Wiosna zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią cieplejsze dni i długie, zachęcające do eksploracji wieczory. Nic dziwnego, że wielu z nas zaczyna robić podróżnicze plany: może warto wyprawić się pociągiem pod miasto, pojechać busem na drugi koniec Polski lub wsiąść w samolot i polecieć na weekend do jednej z europejskich stolic?
Każda podróż opatrzona jest indywidualnym soundtrackiem: odgłosami pracującego silnika, głosami innych podróżników lub dźwiękami ruchu drogowego. Jeśli nie lubisz, gdy w słuchaniu podcastu przeszkadzają ci rozmawiający przez telefon współpasażerowie, a rytm muzyki zakłóca dudnienie silnika, niezbędnym dodatkiem okażą się słuchawki z systemem aktywnej redukcji szumów. Ten sprytny gadżet przyda się nie tylko w podróży: w biurze pozwoli ci się on odciąć od szumu dobiegającego z korytarza, zaś w domu – zapomnieć o wnętrzarskich inspiracjach sąsiada z góry.
Nie wszystkie słuchawki z ANC są takie same. Niektóre modele kładą wyraźny nacisk na izolację od odgłosów z zewnątrz, zapominając o jakości dźwięku, inne cudownie brzmią, ale szybko się wyładowują, zaś jeszcze inne potrafią łączyć się z kilkoma urządzeniami. Przykładowo, AirPodsy natychmiast parują się z produktami Apple i płynnie między nimi przełączają, zaś funkcja Fast Pair pozwala na błyskawiczne podłączenie słuchawek do smartfona z Androidem.
W ciągu ostatnich kilku lat technologie aktywnej redukcji hałasu rozwinęły się i rozpowszechniły, co sprawia, że nawet uznani producenci decydują się na obniżenie cen: przykładowo, za fantastyczne Jabra Elite 4 Active zapłacimy 550 PLN, zaś w ofercie Creative znalazł się model Outlier Air V3, kosztujący zaledwie 270 PLN. To dobra wiadomość dla poszukiwaczy okazji: zamiast kupowania podejrzanych podróbek z AliExpress, możemy wybrać produkt o wysokiej jakości dźwięku i wspaniałym wykonaniu.
Nawet high-endowe modele nie kosztują teraz fortuny: Bose QuietComfort Earbuds dostępne są w fabrycznie odnowionej wersji już od 850 PLN, zaś WF-1000XM4 od Sony da się kupić za mniej niż tysiąc złotych. Jeśli zdecydujesz się na produkt sygnowany przez znaną markę, właściwie nie ma szans, byś trafił na naprawdę zły sprzęt; powinieneś jedynie zwrócić uwagę na funkcje dodatkowe, które uprzyjemnią ci słuchanie muzyki.
O tym jednak za chwilę – najpierw czas na wycieczkę w przeszłość. Słuchawki z aktywną redukcją szumów zostały wynalezione w latach 50. ubiegłego wieku przez doktora Lawrence’a Jerome’a Fogela. Stworzył on system, ułatwiający pilotom komunikowanie się, bez obaw, że pracujące silniki zagłuszą ich słowa. Urządzenie wykorzystywało mikrofon, który nasłuchiwał dźwięków z zewnątrz, oraz malutki wzmacniacz, wydający z siebie odwróconą wersję tej fali dźwiękowej: jej odtworzenie negowało odgłosy tła. Patent ten najlepiej sprawdzał się (i sprawdza do dziś) do wyciszania niskich, ciągłych odgłosów; krótkie, ostre i wysokie dźwięki były trudniejsze do wyłapania i usunięcia.
Pierwsze komercyjne słuchawki z ANC również zostały stworzone z myślą o pilotach – mowa tutaj o modelu Bose Series I Aviation Headset z 1989 roku. Potrzeba było 10 lat, by technologia wyszła poza kokpit samolotu i trafiła do kabiny pasażerskiej. W 1999 roku pierwsze egzemplarze słuchawek ANC trafiły do pasażerów klasy pierwszej i biznesowej, zaś rok później w sklepach pojawił się pierwszy komercyjny model QuietComfort.
Wolny wybór
Słuchawki potrafią tłumić dźwięki otoczenia na dwa sposoby: aktywny i pasywny. Pasywna redukcja hałasu wynika po prostu z faktu, że wkładki znajdują się wewnątrz kanału słuchowego, fizycznie blokując część dobiegających z zewnątrz dźwięków. Nawet bez systemu ANC dobrze dopasowane słuchawki douszne będą zatrzymywały część odgłosów, w szczególności tych o wyższych częstotliwościach.
Układy aktywnej redukcji hałasu są zdecydowanie bardziej inteligentne. Niczym ich lotniczy praprzodkowie, analizują one dźwięki otaczające słuchacza i wyciszają je za pomocą odwróconych fal dźwiękowych, acz w wyniku skoku technologicznego nowe systemy działają zdecydowanie szybciej i efektownej niż te dawne. Dzięki temu możemy wyraźniej słyszeć ulubioną muzykę lub podcasty, bez konieczności podkręcania głośności.
Chociaż sama idea ANC nie zmieniła się od czasów pierwszych słuchawek QuietComfort, same modele to już zupełnie inna klasa. Nowoczesne, prawdziwie bezprzewodowe „pchełki” oprócz aktywnej redukcji hałasu często mają także wsparcie dla bezprzewodowego dźwięku surround lub muzyki w wysokiej rozdzielczości. Trójwymiarowe audio nosi różne nazwy, często zależne od producenta – przykładowo, w high-endowych modelach Sony znajdziemy wsparcie dla technologii 360 Reality Audio.
Technologia ta pozwala stworzyć wrażenie spójnej przestrzeni dźwiękowej dookoła użytkownika; jeśli wybrany model ma czujniki śledzące ruchy głowy, po obróceniu się „w kierunku” wybranego instrumentu, usłyszymy go wyraźniej. Audio 3D szczególnie dobrze sprawdza się w przestrzennych gatunkach: muzyce akustycznej i jazzie, utworach live oraz podczas oglądania filmów. Najlepszy efekt osiągniemy oczywiście, gdy utwór był zmiksowany w trójwymiarze; systemy interpolacji nagrań stereo nie zawsze dają radę stworzyć realistyczną przestrzeń dźwiękową.
Ewolucję przeszły także sposoby transmisji dźwięku. W modelach z wyższej półki znajdziemy wsparcie dla kodeka Bluetooth aptX HD, obsługującego prędkość transmisji 576 kb/s (dwa razy wyższą od najlepszej jakości plików MP3) i 24-bitowe audio. Stanowi on ogromny skok jakościowy w stosunku do samego Bluetootha, acz według Apple to niewystarczające – być może w kolejnej generacji AirPodsów Pro usłyszymy zupełnie inny kodek. Wiele słuchawek true wireless oferuje ponadto tryby transparentności, znajdujące się gdzieś pomiędzy aktywną redukcją hałasu i jej brakiem; dzięki nim możemy spokojnie porozumiewać się z innymi, bez narażania się na przykre dźwięki tła.
Jedną z najnowszych funkcji jest tworzenie spersonalizowanych profilów słuchania. Zamiast ręcznego dopasowywania equalizera do własnych preferencji, niektóre słuchawki analizują budowę anatomiczną kanału słuchowego, automatycznie dobierając optymalne ustawienia. Każdy producent realizuje ten pomysł w nieco inny sposób, ale wszystkich łączy jedno: jeśli nie spodobają się nam te ustawienia, możemy je w dowolnej chwili wyłączyć lub dopasować. To istotne, ponieważ każdy z nas słyszy nieco inaczej, a wraz z wiekiem zmienia się sposób, w jaki postrzegamy dźwięki o różnych częstotliwościach.
Szukajcie, a znajdziecie
Największa zaleta słuchawek true wireless bywa także ich wadą – ich malutkie rozmiary i brak przewodów ułatwia ich zgubienie. Właśnie dlatego wielu producentów wyposaża swoje propozycje w system śledzenia zagubionych wkładek z poziomu aplikacji. Jeśli więc na przykład nie pamiętasz, gdzie położyłeś AirPodsy Pro lub Beats Studio Buds, możesz sprawdzić ich ostatnią lokalizację po włączeniu apki Znajdź.
Oczywiście to, z której usługi będziemy mogli skorzystać, zależy od wybranego modelu. Słuchawki Sony, Google i Samsunga wykorzystują usługę Google, Znajdź moje urządzenie, zaś produkty JBL korzystają z własnej apki My JBL Headphones. W teorii funkcja Znajdź w iOS jest otwarta dla wielu producentów sprzętów audio, ale w praktyce obsługuje ona główne produkty Apple i Beats.
Przed zakupem warto zastanowić się nad jeszcze jedną kwestią: wygodą. Słuchawki, które są za duże lub za małe, nie zapewnią ci dobrego tłumienia pasywnego, co obniży skuteczność systemu ANC. W zestawie z większością urządzeń znajdziesz silikonowe końcówki douszne w różnych rozmiarach, ale ich zmiana nie zawsze okaże się wystarczająca.
Jeśli nie możesz znaleźć pasujących słuchawek ANC, możesz także pokusić się o wypróbowanie robionych pod wymiar monitorów dousznych. Słuchawki typu IEM są dopasowywane dokładnie do kształtu twoich uszu w oparciu o ich wymiary lub trójwymiarowe skany. Co prawda zapewniają one jedynie pasywną redukcję dźwięków, ale dokładne dopasowanie zwiększa ich efektywność, przez co często wybierane są one przez muzyków i producentów muzycznych. Oczywiście słuchawki te są zdecydowanie droższe od modeli true wireless z ANC; tych ostatnich na rynku jest tak dużo, że na pewno znajdziesz wśród nich coś dla siebie.