Jeden z najgłośniejszych sporów w technologicznym świecie, jaki mogliśmy zaobserwować w ciągu ostatnich lat, właśnie dobiegł końca. Apple i Qualcomm porozumiały się w sprawie sporu o rzekomo skradzione rozwiązania patentowe i podpisały umowę licencyjną.
Do porozumienia doszło ledwie kilka dni po rozpoczęciu procesu w sądzie federalnym. Zakłada ono zaprzestanie wszystkich prawnych procedur prowadzonych na całym świecie – batalia toczyła się także o rynki europejskie i azjatyckie. Apple zgodziło się na zapłacenie Qualcommowi zaległych opłat za wykorzystywanie technologii (dokładna kwota nie została podana do wiadomości publicznej), a ponadto firmy podpisały umowę licencyjną.
Jej elementem jest także zapis o dostarczaniu modemów łączności bezprzewodowej przez „kilka” lat. Niewątpliwie chodzi tutaj o modemy 5G, które Qualcomm oferuje innym wytwórcom telefonów. Apple początkowo planowało zainstalować w nowych iPhone’ach czipy 5G produkcji Intela, jednak okazało się, że pojawią się one na rynku z opóźnieniem, niewystarczająco szybko, by wykorzystać je w przyszłorocznych flagowcach. Ponadto Qualcomm w ostatnich miesiącach odniósł kilka znaczących prawnych zwycięstw, w tym zakaz sprzedaży niektórych smartfonów Apple w Chinach i Niemczech. Sam Qualcomm musiał natomiast zmierzyć się z oskarżeniami o monopolistyczne praktyki na rynku mobilnych podzespołów i wynikającymi z nich karami pieniężnymi.
Porozumienie odbiło się szerokim echem nie tylko w świecie technologii. Po jego ogłoszeniu ceny akcji Qualcomma wzrosły o 23,2%. W odpowiedzi na decyzję Apple Intel zdecydował się na oficjalne zakończenie prac nad modemem 5G. Producent będzie dalej dostarczał czipy 4G do iPhone’ów Xs i Xr, ale jego inwestycje w rozwój 5G będą dotyczyły przede wszystkim infrastruktury.