Jakie jest twoje zdanie na temat inkwizycji? Jeśli myśl o tym i innych krwawych wydarzeniach związanych z religią, budzi w tobie zgrozę, z grą w Blasphemous 2 możesz poczuć się naprawdę niekomfortowo. Straszliwe kary, które na przestrzeni wieków były wymierzane poganom, bałwochwalcom i bluźniercom, stanowią bowiem trzon tego tytułu.
Blasphemous 2 ukończyło prostą, ale skuteczną szkołę projektowania sequeli. Jest to rodzaj gry, która przygląda się temu, co fanom podobało się w oryginale, i stara się dać im tego więcej, jednocześnie wycinając fragmenty, za którymi nie przepadali. Chociaż jest to całkowicie dobry sposób na stworzenie kontynuacji, na pewno unika efektowności pierwowzoru. Zwłaszcza, że wielu wrogów z pierwszej części gry powraca bez żadnych zmian, z wyjątkiem tego, że wyglądają nieco lepiej. Co więcej, rodzaje obszarów i regionów, które eksplorujesz, głównie rozpadające się zamki i jaskinie, również wydają się bardzo zbliżone do miejsc, które odwiedziłeś w pierwszej grze.
Mimo to, jeśli zaczynasz od planu, który jest tak imponujący jak Blasphemous, oferowanie więcej tego samego nie jest złe. Seria stanowiąca staranne połączenie podgatunków soulslike i metroidvania oferuje wiele różnych atrakcji graczom, którzy szukają wymagającej przygody z mnóstwem sekretów do odkrycia po drodze. Animacja jest również znacznie płynniejsza niż w pierwszej części. Wrogowie poruszają się mniej gwałtownie, a przerywniki robią wrażenie w sposób, w jaki nie do końca udało się to zrobić pierwszej części, momentami wyglądając tak imponująco pięknie, że niemal wydaje się to nie na miejscu w tym obłąkanym i przerażającym świecie.
Co więcej, w tej kontynuacji znajduje się kilka nowych dodatków, które pomagają zmienić formułę. Na początku przygody gracz wybiera jedną z trzech broni. Chociaż każda z nich jest skuteczna, zmusza to gracza do opanowania pierwszej, zanim nieuchronnie odblokuje pozostałe dwie w dalszej części gry. Między orężem można przełączać się w locie, a każda z nich ma także swój własny, unikalny zestaw ulepszeń i ruchów specjalnych, które można rozszerzać. Podczas gdy w pierwszej grze wiele specjalnych zdolności było powiązanych z reliktami, które trzeba było wybrać z menu i przełączać w zależności od sytuacji, teraz częściowo są powiązane z broniami, a umożliwienie trwałego odblokowania pozostałych wydaje się znacznie mniej nużące.
Blasphemous 2 to także kolejny wyjątkowy soundtrack od Carlosa Violi. Wspaniałe, delikatne melodie gitarowe, które zdobiły podróże po Custodii, powracają, wzmagając się w chwilach walk z bossami. A skoro mowa o nich, to, jak bardzo będziesz czerpać przyjemność ze starcia z nimi w tej bezbożnej kontynuacji, zależy w dużej mierze od tego, czego oczekujesz. Główni antagoniści, choć dobrze zaprojektowani, są łatwiejsi niż ci z pierwszej części gry. Mimo to wyglądają świetnie, a walka z nimi utrzymuje w napięciu. Blasphemous 2 jest nadal dość trudną grą i rodzajem metroidvanii, w której będziesz wracać do różnych obszarów wielokrotnie, aby szukać kolejnych sekretów z każdą odblokowaną umiejętnością.
Bliźniaczość, która często jest rażącą krytyką, w takim Blasphemous 2 sprawdza się całkiem nieźle. Różnica między kontynuacją a pierwszą grą jest na tyle wystarczająca, że sprawia ona przyjemność i satysfakcję. Gra może nie wymyśla na nowo koła tortur, ale sposób, w jaki udoskonalono projekt pierwszej odsłony, spokojnie to rekompensuje.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Tak powinno robić się bezpieczne sequele bez rewolucyjnych ambicji.
Plusy
Koncept i projekt gry. Kierunek artystyczny. Ścieżka dźwiękowa. Gameplay.
Minusy
Sporo backtrackingu. Problematyczna walka w ciasnych korytarzach.