Tonale powinien był ujrzeć światło dzienne już dawno, biorąc pod uwagę, że został zaprezentowany w mniej więcej takiej samej formie jeszcze w 2019 roku i od razu spotkał się z dużym uznaniem opinii publicznej pod względem wzornictwa. W Mediolanie potraktowano to poważnie, tak, że nawet model seryjny zachował praktycznie wszystkie główne cechy konceptu. Jest tu wszystko: elegancka i rozpoznawalna maska, cienkie trzyczęściowe światła nawiązujące do dawnych modeli SZ i RZ z lat osiemdziesiątych, zaokrąglone szyby boczne i mocno ścięte tylne szyby, nie zapominając o dobrze znanych felgach z pięcioma okrągłymi otworami o średnicy 20 cali (opcja), z których wystają czerwone zaciski hamulcowe Brembo.
Zrozumiałe zatem, że Tonale jest witane jako Mesjasz, cud, który powinien ocalić tę legendarną markę, należącą od niedawna do grupy Stellantis. Byłem zaintrygowany, żeby nie powiedzieć podekscytowany jak nastolatek przed pierwszą randką, tym kompaktowym SUV-em. Chociaż po tylu latach i jeżdżeniu nowinkami jestem trochę „zmanierowany”… No i tak… ta Alfa była czerwona.
Pod względem wyglądu zewnętrznego Alfa Tonale jest dokładnie taka, jaka powinna być: uwodzicielska i atrakcyjna. Moim zdaniem to jedno z najpiękniejszych aut w segmencie. Konkurencja jest mocna, począwszy od niemieckiego trio: Audi Q3, BMW X1 i Mercedes GLA, aż po Volvo XC40, a także licznych azjatyckich i francuskich konkurentów.
Tonale należy do najbardziej korpulentnych w segmencie (4,53 m). Poza dobrze znanym dieslem 1.6/130 i świeżym PHEV z napędem na cztery koła, dostępne są jednostki miękkiej hybrydy benzynowej, takie same jak w Jeepie, czyli 1.5 Turbo, wspomagane 20-konnym silnikiem elektrycznym, który zasilany jest akumulatorem litowo-jonowym o pojemności 0,77 kWh. Z dwóch opcji o mocy 130 i 160 KM, testowałem tę drugą.
Za kierownicą bella macchiny od razu widać idealną harmonię między autentycznym stylem Alfy i jej tradycją, z wykorzystaniem nowych technologii. Panel sterowania to jednocześnie koktajl klasycznych form i świeższych detali, który mało komu się nie spodoba.
Na masywnej konsoli środkowej umieszczono większy, 10,25-calowy ekran, pod którym znajdują się eleganckie wyloty powietrza, z wysokiej jakości przyciskami do ich regulacji, a nieco niżej osobnymi funkcjami. Te są proste i łatwe w obsłudze, bo menu na środkowym ekranie jest dość uciążliwe. Zegary to ponownie subtelne połączenie tradycji i technologii cyfrowej. Tonale jednak to nowoczesny SUV, zaprojektowany do współpracy ze smartfonem, który można ładować bezprzewodowo na konsoli środkowej między fotelami, wspierany przez połączenia Apple Car Play i Android Auto.
Kierowca otulony będzie doskonale wyprofilowanym, skórzanym fotelem z mocnymi podparciami bocznymi i wszystkimi możliwymi regulacjami elektrycznymi. Jest też zarówno podgrzewany, jak i wentylowany. Wszystko, co widać we wnętrzu, wygląda naprawdę ładnie i jest wysokiej jakości, zarówno dla oka, jak i w dotyku.
W bagażniku jest miejsce na 500 litrów, a nawet więcej, w zależności od położenia dzielącej go poziomo półki, czyli tylko o 25 litrów mniej niż to, co oferuje duży Stelvio. Oparcia są składane i uzyskana powierzchnia jest płaska, natomiast w środkowej części oparcia znajduje się otwór na dłuższe przedmioty.
Auto charakteryzuje 240 Nm moment obrotowy, siedmiobiegowa automatyczna skrzynia biegów DCT i typowy dla Alfy Romeo selektor jazdy z trzema opcjami. Tonale jest w stanie ruszyć tylko za pomocą silnika elektrycznego, a przy lekkim dodaniu gazu, może rozpędzić się do około 20 km/h. Przy masie ok. 1,6 tony w jeździe miejskiej hybryda działa mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami. Spalanie oscyluje w okolicach 6,5 litrów. Tonale rozpędza się do 100 km/h w mniej niż 9 sekund. Brzmi nieźle, ale w praktyce to inna bajka. Podczas przyspieszania z miejsca prędkość jest regulowana bez wahania, ale jeśli chodzi o przyspieszenie pośrednie, reakcja na gaz jest często opóźniona.
Podobnie po zdjęciu nogi z pedału gazu oczekiwane hamowanie silnikiem nie następuje od razu, dlatego konieczne jest użycie hamulca nożnego. Poza tym, że siła hamowania jest wyjątkowo duża, hamulce wcale nie są delikatne w dozowaniu, jak to często bywa w przypadku pojazdów hybrydowych, ponieważ muszą odzyskiwać energię, aby naładować akumulator.
Tonale można kupić od 159 700 PLN (od 189 000 testowany wariant 160 KM, który w moim przypadku miał dodatkowo głównie pakiet zimowy i Autonomous Driving). Za te pieniądze dostajesz jeden z najbardziej atrakcyjnych SUV-ów w segmencie, ale nie najbardziej przestronny i wydajny! Kwestia gustu i priorytetów…
Specyfikacja
- CENA 198 500 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 212 km/h
- 0-100 KM/H 8,8 sekundy
- SILNIK 1.5 T4 Hybrid
- MOC 160 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 240 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Tonale lepiej wygląda, niż pędzi, ale gwarantuje też sporo przyjemności płynącej z tej znajomości.
Plusy
Design. Jakość wykonania na zewnątrz i w środku. Ogólny komfort.
Minusy
Bardzo ospałe przyspieszanie.