Kentucky Route Zero to fenomen, który zaczął się na Kickstarterze w roku 2011. Gra pojawiała się podzielona na epizody w latach 2013-2020, by później trafić w zbiorczej formie jako TV Edition nie tylko na PC, ale także konsole PS4, NSW, XONE, platformy mobilne iOS i Android, a teraz również konsole nowej generacji – PS5 oraz XSX.
Na pierwszy rzut oka gra wydaje się być prostą przygodówką tekstową połączoną z tradycyjnym stylem point-and-click, ale taka klasyfikacja szkodzi tytułowi. Chociaż może to być sposób na łatwe zdefiniowanie Kentucky Route Zero – rzeczywista struktura jest zróżnicowana, a wiele scen ma więcej wspólnego z teatrem niż normalną grą wideo.
Wcielasz się w Conwaya, dostawcę antycznych mebli, który wraz ze swoim psem ma dostarczyć ostatnie zlecenie. Zgubienie drogi kończy się odkryciem, że sposobem na osiągnięcie celu jest zlokalizowanie i skorzystanie z legendarnej „Zero”, surrealistycznej autostrady znajdującej się w wiejskim krajobrazie Kentucky. To tutaj podróż zaczyna się na dobre, gdy zaczynasz spotykać się z kolejnymi postaciami, z których każda ma własne dziwactwa i bagaż historii do opowiedzenia.
To utkana z fikcji południowego gotyku, magicznego realizmu i techno-mistycznego rozumienia hiperrzeczywistości historia – tragiczna powieść o „duchu”, amerykańskim śnie, wciąż nawiedzającym Amerykę, ponieważ nie wie, że nie żyje.
Kentucky Route Zero to podróż pełna osobistych odkryć i intryg, z której wyciąga się najwięcej, angażując w historię. Wszystkie wymagane informacje są prezentowane od samego początku, ale tkanka łączna w wielu przypadkach będzie wytarta lub całkowicie nieobecna. Jeśli nie czytasz każdego słowa, może się okazać, że niektóre elementy przestają być korzyściami narracyjnymi, a stają się przypadkową, niepołączoną osobliwością.
Choć KRZ byłem zachwycony od pierwszych klatek, to absolutnie nie jest gra dla wszystkich podniebień. Chwile otwierające już sprawiają wrażenie, jakby było się uśpionym podczas jakiejś dziwnej, lynchowskiej wycieczki. Chociaż gra generalnie nie jest tak dziwna jak dzieła kultowego reżysera, zachowuje pewne skłonności słynnego filmowca, na czele z umiejscowieniem w świecie rządzonym przez logikę snów.
Wrażenie to potęguje uderzająca prezentacja wizualna gry, która jest mocno stylizowana na niepikselowy, low-poly wygląd. Każde środowisko w niej jest interesujące i zapadające w pamięć. Niezależnie od tego, czy będzie to stacja benzynowa z monstrualną głową konia, czy destylarnia prowadzona przez świecące szkielety. To odczucie rozciąga się również na muzykę – ciekawą kombinację brzęczącej atmosfery syntezatorów i wiejskiego amerykańskiego folku.
Chociaż KRZ wygląda jak wspomniana przygodówka, w grze jest bardzo mało charakterystycznych dla gatunku łamigłówek. Skomponujesz za to co najmniej dwa wiersze czy elektroniczną balladę country. Trik polega na tym, że żaden z tych wyborów nie zmieni sposobu, w jaki fabuła się rozwija, a jedynie to, jak ty się z nią poczujesz.
Bardzo dobre wrażenie robi spolszczenie, które było niewątpliwym wyzwaniem dla tłumaczy. Szkoda z kolei, że pomimo upływających od premiery lat, deweloperzy nie pokusili się o poprawienie niektórych aspektów rozgrywki, choćby uciążliwego w niektórych punktach sterowania.
Kentucky Route Zero nie działa jak fantazja o nadprzyrodzonych mocach. To gra o ludziach uciskanych, wykorzystywanych, uznanych przez nasze społeczeństwo za bezwartościowych i porzuconych na śmierć. Często nie mają środków, by nagiąć świat do swojej woli. To grywalne dzieło sztuki, które opiera się etykietowaniu, przybierające najprawdziwszą formę, gdy wędrujesz między jednym a drugim sposobem patrzenia na nie. Zadające pytanie, czy ta percepcja jest prawdziwa czy tamta, gdy przecież nie ma jednego, ustalonego sposobu patrzenia na świat. Pytanie jakie zatem pozostaje, to czy jesteś teraz w grze czy poza nią?
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Plusy
Wykracza poza typowe tropy gier przygodowych. Wyjątkowe, zapadające w pamięć lokacje. Oszałamiający, surrealistyczny styl wizualny. Niezwykła ścieżka dźwiękowa.
Minusy
Wizja dla bardzo otwartego grona odbiorców. Brak uaktualnień i poprawek w stosunku do oryginału.