Ten rok pokazał nam, że bijatyki są nadal w formie i mają potencjał, aby stać się większe i bardziej przystępne w przyszłości. Street Fighter 6 wyróżniał się m.in. wielogodzinną kampanią RPG, wyrafinowanym schematem sterowania i tętniącą życiem przestrzenią społecznościową online, która sprzyjała przyjaznej rywalizacji (i nadal jest świetna sześć miesięcy później). Mortal Kombat 1 jeszcze mocniej oparł się na bombastycznym, kinowym trybie fabularnym, z którego słynie seria, dostarczając oszałamiających emocji, które sprawiają, że myślisz, że film inspirowany jakąś bijatyką mógłby być kiedyś w porządku (challenge dla Chada Stahelskiego). A teraz Tekken 8, którego premiera odbędzie się 26 stycznia 2024 r., obiecuje mieszankę tych wszystkich rzeczy oraz trochę swojego DNA.
Testowałem grę najpierw na zamkniętej becie, a później w trakcie specjalnego wydarzenia zorganizowanego dla mediów przez Cenegę wraz z Bandai/Namco i muszę przyznać, że byłem pod dużym wrażeniem tego, co nas czeka.
Fabuła Tekken-a zawsze była głupią zabawą – to opowieść o rodzinnej waśni, w którą zaangażowane są anioły i diabły, niewiarygodnie potężne korporacje, a także turniej walki, w którym biorą udział co najmniej dwa niedźwiedzie, kilka robotów i zapaśnik, który tak naprawdę nie ma głowy jaguara, ale nigdy nikt tego nie sprawdził. I to nawet nie jest wgryzienie się w naprawdę szalone terytorium uniwersum.
Ostatnia odsłona serii, Tekken 7, miała kinowy tryb opowieści, który eksplorował część tej dzikości, ale ogólna prezentacja i elementy narracji nie wydawały się tak mocne jak styl opowiadania Mortal Kombat. Tryb fabularny Tekken-a 8 podkręca sytuację o kilka stopni, bardziej wkraczając w obszar hitowych filmów akcji. Zapewnia osadzenie scenariusza w prawdziwym świecie i kształtuje narrację jako opowieść o globalnej rywalizacji i szpiegostwie – przynajmniej na początku, który widziałem. Jednak nadal jest to festiwal niedorzeczności, w którym tkwi pewnego rodzaju magia. Rozpoczyna się jedną z tych kończących świat walk, które zwykle zamykają filmy Marvela, podczas której wieloletni bohater Jin Kazama ponownie staje twarzą w twarz ze swoim ojcem, Kazuyą Mishimą, na środku Times Square w Nowym Jorku. Jin wjeżdża motocyklem na zbocze wieżowca, wykonuje salto i wrzuca pojazd do helikoptera transportującego Kazuyę. Doskonałe… W miarę narastającej serii bitew, które toczysz, Jin i Kazuya przekształcają się w diabły, ale Jin ostatecznie przegrywa walkę. W następstwie Kazuya ustanawia nowy porządek świata – taki, którego hierarchia zostanie ustalona przez, jak się domyślacie, turniej walki.
Spuszczamy na powyższe zasłonę milczenia i idziemy do nowości. Jedną z nich jest Arcade Quest, który łączy wiele pomysłów z trybu RPG ze Street Fighter 6 z koncepcjami trybu Treasure Battle, istniejącego już w poprzednich grach serii Tekken. Zamysł jest ten sam – walcz z grupą komputerowych przeciwników w serii walk, przebijaj się przez system rankingowy i odblokowuj po drodze przedmioty kosmetyczne dla swoich wojowników, które możesz następnie zabrać do zabawy online.
Jednak Arcade Quest w Tekken 8 umieszcza ten system w innym trybie lekkiej opowieści, osadzonym w magicznym świecie, w którym wciąż istnieją salony gier. Stworzysz konfigurowalnego awatara, spędzisz czas z grupą przyjaciół i będziesz grać z przeciwnikami rozlokowanymi w salonach gier w całym mieście, aby w końcu rywalizować zawodowo. Dla nowicjuszy Arcade Quest działa również jako stopniowy wstęp do Tekkena w ogóle, przeprowadzając przez szereg podstawowych koncepcji w pierwszym rozdziale, a następnie wdrażając je w praktyce podczas eksploracji początkowej lokacji. Oprócz przedmiotów kosmetycznych dla walczących postaci odblokujesz także stroje i akcesoria dla swojej postaci gracza, które ostatecznie będziesz mógł zabrać do odpowiednika internetowej przestrzeni społecznościowej w Tekken 8, Tekken Fight Lounge.
To fajna nowa warstwa gry. Nie sprawia takiego wrażenia jak tryb RPG World Tour w Street Fighter 6 – nie mieszasz i nie dopasowujesz stylów walki, dosłownie grasz w Tekkena 8 takim, jakim jest – ale jak na razie jest to niezła koncepcja, by urozmaicić klasyczną rozgrywkę.
Oczywiście, jeśli gra z wcześniej określonymi komputerowymi przeciwnikami stanie się nieco sucha, Tekken 8 oferuje także tryb o nazwie Super Ghost Battle. Konfiguracja wymaga walki z przeciwnikiem sterowanym przez procesor, który nauczy się najczęściej używanych ruchów, nawyków i dziwactw, a następnie dostosuje swoje podejście. Im więcej z nim walczysz, tym, miejmy nadzieję, więcej nauczysz się o swoich słabościach.
Stąd będziesz mógł zabrać swojego ducha do sieci, aby inni ludzie mogli z nim walczyć, i będziesz mógł rzucić wyzwanie duchom innych graczy, bez konieczności walki z nimi na żywo. Założenie jest takie, że możesz poznać zwyczaje konkretnego gracza, spotykając go w Tekken Fight Lounge, dowiedzieć się, jak lubi się zachowywać i dowiedzieć się, jak najlepiej go pokonać.
Co prowadzi do prawdopodobnie najbardziej imponującego nowego aspektu Tekkena 8, czyli wskazówek dotyczących powtórek. Wszyscy gracze zajmujący się poważnie bijatykami, mówią to samo: jeśli chcesz być lepszy, musisz przestudiować swoje powtórki, aby zobaczyć, gdzie popełniłeś błąd. Wszystko dobrze, ale co, jeśli nie mam wystarczającej wiedzy, aby wiedzieć, czego szukać? Tekken 8 próbuje rozwiązać ten problem za pomocą systemu powtórek, dodając własne wskazówki podczas przeglądania walki – i na tym początkowym etapie wydaje się to całkiem przydatne. Podczas oglądania powtórki gra zidentyfikuje kluczowe momenty, w których mogłeś coś schrzanić – na przykład miejsce, w którym zostałeś złapany przez atak lub okazję, której nie wykorzystałeś. W takich momentach zatrzyma powtórkę i zasugeruje, co można było zrobić w tej sytuacji, aby zyskać przewagę. Może to być kombinacja, którą możesz łatwo wykonać po wyrzuceniu kogoś w powietrze czy atak, który wyszedłby szybciej niż atak przeciwnika. Oczywiście gra pozwoli ci natychmiastowo odtworzyć sytuację w trybie ćwiczeń, więc możesz spróbować ją wykonywać tak długo, jak chcesz.
A jeśli zmęczysz się próbami bycia lepszym graczem, możesz po prostu zagrać w Tekken Ball, tryb siatkówki, który zadebiutował w legendarnym Tekken 3 i tutaj powraca. To wciąż świetna zabawa i w zasadzie wszystko, co musisz wiedzieć o tym miłym dodatku.
Tekken 7 wciąż żyje i ma się bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę, że to osiem lat po premierze w salonach i sześć na konsolach – wynik jest naprawdę imponujący. To wciąż popularna gra, znacząca i ekscytująca na arenie rywalizacji, zarówno dla profesjonalistów, jak i casualowych graczy.
Jednak Tekken 8 wprowadza nową jakość. Wygląda totalnie zjawiskowo, ma systemy walki, które zachwycą profesjonalistów, ale też pozwolą łatwo uczyć się początkującym. Ci ostatni dostaną też narzędzia do tego, żeby prosto wyprowadzać imponujące ciosy… choć zawodowcy będą wiedzieli, jak im przeciwdziałać, by pokazać, na czym polega ich przewaga.
Podoba mi się agresywność nowych ulepszeń mechanicznych. Tekken 8 jest bardzo efektowny, gdy jest oglądany. A teraz, gdy z pierwszej ręki wypróbowałem całą gamę trybów dla jednego gracza, bardziej niż kiedykolwiek nie mogę się doczekać, aby spędzić w nim absurdalnie dużo czasu, tym razem naprawdę. Jedyne czego szkoda, to że pewnie znów czekają nas lata odkrywania dodatkowych postaci, co jednak przy startowym rosterze 32 wojowników jest małą ceną do zapłacenia.