To był tydzień mikroblogów. Irańczycy zaatakowali Twittera, a serwis Microsoftu okazał się chińską podróbką (dosłownie). Wygrywa Blip, na którym pisać będzie premier Tusk.
Premier Tusk bierze przykład z Baracka Obamy i rzuca się w wir mikroblogowania. Zamiast ciągle atakowanego Twittera (w tym tygodniu przez Irańczyków) wybrał jednak swojskiego Blipa i ma już całą masę obserwujących. Niestety ^lechwalesa i ^napieralski nie interesują się tym co robi ^premier.
Niestety Tusk nie pisze samodzielnie. Jego Blip zawiera informacje nadane przez kancelarię. Ciekawe kto zrobił szablon i czy kosztował on tyle, co strona prezydenta? Jeśli tak, to ktoś tu przepłacił.
Zastanawiamy się tylko, czy częściej poruszane będą takie tematy jak #pilka czy może #gospodarka? Biorąc pod uwagę to, że strona prowadzona jest przez kancelarię premiera, to chyba to drugie…
Źródło: http://info.gadu-gadu.pl/biuro-prasowe/557
Na blogu nie zarobisz
W sieci co i rusz słychać o pomysłach wprowadzenie opłat za dostęp do treści. Agencja Autentika postanowiła sprawdzić, czy czytelnicy kilku popularnych blogów są w stanie za nie płacić. Sposób prowadzenia badania był mało wiarygodny, ale wykazał, że zapłaci ok. 10% czytelników. Wyliczenia pokazują, że bloggerzy mogą liczyć na kilka tysięcy miesięcznej „wypłaty”, ale kwoty te są nierealne.
Wcale nie chodzi o to, że na miejscu płatnych blogów pojawią się darmowe odpowiedniki, które chętnie przejmą ich miejsce. Pomysłodawcy akcji zapomnieli o jednym: do płatnego bloga nie przybędzie czytelników (bo kto kupi kota w worku za 9 zł?), a dotychczasowi będą powoli rezygnować.
Źródło: http://autentika.pl/pl/blog/blog-za-5zl-vat
Czy Google ujawni e-maile?
Gdański sąd zwolnił Google z obowiązku utrzymania tajemnicy i zażądał wydania informacji korespondencji wysyłanej trzy lata temu przez oskarżonych w procesie opisanym przez Rzeczpospolitą.
Jeśli Google wyda te informacje należy poważnie zastanowić się nad skorzystaniem z szyfrowania korespondencji. Dopóki nikt nie wpadł na pomysł zakazania kryptografii.
Źródło: http://www.rp.pl/artykul/2,405022.html
Serwis Microsoftu to plagiat
Serwis społecznościowy Plurk ogłosił, że wypuszczony na chiński rynek, a stworzony przez Microsoft, mikroblog Juku to plagiat. Dwudniowe śledztwo wykazało, że wynajęta do napisania programu firma ukradła 80% kodu. No cóż, w opowieściach o Chińczykach, którzy są w stanie skopiować każdy produkt jest chyba ziarno prawdy…
Biedni programiści Plurka, którzy od dwóch lat nie robią nic poza pisaniem kodu, nie mają działu sprzedaży ani marketingu, nawet informacje prasowe redagują sami – jak sami o sobie piszą – mają prawo być, delikatnie mówiąc, niezadowoleni.
Na szczęście Juku zniknęło z sieci jeszcze szybciej niż się pojawiło. Z drugiej strony to dobrze, że MS nie będzie inwestował w serwis. Chińczycy ogłosili, że osoby prywatne nie będą mogły mieć własnych stron, co prawdopodobnie dotknie również blogów.
Źródło: http://blog.plurk.com/2009/12/14/microsoft-rips-plurk/