Tokeny NFT stają się coraz popularniejszym sposobem na monetyzację memów, viralowych klipów i innych internetowych fenomenów. Po Nyan Cat i Disaster Girl, do tej hali sław dołączył także film, który zdobył fanów w czasach, gdy YouTube był jeszcze w powijakach.
Jak w przypadku większości viralowej zawartości, trudno wyjaśnić, dlaczego „Charlie bit my finger!” zdobyło aż taką popularność. Krótki klip przedstawia dwójkę dzieciaków – jeden z nich, kilkulatek, wkłada palec do buzi swojego brata w wieku niemowlęcym, po czym narzeka, że ten go ugryzł. Wideo zostało wrzucone na YouTube’a w 2007 roku i od tego czasu zgromadziło prawie 900 milionów wyświetleń od użytkowników z całego świata.
Rodzina dzieci przedstawionych na klipie zdecydowała się sprzedać prawa do nagrania jako token NFT. Szybko okazało się, że zainteresowanie vintage’owym memem jest spore, podobnie, jak kwota, którą gotowi są zapłacić potencjalni nabywcy. Ostatecznie klip został sprzedany za oszałamiającą wręcz kwotę 760 999 USD (ponad 2,7 mln złotych) użytkownikowi 3fmusic. Oryginalni właściciele filmu obiecali, że po sfinalizowaniu transakcji jego YouTube’owa wersja zniknie z serwisu, a zarobione pieniądze pójdą na edukację bohaterów klipu i… likwidację szkód w środowisku, które wywołuje kopanie kryptowalut.
Moda na NFT nie przemija. Na sprzedaż tokenów decydują się nie tylko twórcy memów, ale także firmy, artyści i kluby sportowe. Przykładowo, już wkrótce fani futbolu będą mogli kupić w tej formie bilety na mecze Dynama Kijów, a następnemu serialowi twórców kreskówki Rick i Morty, Krapopolis, będzie towarzyszył wirtualny sklep z tokenami.