Connect with us

Cześć, czego szukasz?

Testy

TEST: Amazon Kindle Scribe

Jeszcze go nie skreślaj.

Amazonowi przypisuje się spopularyzowanie czytnika e-booków wraz z pierwszym Kindlem, który światło dzienne ujrzał w 2007 roku. Większość urządzeń z tej serii to kolejne iteracje starszych modeli, a najnowsze wersje są po prostu mniejszymi i lżejszymi urządzeniami przeznaczonymi wyłącznie do czytania książek.

Ale technologia e-ink może być używana do czegoś znacznie więcej. Istnieje kilka udanych tabletów e-ink do robienia notatek i jestem zaskoczony, że aż do 2022 roku Amazon zwlekał z wypuszczeniem swojego pierwszego urządzenia tego typu, Kindle Scribe. Jestem też trochę rozczarowany produktem – biorąc pod uwagę dominację Amazona na rynku czytników, czuję, że Scribe jest niedopracowany, z irytującym oprogramowaniem i pewnymi kłopotliwymi ograniczeniami.

Podczas gdy inne Kindle firmy Amazon zazwyczaj starają się sprowadzić urządzenie do najmniejszego możliwego rozmiaru, Scribe idzie w przeciwnym kierunku. Urządzenie choć ma tylko 5,8 mm grubości, ma też pokaźną, 10,2-calową przekątną ekranu i waży 433 g. Jest też wykonany w 100% z aluminium pochodzącego z recyklingu. To cudowne uczucie, trzymać go w dłoni, chociaż dla wygody będziesz potrzebować obu, zwłaszcza by czytać przez dłuższy czas.

Scribe jest asymetryczny z grubszą ramką po lewej lub prawej stronie, w zależności od tego, jak go trzymasz (oprogramowanie rozpoznaje i odwraca orientację). Wygląda trochę jak większy Kindle Oasis, chociaż ten ma przyciski przewracania stron na większej krawędzi – Scribe nie. Scribe ma również jednolitą grubość, podczas gdy Oasis ma kształt klina.

Scribe jest niedopracowany, z irytującym oprogramowaniem i pewnymi kłopotliwymi ograniczeniami

Duży ekran jest przeznaczony do wykorzystywania z nowymi piórami. Podstawowe dostępne jest z wersją 16 GB, natomiast wariant premium z opcjami 32 i 64 GB. Ten drugi ma przypisywalny przycisk skrótu z boku i gumkę na górze. Pióro jest matowe, samoprzyczepne i nigdy nie wymaga ładowania. Można je magnetycznie przypiąć do cienkiej krawędzi ramki lub kupić etui czytnika, które ma miejsce na pióro.

Na Scribe jest tylko jeden przycisk, zasilania/budzenia, obok portu USB-C do ładowania. Na szczęście Amazon porzucił starożytny port microUSB.

Wróćmy jednak do ekranu 10,2 cala. To bardzo dobry wyświetlacz e-ink z 300 ppi – tekst wygląda tutaj tak samo ostro jak na każdym mniejszym czytniku Kindle. Ponieważ nie ma przycisków przewracania stron, musisz w tym celu dotykać ekran. Ten jest responsywny i chroni przed odciskami palców dzięki matowemu wykończeniu.

Scribe korzysta również z 35 przednich świateł LED, najwięcej w historii Kindle (obecnie najtańszy model ma tylko cztery). Oznacza to, że możesz czytać lub pisać w ciemności i dostępna jest też funkcja automatycznego ustawiania jasności.

Jeśli dużo czytasz w drodze do pracy, lubisz trzymać czytnik w jednej dłoni i łatwo chować go do kieszeni kurtki, zdecydowanie będziesz wolał mniejszego Kindle’a. Zresztą Scribe’a teoretycznie powinieneś chcieć przede wszystkim chcąc robić notatki.

Pióro jest doskonale responsywne, a linie są rysowane szybko i bez opóźnień na ekranie. Możesz pisać notatki w książkach, które czytasz, lub osobno tworzyć i zapisywać zeszyty. Głównym problemem jest to, że nie można zapisywać notatek bezpośrednio w książkach (chociaż można w importowanych plikach PDF). Na konkurencyjnych produktach, takich jak Kobo Sage, można pisać piórem bezpośrednio na e-bookach, tak jak na stronie prawdziwej książki. Tutaj jeśli chcesz zrobić notatkę, musisz dotknąć słowa lub zaznaczyć fragment, a następnie dotknąć kolejno dwie ikony. Następnie możesz napisać coś na wyskakującej karteczce samoprzylepnej, która następnie zostanie dołączona do wyróżnienia. To bardzo niezgrabny system, irytujący i mało płynny. Poza tym później łatwo przegapić miejsce, w którym zrobiło się notatkę. Do kupionych komiksów czy czasopism w ogóle nie można nawet ich dodawać.

Lepsza jest funkcja notatnika, mającego wiele różnych szablonów w linie. Dzięki matowemu ekranowi i końcówce pióra pisanie jest bliskie temu na papierze jak to tylko możliwe i przyjemniejsze niż używanie Apple Pencil na gładkim ekranie iPada. Do wyboru jest pięć grubości pisaków i zakreślacz. Nie ma niestety oprogramowania do konwersji pisma ręcznego jak w reMarkable 2. Chociaż można tworzyć foldery, to już nie podfoldery. Nie można również dokładać stron w połowie zeszytów. Synchronizacja notatek pozostawia wiele do życzenia – można je tylko podglądać w mobilnej aplikacji Kindle w formie plików graficznych, bez opcji edycji.

Pomimo tego, że jest najdroższym Kindle, Scribe nie jest też w żaden sposób wodoodporny. Oprogramowanie czytnika natomiast nie zostało odświeżone pod nowe funkcjonalności. Na szczęście żywotność baterii Scribe jest znakomita, gwarantując spokojnie dwa tygodnie codziennego czytania bez ładowania.

Jeśli szukasz 10-calowego czytnika e-booków – znajdziesz znacznie tańsze. Jeśli szukasz elektronicznego notatnika – znajdziesz lepsze. Jeśli szukasz 10-calowego czytnika Kindle… cóż, to jest twoje urządzenie, choć ja poczekałbym na jego następcę.

Specyfikacja

  • CENA 2 309 PLN
  • EKRAN 10,2” 300 ppi
  • POŁĄCZENIA Wi-Fi (2,4 i 5 Ghz), Bluetooth, USB-C
  • FORMATY AZW3, AZW, TXT, PDF, MOBI, PRC, PDF, DOCX, DOC, HTML, EPUB, TXT, RTF, JPEG, GIF, PNG, BMP
  • BATERIA ok. 42 godziny w trybie samolotowym i z jasnością nieco powyżej 50%
  • WYMIARY 196 x 230 x 5,8 mm
  • WAGA 433 g

Werdykt
67

NASZYM ZDANIEM...

Jeśli szukasz dużego czytnika, Scribe może cię zainteresować, ale jeśli interesuje cię funkcja notatnika, poczekaj na kolejną generację.

Plusy

Świetny obraz, ppi i podświetlenie. Pióro w zestawie. Kindle sam w sobie to wciąż najlepszy czytnik.

Minusy

Mnóstwo dużych problemów dotyczących funkcji notatnika i oprogramowania. Cena.

Od jedenastu lat redaktor naczelny Magazynu T3. Ekspert w dziedzinie nowych technologii. Częsty gość programów radiowych i telewizyjnych. Prowadzący konferencji technologicznych. Autor wydawnictw książkowych o grach oraz organizator koncertów. Pasjonat muzyki, kina i literatury.

Może cię też zainteresować

Moto

Tradycyjny hatchback francuskiej firmy odradza się jako przyszłościowy samochód elektryczny

Testy

Definicja drobnej aktualizacji z pułapką w formie dwóch mocno różnych procesorów

Gaming

Nie wszystko się tu zgadza

Moto

Gdy lepsza jest szklanka do połowy pełna niż pełna