Pandemia koronawirusa zamknęła kina i zachęciła nas do pozostania w domu w towarzystwie serwisów streamingowych. Studia coraz częściej decydują się na zrezygnowanie z tradycyjnych premier, przenosząc je całkowicie do internetu, co nie umknęło uwadze amerykańskiej Akademii Filmowej.
Do tej pory jednym z wymagań dla kandydatów do najważniejszej nagrody w świecie kinematografii było wyświetlanie filmu przynajmniej przez tydzień w jednym z kin w Los Angeles. Ze względu na brak możliwości zapewnienia pełnego bezpieczeństwa podczas premier filmowych, Akademia zdecydowała się na tymczasowe złagodzenie tego zapisu. O Oscary będą mogły walczyć produkcje, które zostały udostępnione jedynie za pośrednictwem serwisu streamingowego, ale miały zaplanowane fizyczne seanse w kinach w Los Angeles – nawet, jeśli wydarzenia te zostały ostatecznie odwołane.
To pierwsza tego typu sytuacja w historii nagród Akademii Filmowej. Nowy zapis jest jedynie tymczasowy i zostanie odwołany w momencie, gdy kina w Stanach Zjednoczonych na powrót rozpoczną pracę. Akademia zastrzegła jednak, że w tym przypadku wytwórnie nie muszą planować seansu w Los Angeles; film będzie można wyświetlać także w Atlancie, Chicago, Miami, Nowym Jorku czy aglomeracji San Francisco Bay Area. 2020 to także ostatni rok, gdy członkowie Akademii otrzymają fizyczne nośniki z filmami i soundtrackami – w przyszłości będą oni musieli korzystać z cyfrowych form dystrybucji lub po prostu pójść do kina.