Jeszcze kilka lat temu weganizm wywoływał jedynie pobłażliwy uśmiech. Co życzliwsi życzyli powodzenia, inni prorokowali, że moda ta już niedługo minie. Dziś nie tylko wegetarianizm rozsiadł się na naszych stołach na dobre, ale też weganizm radzi sobie w Polsce coraz lepiej. Jaka jest Rzeczpospolita Wegańska? Czy potrafi łączyć – jak na temat jedzenia przystało – czy dzieli nasze stoły na pół? Sprawdził to Sławek Jankowski, reżyser filmu „Rzeczpospolita Wegańska”.
Weganizm to w naszym kraju jeden z tematów-zapalników, bez względu na to, po której części stołu się siedzi. Choć nie ma w nim grama mięsa, często dyskusje nad kwestią diety wegańskiej przypominają rzucanie nim. Jedna strona oskarża o okrucieństwo wobec zwierząt, druga mówi o wegeterroryzmie. Dokument Sławka Jankowskiego wychodzi temu naprzeciw i proponuje coś zupełnie innego. To nie jest dokument o zabarwieniu moralizatorskim, ekologiczny straszak lub materiał pokazujący ukryte nagrania z ferm. To film-rozmowa, w której uczestnicy i uczestniczki szczerze odpowiadają na pytania Orestesa Kowalskiego (Everyday Hero), przedstawiając pełne spektrum motywacji, przekonań i zachowań polskich wegan. W filmie ukazano różne punkty widzenia, od dietetycznego, po etyczny i biznesowy tak, by obraz weganizmu w Polsce był kompletny.
Nie stroni on oczywiście od mówienia o tym, dlaczego weganizm jest dobry. Robi to jednak w sposób rzeczowy, o czym świadczą odsączone z grania na emocjach wypowiedzi, takie jak ta profesora Dariusza Jemielniaka:
Hodowla zwierząt na żywność jest ogromnym czynnikiem, który powoduje zanieczyszczenie środowiska zarówno pod względem atmosfery i gleby. Jedzenie mięsa w obecnej formie, czyli mocno przemysłowej nie jest specjalnie zdrowe.
W filmie Jankowskiego pojawiają się pytania i rozterki, które przewijają się w niemal każdej dyskusji nad weganizmem: ryba to nie mięso, po co mieszać politykę do jedzenia, ja bym tak bez mięsa nie mógł, na tej diecie nie ma się sił. Film obala wiele mitów narosłych wokół weganizmu i jest przekrojem spotkań i rozmów z wieloma osobami – od przedsiębiorców i producentów żywności wegetariańskiej i wegańskiej, przez osoby związane z dietetyką i nauką, skończywszy na osobach, które na co dzień żyją na diecie roślinnej. W filmie nie zabrakło różnych stron. Widzowie mogą zapoznać się nie tylko z poglądami tak zdeklarowanych wegańsko osób, jak obecna europosłanka Sylwia Spurek, czy lekkoatletka Oktawia Nowacka ale także poznają historię przemian, które naprawdę mogą zaskoczyć.
Oglądając film „Rzeczpospolita Wegańska”, nie można się oprzeć wrażeniu, że nie stara się on na siłę przekonywać i przeciągać na wegańską stronę mocy. Rozmówcy i rozmówczynie otwarcie mówią o tym, że weganie wciąż stanowią mniejszość, a wegańskie knajpy utrzymują się głównie dzięki osobom, które na co dzień deklarują się jako mięsożercy:
Opierając się na samych weganach myślę, że nawet połowa lokali w Warszawie by nie wyżyła. Nie ma ich tak dużo nawet w takim mieście, jak Warszawa. Jednak jest duża ilość osób, które potrzebują takich miejsc z innych celów np., prozdrowotnych. Bardzo dużo ludzi zaczyna myśleć nad tym, co je – mówi Beata Gawryszewska z Vege Miasto.
Film Sławka Jankowskiego to bardzo ważny głos w dyskusji nad dietą i jej wpływem nie tylko na nasze zdrowie, ale też planetę i środowisko. Buduje on przestrzeń, w której dobrym staje się wprowadzenie modyfikacji do diety, zamiast radykalnej rewolucji, która często kończy się frustracją. Dokument jest jak stół, przy którym każdy znajdzie dla siebie coś smacznego.
Chcesz zobaczyć, jaka jest Rzeczpospolita Wegańska? Film dostępny jest za darmo!