki jest rozwiązań, które są bardzo konkurencyjne.
Patrząc na suche liczby, HP Elite Dragonfly G3 radzi sobie przyzwoicie. Procesor odpowiednio zarządza renderowaniem w Cinebench czy kodowaniem wideo 4K, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że jest to ultraprzenośny laptop. W szerszym, bardziej subiektywnym ujęciu, istnieją problemy. Instalowanie oprogramowania może zająć wieki. Tak samo ładowanie aplikacji intensywnie korzystających z danych. To nie jest system do gier, więc nie martwię się zbytnio o rzeczywistą wydajność w nich, ale testy wskazują również tutaj problemy Dragonfly. Załadowanie Need for Speed Unbound zajęło tak długo, że zaczynałem się zastanawiać, czy to nie czas na zrobienie filiżanki herbaty. Ogólnie wszystko, co wiąże się z przetaczaniem dużej ilości danych, może stanowić problem. Nie jest jasne, co jest tego przyczyną. Kolejnym problemem są okropne kąty widzenia, naganne w laptopie premium. Opcja aktualizacji ekranu do OLED jest zdecydowanie rekomendowana.
Jeśli chodzi o żywotność baterii, mam znacznie lepsze wieści, ponieważ HP Elite Dragonfly G3 osiąga ponad 14 godzin odtwarzania wideo 1080p przy połowie jasności ekranu. Jest to z pewnością laptop, który może zapewnić prawdziwą całodzienną pracę z dala od gniazdka.
G3 ma parę mocnych zalet, na czele z przenośnością i dostępnością portów, ale połączenie niejednolitej wydajności, niskiej jakości ekranu i bardzo wysokiej ceny sprawia, że trudno jest go polecić.
Specyfikacja
- CENA 10 599 PLN
- PROCESOR Intel Core i7-1255U
- RAM 16 GB
- SSD 512 GB M.2 PCIe
- TYP EKRANU matowy, LED, IPS 13,5”
- ROZDZIELCZOŚĆ 1920×1200 px
- KARTA GRAFICZNA Intel Iris Xe Graphics
- WYMIARY 16,4 x 297 x 220 mm
- WAGA 1,09 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
HP popełniło zbyt wiele błędów przy konstruowaniu produktu klasy premium.
Plusy
Bardzo smukła obudowa. Żywotność baterii i łączność.
Minusy
Niejednolita wydajność. Jakość ekranu. Cena.