PPE (Premium Platform Electric) został zaprezentowany w 2021 roku i miał stać się częścią elektrycznego tortu Audi w Grupie VW. Podział był jasny – główna marka VW będzie rozwijać modele masowe z MEB, podczas gdy elektryczne samochody sportowe Porsche i Audi będą obsługiwać segment premium. Po ponad dwuletnim opóźnieniu pierwszy pojazd Audi PPE, elektryczny SUV SQ6 e-tron, w końcu trafił do klientów. Zabrałem go zatem na przejażdżkę, aby zobaczyć, co potrafi premierowy model spółki zależnej Volkswagena w rodzinie PPE.
SQ6 po raz kolejny robi wszystko dobrze w ulubionej dyscyplinie niemieckiego producenta samochodów. Układ kierowniczy jest przyjemnie sztywny i bezpośredni, zawieszenie zapewnia odpowiednie sprzężenie zwrotne z drogi, a jednocześnie delikatnie wygładza każdą nierówność. Wrażeniom z jazdy towarzyszy zrzędliwy, sztuczny dźwięk, który mnie nie przekonał. W porządku w normalnym trybie jazdy, ale zdecydowanie zbyt natarczywy przy pełnym gazie – siostrzana firma Porsche rozwiązała to piękniej.
Oprócz trybu jazdy „D”, selektor biegów ma również tryb „B”, który umożliwia prawdziwą i idealną jazdę jednym pedałem. Ci, którzy wolą ustawić odzyskiwanie indywidualnie, mogą wybierać między trzema poziomami za pomocą łopatek zmiany biegów.
Przy prawie 4,8 m długości, nowy SQ6 jest naprawdę duży jak na standardy europejskich miast. Jazda po pagórkowatych drogach zrobiła na mnie wrażenie równowagą mocy, wydajności i komfortu i sprawiła, że zapomniałem o podstawowym Q4 E-Tron i rozczarowującym Q8 E-Tron.
Audi wykorzystuje 140-kilowatowy silnik indukcyjny na przedniej osi, który pomaga przy starcie i uzupełnia duże zapotrzebowanie na moc, ale podczas jazdy praktycznie się rozłącza lub obraca swobodnie, więc 280-kilowatowy silnik synchroniczny z magnesami trwałymi z tyłu służy jako główna jednostka napędowa.
SQ6 E-Tron generuje do 489 KM i przyspiesza od 0 do 100 km na godzinę w 4,4 sekundy. SQ6 prowadziło się bardziej jak kombi niż SUV ze względu na nisko umieszczony akumulator. 800-woltowy system PPE akceptuje szybkie ładowanie prądem stałym o mocy do 270 kW, jeśli znajdziesz publiczną ładowarkę pompującą elektrony z taką prędkością. Szacuje się, że postęp od 10 do 80% stanu naładowania trwa 21 minut, a podczas pierwszych 10 minut ładowania w tym tempie można odzyskać prawie 220 km zasięgu.
Audi poczyniło również znaczne postępy we wnętrzu SQ6. Znajome, poszarpane krajobrazy deski rozdzielczej zostały zastąpione smukłym, dużym ekranem, który wygina się w stronę kierowcy. Oprócz głównego ekranu skoncentrowanego na nim, dostępny jest opcjonalny, mały, ale elegancki wyświetlacz dla pasażerów, na którym mogą wygodnie sterować wszystkimi ważnymi funkcjami bez konieczności wychylania się w lewo. Z drugiej strony panel sterowania w drzwiach kierowcy jest mniej schludny, ze zbyt wieloma przyciskami w jednym miejscu, przez co czułem się, jakbym stukał w klawiaturę numeryczną.
Przyciski na kierownicy są również trudne do wyczucia. Podobnie jak nowe logo Audi, są bardzo płaskie i osadzone w kierownicy, praktycznie bez wystających elementów, ale reagują zarówno na nacisk, jak i ruchy przesuwania, co szybko prowadzi do niepożądanych działań. Dlaczego te przyciski (podobnie jak reszta wnętrza) mają tandetnie wyglądające, błyszczące wykończenie, nie wiem. Zasilanie jest dostarczane wszędzie, dzięki czterem portom USB-C oprócz indukcyjnej ładowarki.
Wyświetlacz przezierny robi wrażenie swoim rozmiarem. Audi podniosło latające strzałki nawigacyjne znane już z modeli MEB na nowy poziom. Są teraz ostre jak brzytwa, unoszą się precyzyjnie i stabilnie w odpowiednim miejscu i są mile widzianą pomocą podczas nawigacji. Brakowało mi jednak prawdziwej mapy nawigacji satelitarnej, jaką znamy na przykład z wyświetlaczy przeziernych BMW. Dużej mapy nawigacji satelitarnej brakuje również na wyświetlaczu prędkościomierza – szkoda, ponieważ Audi jest z tego znane. Cieszy jednak możliwość bezpośredniego przewijania bieżącej listy odtwarzania muzyki za pomocą przycisków na kierownicy, bez odrywania wzroku od drogi.
Widok asystenta jest również znakomity – teraz wskazuje w bardzo dużym formacie i optymalnie w polu widzenia, czy samochód z przodu został rozpoznany, jakie oznaczenia pasa ruchu widzi i czy odległość do pojazdu z przodu jest prawidłowa.
Jednak to, co naprawdę robi wrażenie w środku, to ilość miejsca. Jeśli bagażnik o pojemności 526 litrów z tyłu nie jest wystarczający, przedni zapewnia dodatkowe 64 litry. Siedzenie z przodu jest wygodne, z dobrym podparciem po bokach i mocnym z tyłu. Tylna kanapa również robi wrażenie – jeśli lekko podniesiesz przednie siedzenia, stopy pasażerów z tyłu wygodnie się pod nimi zmieszczą, a miejsca na nogi jest mnóstwo – ale nie znacznie więcej niż w bardziej kompaktowym Q4 e-tron. Jednak przestrzeń nad głową jest dosłownie znakomita. Nad osobą o wzroście 1,8 m będzie jeszcze więcej niż szerokość dłoni do kontaktu z podsufitką. Z drugiej strony środkowy fotel jest rozczarowujący, ponieważ nie jest naprawdę wygodny ze względu na tunel środkowy i wąskie wymiary. Są też trzy miejsca ISOFIX.
Systemy wspomagania kierowcy są solidne, ale nie rewelacyjne. Utrzymywanie odległości jest tak bezpieczne jak płynne, ale utrzymywanie pasa ruchu nie jest stabilne. Zamiast być mocno wyśrodkowanym na środku pasa, powoduje kołysanie od lewej do prawej krawędzi. Nie tylko zewnętrzni konkurenci robią to znacznie lepiej, ale również siostrzana marka Porsche. Niemniej jednak, gdy trzymasz ręce na kierownicy, asystenci robią wszystko, co do nich należy.
Oprogramowanie pozostawiło mnie z mieszanymi uczuciami. W porównaniu do tego w Audi MEB, a nawet w porównaniu do e-tron GT, Audi wykonało skok kwantowy w SQ6. Wszystko działa płynnie i łatwiej się odnaleźć. Aplikacje innych firm są dobrze zintegrowane, a Apple CarPlay i Android Auto w pełni wykorzystują duży ekran – to naprawdę fajne. Jednocześnie jednak nadal istnieją zagnieżdżone podmenu i niepotrzebne połacie tekstu.
Pomimo drobnych niuansów SQ6 rozbudza apetyt na wszystko, co jeszcze ma nadejść od Audi. Dzięki napędowi na jeden pedał, licznym funkcjom oświetlenia i niepowtarzalnemu wzornictwu wyraźnie wyróżnia się na tle swojego siostrzanego modelu, Porsche Macan. W przypadku innych modeli brak różnicy cenowej między Porsche a Audi stanowił problem, ale nie w przypadku Macana i Q6, gdzie Audi jest dostępne od jakichś 70 tysięcy złotych mniej niż Porsche.
Pewne jest, że SQ6 E-Tron i platforma PPE stanowią ewolucyjny krok dla pojazdów elektrycznych tej marki. To prawdziwie luksusowy, elektryczny SUV, który rzuca światło na przyszłość marki. Jeśli Audi dostarczy teraz niezbędne dostrojenie oprogramowania, SQ6 może stać się przełomem, którego firma tak potrzebuje.
Specyfikacja
- CENA MODELU TESTOWEGO 514 200 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 230 km/h
- 0-100 KM/H 4,4 sekund
- SILNIK elektryczny
- MOC 489 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 664 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
SQ6 to nieco bardziej agresywny towarzysz Q6, łączący pewne wrażenia z jazdy z zaawansowanym technologicznie wnętrzem.
Plusy
Cicha i wyrafinowana jazda. Sportowe możliwości. Praktyczność. Imponujące możliwości ładowania.
Minusy
Projekt zewnętrzny nie wnosi niczego nowego. Późno dołącza do konkurencji. Znaczna dopłata w stosunku do modeli benzynowych.