Pixel 10 Pro sprawia w tym roku wrażenie modelu w lekkim zawieszeniu. Podczas gdy Pixel 10 i 10 Pro XL dostały głośne, ekskluzywne nowości, ten wariant to raczej aktualizacja inkrementalna, bez wielkich fajerwerków. Zmian jednak nie brakuje: większa bateria, magnetyczne ładowanie Qi2 (Pixelsnap), nowy Tensor G5, jaśniejszy wyświetlacz Super Actua oraz Android 16 z Material 3 Expressive, którego starsze Pixele wciąż nie wszędzie otrzymały. Problem w tym, że większość z tych rzeczy znajdziemy też u rodzeństwa z serii 10, więc przewaga 10 Pro nie jest tak oczywista jak rok temu.
W praktyce 10 Pro wypada jak „wypasiona” wersja 9 Pro – co samo w sobie nie jest złe, bo 9 Pro to świetny telefon – ale trudno tu o efekt „wow”. Ceny startują od 4 299 PLN za wariant 128 GB i to bez zmian względem ubiegłego roku. Dla tych, którzy nie chcą chmury, są też opcje 256/512 GB oraz 1 TB.
Wygląd? Na pierwszy rzut oka bez rewolucji, choć drobiazgi robią różnicę. 10 Pro jest odrobinę większy i cięższy (207 g), więc nie pasuje do etui z 9 Pro. Prawdopodobnie to efekt wdrożenia Qi2 – pełnego systemu magnetycznego z pierścieniem magnesów, kompatybilnym z MagSafe – akcesoria MagSafe działają tu zaskakująco dobrze. Na dolnej krawędzi pojawiły się podwójne maskownice głośników; w USA zniknęła tacka SIM (model jest tylko eSIM), a w wersjach międzynarodowych slot przeniesiono na górę. Z przodu nadal 6,3-calowy panel zabezpieczony Gorilla Glass Victus 2; z tyłu matowe szkło Victus 2 i polerowana, aluminiowa rama o miękkich, „iphone’owych” krawędziach.
Specyfikacja ekranu pozostaje znajoma (1280×2865 px, 20:9, LTPO 1-120 Hz), ale kluczowa zmiana to szczytowa jasność 3 300 nitów. W codziennym użyciu widać to natychmiast – w słońcu treści pozostają czytelne, a w ciemnym pomieszczeniu maksymalna jasność potrafi… oślepić. Pixel deklasuje pod tym względem Galaxy S25 Plus i iPhone’a 16 Pro. Jasność to jednak nie wszystko – w odwzorowaniu barw (sRGB i DCI-P3) 10 Pro przegrywa z najlepszymi, a wartości Delta-E są wyższe. Wielu użytkowników nie zauważy różnicy, bo przewaga w luminancji robi swoje, ale wrażenie trendu spadkowego w kolorystyce Google pozostaje i to coś, co 11 Pro powinien odwrócić.
Nowe funkcje AI to mieszanka potencjału i niedosytu. Magic Cue w czasie testów w dużej mierze milczało – pojedyncze podpowiedzi w Call Assist czy karteczka w Gmailu o paczce to trochę mało jak na zapowiadanego „asystenta, który myśli za ciebie”. W aplikacji My Pixel znajdziemy wskazówki, jak z tego korzystać, ale moje wrażenie bliższe jest poczuciu, że ta funkcja jest, lecz jakby „w drodze” i potrzebuje czasu, by się rozwinąć. Bardziej użyteczny okazał się Camera Coach – w pozowanych kadrach podpowiada drobne korekty kompozycji i pozycji, choć do szybkich „pstryków” bywa zbyt powolny. Pro Res Zoom 100x pozytywnie zaskakuje jak na zoom cyfrowy – podgląd jest kaszką, ale po przetwarzaniu AI otrzymujemy ujęcia, które są zaskakująco bliskie temu, co dałby dłuższy teleobiektyw – bez złudzeń co do mikrodetali, jak drobny tekst. Pixel Journal motywuje do dokumentowania dnia (sugestie oparte o Zdjęcia i Health Connect), ale treść tworzymy sami. Z kolei AI-muzyka w Dyktafonie to nisza, która może się przydać songwriterom czy poetom. Zaktualizowane Add Me i Best Take działają przewidywalnie dobrze. Voice Translate w połączeniach ma na razie ograniczoną listę języków. Na plus – C2PA – fotografie otrzymują metadane pochodzenia i edycji, co zwiększa przejrzystość.
Pixel 10 Pro to bardzo dobry, ale zachowawczy smartfon
Aparaty na papierze bez zmian (50 Mp główny, 48 Mp ultraszeroki, 48 Mp tele 5x, 42 Mp selfie), ale software i AI robią swoje. W skrócie: główny aparat 10 Pro daje wierniejsze kolory i mniej rozmyte tło (9 Pro bywa jaśniejszy); w zdjęciach we wnętrzach to niemal remis z minimalną przewagą detalu na korzyść 10 Pro; w makro nowy model ostrzy pewniej i oddaje żywsze barwy; ultraszeroki różni się kosmetycznie na plus dla 10 Pro; przy 5x tele 10 Pro miewa ciemniejsze, lecz mniej „wypłukane” kadry w ostrym słońcu; na 10x 10 Pro lepiej trzyma kolory, ale 9 Pro potrafi złapać odrobinę więcej drobnych szczegółów; w nocy oba imponują Night Sight – 10 Pro jest jaśniejszy i wyciąga więcej detali w zieleni i cegle, 9 Pro bywa przyjemniej stonowany; w selfie/portrecie różnice są marginalne (10 Pro potrafi portret na 1x). Summa summarum: zdjęcia są świetne, lecz dystans względem 9 Pro bywa niewielki – i to rozczarowuje, bo oczekiwałbym większego skoku „za kulisami”.

Wydajność pozostaje „pikselowa”. Tensor G5 (3 nm TSMC) wyraźnie przeskakuje ubiegłoroczny G4, ale wciąż odstaje od Snapdragonów 8 Elite i Apple A-serii, zwłaszcza w grafice 3D czy transkodowaniu w Premiere Rush. Google od dawna powtarza, że Tensor nie goni benchmarków – stawia na AI, bezpieczeństwo i foto – i w codziennym użyciu to czuć: interfejs jest płynny, a PUBG na najwyższych ustawieniach chodzi bez zająknięć. Jeśli jednak oczekujesz absolutnego topu mocy, konkurencja ma szybsze propozycje.
Bateria urosła i realnie trzyma nieco dłużej niż w 9 Pro, choć różnice nie są ogromne. Kontrowersje budzi ładowanie. Bezprzewodowo mamy tylko 15 W Qi2 (wcześniej 21 W). Plusem jest szeroka kompatybilność z akcesoriami Qi2, minusem – że Pixel 10 Pro XL wypada tu znacznie lepiej (Qi2.2 25 W i 45 W po kablu). Dla części użytkowników to detal, dla innych – powód, by sięgnąć po większy model.
Android 16 z Material 3 Expressive to przede wszystkim lifting wizualny i lżejsze, „ekspresyjne” akcenty w UI. Nowe narzędzia personalizacji ekranu blokady są miłe, ale rewolucji brak. Subiektywnie wolę dawny, „bezkompromisowy” styl niż obecne „rozrywkowe” fonty – i skoro mówimy o ekspresji, przydałoby się więcej przełączników dla tych, którzy lubią dopieścić szczegóły. Na plus: Google ponownie obiecuje 7 lat pełnych aktualizacji, więc jest czas, by dopracować kierunek i rozwinąć Magic Cue.
Podsumowując: Pixel 10 Pro to bardzo dobry, ale zachowawczy telefon. Wygrywa komfortem użytkowania, świetnym aparatem, kapitalną jasnością ekranu i sensowną baterią, ale przegrywa „efektem nowości” i prędkością ładowania względem XL. Jeśli masz 9 Pro – pomiń. Jeśli chcesz „Pro” w nieco bardziej kompaktowej formie i akceptujesz przeciętne tempo ładowania, 10 Pro odwdzięczy się stabilnym, przyjemnym doświadczeniem i dojrzewającym pakietem AI.
Specyfikacja
- CENA Od 4 299 PLN
- EKRAN 6,3″, 2856×1280 px, OLED LTPO
- PAMIĘĆ WBUDOWANA od 128 GB
- RAM 16 GB
- POJEMNOŚĆ AKUMULATORA 4 870 mAh
- WYMIARY 8,6 x 72 x 152,8 mm
- WAGA 207 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Google Pixel 10 Pro to fantastyczny telefon z Androidem, oferujący wszystkie funkcje, jakich oczekujesz od flagowca klasy premium. Jednak brak znaczących ulepszeń sprawia, że z trudem odróżnia się od ubiegłorocznego Pixel 9 Pro.
Plusy
Ładowanie bezprzewodowe Qi2 (magnetyczne). Dobre czasy pracy na baterii. Świetne aparaty. Bardzo ładny, superjasny wyświetlacz. Brak podwyżek cen.
Minusy
Niewiele zmian względem Pixel 9 Pro. Obecność Magic Cue jest ledwie odczuwalna. Tensor ma średnie benchmarki.