Serwis nasza-klasa.pl powstał 11 listopada 2006 roku. Już po kilku miesiącach funkcjonowania zdobył ogromną popularność. To, co się z nim dzieje obecnie, można nazwać zbiorowym szaleństwem – oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Szczyt popularności NK przypadł na przełom
2007/2008, kiedy informacja o istnieniu
portalu ukazała się w kilku ważniejszych
stacjach telewizyjnych i radiowych
oraz na rynku prasowym. Ludzie zaczęli rejestrować
się, dołączać do właściwych klas,
nawiązywać zerwane od lat kontakty, komunikować
się za pomocą wewnętrznej poczty
albo odpowiednich forów.
We wrześniu 2007 Maciej Popowicz – zarządzający
NK – sprzedał niemieckiemu funduszowi
venture capital European Founders 20% udziałów. Uzyskaną gotówkę mógł zainwestować
m.in. w nowe serwerownie, które
stały się naglącą koniecznością.
Skąd ten sukces?
Różne serwisy społecznościowe powstawały
już wcześniej, np. MySpace czy rodzimy Grono.
net, ale dopiero nasza-klasa na dobre zawojowała
polskich internautów. Socjologowie
i psycholodzy określają to jako swoisty fenomen,
który jednak z łatwością potrafią wytłumaczyć.
Głównym motywem, który kieruje użytkownikami
NK, jest chęć udowodnienia sobie
i innym, że jest się związanym z jakąś konkretną
grupą osób, z którą łączą nas wspólne
przeżycia, doświadczenia, wspomnienia.
Ze względu na charakter serwisu jest to zamknięty
krąg osób, bo nie może w pełni do
danej klasy dołączyć osoba, która do niej nie
uczęszczała. To daje każdemu poczucie wyjątkowości
i specyficznej więzi z dawnymi koleżankami
i kolegami. Naukowo taka motywacja
nazywana jest afiliacją (bycie w grupie
z innymi ludźmi, z którymi ma się wspólne
doświadczenia).
nasza-klasa ułatwia odnalezienie się dawnych
koleżanek i kolegów, a emocji towarzyszących
temu jest tym więcej, im dłuższy czas
upłynął od rozstania z nimi. Ludzie po latach
Jak wyszukiwać szkoły, klasy, osoby w NK Sposoby na zawieranie nowych znajomości za pośrednictwem NK
mają sobie wiele do powiedzenia, pokazania,
pochwalenia się swoimi osiągnięciami, a portal
umożliwia zamieszczanie zdjęć, korespondowanie
ze sobą, wypowiadanie się na forach.
Podsumowując, sukces naszej-klasy zasadza
się na społecznej naturze człowieka, na
jego wrodzonej ciekawości i dążeniu do pozostawania
w grupie, interesowaniu się życiem
pozostałych członków grupy, wreszcie na
chęci pochwalenia się przed nimi swoimi sukcesami.
Internet oraz przystosowany do tego
serwis stały się miejscem spotkań, wzruszeń
i wspomnień.
Gwiazdorstwo, wygłupy i autokreacja
Bardzo szybko w naszej-klasie zaobserwowano
– skądinąd naturalną – dążność do pokazywania
się w jak najlepszym świetle. Użytkownicy
w wielu przypadkach chwalą się swoimi
domami, samochodami, podróżami, firmami.
Inni wystawiają na pokaz swoje pociechy, jeszcze
inni szpanują uczelniami, które ukończyli,
i tytułami naukowymi. Taka tendencja u nas,
Polaków, to zjawisko dość typowe.
Charakterystyczny jest też pęd do \”kolekcjonowania\”
jak największej liczby znajomych.
Nie jest ważne, czy naprawdę się z kimś kolegowało,
przyjaźniło, a może znało tylko z widzenia,
wysyłamy zaproszenie… i kolejny kontakt
dodany. Największe problemy z takimi
\”znajomymi\”, czy raczej kandydatami na znajomych,
mają osoby powszechnie znane, popularne
(aktorzy, dziennikarze, politycy itp.).
Z tego powodu raczej nie chcą się rejestrować
w NK. Ci, którzy zaryzykowali, natychmiast
byli zasypywani zaproszeniami nader często
wręcz od osób nieznajomych.
Takie zachowania zniechęcają tych, którzy
poważnie traktują serwis. Spotkałam się
z wieloma krytycznymi wypowiedziami na
ten temat oraz z tym, że znaczną liczbę ludzi
powstrzymuje to od dopisania się do serwisu. Niektórzy ze smutkiem odkrywają, że nie
mają aż takich osiągnięć, że nie założyli rodziny,
więc i dziećmi nie mogą się pochwalić,
no i w ogóle w kontekście NK czują się
nieudacznikami.
Inną grupą użytkowników są ci, którzy rejestrują
się jako fikcyjne osoby bądź postaci
(z filmów, bajek itp.). Tworzą wirtualne klasy,
albo dopisują się do tych rzeczywistych
w celu zażartowania, namieszania, wykpienia.
Administratorzy zapewniają, że na bieżąco
kontrolują tych żartownisiów i blokują
każdego, który przesadza, obraża czy zachowuje
się wulgarnie.
Jednak zdecydowana większość użytkowników
poważnie traktuje swoją obecność w portalu.
Dzięki temu nawiązuje zerwane przed laty
kontakty, wspólnie z innymi wspomina dawne,
szkolne dzieje, dzieli się fotografiami z czasów
nauki. Należy podkreślić, że jeśli się nie
chce, nie trzeba dopisywać się do swoich klas,
wpuszczać do grona swoich znajomych osób,
z którymi nie ma się ochoty odnawiać kontaktu.
Pod tym względem mamy tu całkowitą
swobodę działania.
Rozmowa z Joanną Gajewską z biura prasowego portalu nasza-klasa.pl
Czy pomysł portalu narodził się spontanicznie, czy raczej był wynikiem inspiracji podobnymi serwisami
w innych krajach? Kto jest pomysłodawcą tej idei?
Pomysł pojawił się ze zwykłej potrzeby. Maciek Popowicz, student informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego,
nie chciał stracić kontaktu ze znajomymi ze szkoły średniej oraz chciał odnowić kontakt ze znajomymi
z podstawówki. Poprosił więc swoich kolegów z teamu programistycznego – Pawła Olchawę i Michała
Bartoszkiewicza, by pomogli mu zaprogramować serwis, który by to umożliwiał.
Do współpracy zaprosił jeszcze Łukasza Adzińskiego – grafika, i w lipcu 2006 ruszyły prace programistyczno-graficzne. Oczywiście
sama idea portali społecznościowych nie jest nowa (w tym portali o tematyce szkolnej). Niemniej
w żadnym portalu (w skali światowej), z tego co nam wiadomo, nie istnieje stratyfikacja społeczności szkolnej
do poziomu klasy. To był pomysł Maćka, który przełożony na algorytm okazał się skutecznym sposobem
łączenia internautów.
Jaki czas upłynął od pomysłu do jego realizacji? Co wtedy się działo? Na jakie problemy natknęliście się?
Czy mieliście jakieś wątpliwości?
Pomysł pojawił się w styczniu 2006 roku, w lipcu kupiliśmy domenę i wówczas ruszyły prace. W listopadzie
2006 portal zaistniał w sieci. Po drodze oczywiście mieliśmy kilka momentów kryzysowych, szczególnie wtedy,
gdy przesuwał się termin \”odpalenia\” serwisu.
Wątpliwości oczywiście też się pojawiały (czy komuś oprócz
nas to się przyda?), po roku istnienia okazało się, że portal przydaje się 7 mln Polaków.
Kiedy dokładnie serwis pojawił się w sieci? Z jakim zainteresowaniem spotkał się na samym początku?
Jak długo czekał na \”odkrycie\”?
11 listopada 2006 uruchomiliśmy serwis. W drugim miesiącu istnienia wzmianka o nim pojawiła się w Panoramie
i wówczas przeżyliśmy pierwszy szturm internautów. W ciągu kilku minut próbowało się zarejestrować
na portalu 5 tys. użytkowników.
Kiedy odnotowaliście pierwszy tysiąc użytkowników, a kiedy pierwszy milion?
Pierwszy tysiąc użytkowników pojawił się w ciągu trzech dni istnienia portalu, milionowy użytkownik zarejestrował
się 16 października 2007.
Czy macie jakieś dane co do optymalnej liczby przyszłych użytkowników?
Takie liczby jest trudno oszacować. Obecnie na portalu jest już założonych ponad 7 mln kont, różne badania
podają, że w Polsce z internetu korzysta 12-13 mln osób, więc jeszcze nie wszyscy do nas zawitali :).
Jaki procent internautów wyrejestrowuje się i czy jest to tendecja rosnąca?
Trendu takiego póki co nie odnotowaliśmy, są to wielkości mniejsze niż promil (chodzi o cały okres istnienia
portalu).
Sonda
O tym, jak różne są opinie na temat naszej-klasy świadczą przytoczone wypowiedzi. No cóż, każdy ma
prawo do własnego zdania. Nie ma żadnego przymusu do rejestrowania się w NK i zamieszczania tam informacji
o sobie.
Weszłam do naszej-klasy, a tam ludzie powstawiali fotki z urlopów: piramidy, palmy, ocean. Wypisują
o swoim bogactwie, o sukcesie, a ja nie mam się czym pochwalić, nie stać mnie na takie wakacje. Moje życie
jest raczej przeciętne, mąż, dziecko, praca, dom, wakacje w kraju. Nasza-klasa to portal dla ludzi sukcesu,
a nie dla takich przeciętniaków jak ja.
* * *
Ten portal jest rewelacyjny, ale jak się okazuje nie dla wszystkich! Mieszkam w małym mieście i rozbawiło mnie,
jak dostałam zaproszenia od kilku osób, które mijam co dzień na ulicy, spotykam w sklepach czy na osiedlu.
Niektórzy w gronie znajomych mają męża czy żonę, dzieci i kuzynostwo z tego samego osiedla. To idiotyczne!
Nigdy nie przesyłam wiadomości poprzez naszą-klasę i tak też robią moi znajomi.
* * *
Z mojej obecności w portalu nasza-klasa jestem bardzo zadowolona – czerpię z niej tylko i wyłącznie same
przyjemności. Jestem nauczycielką, codziennie otrzymuję kolejne zaproszenia do grona znajomych od moich
absolwentów, dowody szacunku, uznania i wdzięczności – to jest bardzo miłe, dodaje zapału i ochoty do
dalszej pracy. Odnalazłam wielu znajomych, z którymi dawno urwał mi się kontakt. Umawiamy się na kolejne
spotkania.
Zauważyłam jednak, że łatwo wpaść w uzależnienie od tego portalu – niby sprawdzam, czy mam jakieś nowe
wiadomości, ale zawsze coś jeszcze kusi, żeby posprawdzać sobie znajomych moich znajomych, profile…
i mijają kolejne minuty przed komputerem.
Widzę również, że wiele osób korzysta z portalu nasza-klasa trochę nierozsądnie, udostępniając numer GG czy
telefonu często nie tylko znajomym, ale wszystkim, którzy trafią na dany profil – to niebezpieczne… Minusem
portalu jest również bezkarność \”żartownisiów\”, którzy logują się jako wyimaginowane postaci, zakładają jakąś
klasę, rozpoczynają wątek na jakimś forum, są złośliwi czy nawet chamscy i znikają… A jako moderatorzy
klas i rozpoczynający wątek, tylko oni mogą je usuwać (poza oczywiście twórcami portalu).
* * *
Dla mnie nasza-klasa jest po to, aby odnaleźć znajomych sprzed lat, a nie żeby okazywać się jakimś bogactwem
czy zagranicznymi wycieczkami. W swoim profilu podałam tylko tyle danych, aby dawni znajomi mogli
mnie odnaleźć. Chwalenie się bogactwem uważam za przejaw prostactwa.
* * *
Mnie było przykro po wejściu do naszej-klasy. Nie wyszłam za mąż i nie mogę wpisać dwóch nazwisk.
Jest mi wstyd przed koleżankami.
* * *
Geniusz naszej-klasy bierze się stąd, że pomysłodawcy nie inwestując ogromnych pieniędzy znaleźli swoisty
brak w polskim internecie i wykorzystali to odkrycie. To, co osiągnęli, przerosło ich najśmielsze oczekiwania.
\”Wsparcia\” udzieliła sytuacja geopolityczna. Wielu Polaków rozjechało się nie tylko po całej Polsce, ale po
świecie. Dziś niemal każdy chce sprawdzić, kto gdzie jest, kim jest i co osiągnął. Portal to \”policzek\” dla wielkich
serwisów internetowych, które same nie wpadły na ten prosty pomysł i prawdziwą \”żyłę złota\”.
* * *
Jestem użytkownikiem portalu nasza-klasa. Strona mnie zachwyciła. Spotkałam tam wielu dawnych znajomych,
odnowiłam kontakty. Sam pomysł jest po prostu genialny, aż dziw bierze, że przez tyle lat nikt na
to nie wpadł. Co do jego popularności, mam swoje zdanie: faktem jest, że strona pobija wszelkie rekordy
oglądalności, ale pamiętajmy, że jest to nowy produkt, więc wszyscy się na niego rzucili, jak na świeże bułeczki.
Obawiam się, że chwile świetności miną, gdy towar będzie dłużej na rynku i wszelkie zawiści ustaną,
a wszystko powróci do normy.
Na forach
Jedną z form kontaktowania się w NK są
fora klasowe, szkolne, prywatne. Ludzie bardzo
chętnie z nich korzystają. Wypowiadają
się na takie tematy, jak \”najlepsi, czy najgorsi
nauczyciele\”, \”wspomnienia ogólne\”, \”zabawne
wydarzenia\”, \”wagary\”.
Pojawiają się, niestety, także wypowiedzi,
które godzą w innych, tak nauczycieli, jak i koleżanki
i kolegów. I to wydaje się być poważnym
problemem tych forów. Powinny być one
na bieżąco moderowane, aby nie pojawiały się
na nich wypowiedzi godzące w dobre imię jakiejkolwiek
osoby, by nie trafiały na nie niechciane
przez innych opisy czyjegoś prywatnego
życia (dawnego czy obecnego).
Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się
fora tematyczne. W kilkunastu podgrupach
można z łatwością wyszukać te, które nas interesują
i przyłączyć się do dyskusji. Niestety,
nie ma tam możliwości zamieszczania zdjęć, ale
niewykluczone, że w miarę rozwijania portalu
jego właściciele uzupełnią ten brak.
W naszej-klasie ludzie gromadzą się nie
tylko według klucza przynależności do danej
szkoły czy klasy albo wydziału na studiach,
ale również odnajdują się społeczności, które
łączą wspólne pasje, co dobrze wróży na
przyszłość.
Klany tych samych nazwisk
Trudno określić, kto pierwszy wpadł na pomysł,
aby skrzyknąć razem ludzi noszących te
same nazwiska. Faktem jest, że takich \”rodzin\”
powstaje coraz więcej. Wewnątrz tych społeczności użytkownicy usiłują odnaleźć wspólne
korzenie bądź odgałęzienia, gdzie schodzą
się poszczególne drzewa genealogiczne.
Przeglądając tego rodzaju grupy widać, że ludzi
cieszy także i ta przynależność. Są dumni
z noszonego nazwiska i w swoisty sposób \”rywalizują\”
z klanami innych nazwisk o to, które
są liczniejsze.
Kto i w jakich celach wykorzystuje NK?
Okazuje się, że tę drugą co do wielkości bazę
danych w Polsce (największą wciąż pozostaje
TP SA) różne firmy, instytucje czy osoby prywatne
umieją wykorzystać do własnych celów.
Wystarczy bowiem zarejestrować się w portalu,
by mieć dostęp do niemal wszystkich danych
osobowych, jakie są tam umieszczone oraz skutecznie
je odnajdować dzięki wewnętrznej wyszukiwarce.
Z portalu odnoszą korzyści osoby
o różnych zamiarach.
Można tu odnaleźć dłużników,
starych wrogów, osoby znajome, które
osiągnęły sukces. nasza-klasa przydaje się także
do namierzenia przestępców. Dzieje się tak
dzięki wymianie różnych informacji pomiędzy
użytkownikami, na przykład o numerach telefonów,
Gadu-Gadu czy Skype\’a. Nie zawsze te
dane podaje osoba, która się zarejestrowała.
Sporna jest także sprawa umieszczania
grupowych fotografii z dawnych czy obecnych
czasów. Chodzi o to, że osoby na nich
widoczne nie zawsze zgadzają się na takie
upublicznienie swojego wizerunku. Przeglądając wiele profilów spotkałam się z protestami
osób, które sobie tego nie życzą. Szczególnie
niewskazane jest to w przypadku takich
profesji jak policjant, ochroniarz, żołnierz,
sędzia, prokurator itp. Nad tymi wadami
portalu z całą pewnością należy jeszcze
popracować.
Problem danych osobowych
W styczniu br. w wielu mediach sugerowano,
że podobno ogromna baza danych osobowych
NK już była wykorzystywana przez windykatorów,
pedofilów, przestępców, którzy interesują
się majątkiem poszczególnych osób. Sprawa
stała się tak głośna, że zainteresował się
tym Generalny Inspektor Danych Osobowych
i postanowił przeprowadzić kontrolę portalu
pod tym kątem. Wstępne oględziny jednak
nie potwierdziły masowo rzucanych zarzutów
o nieuprawnione udostępnianie danych osobowych.
Każdy, kto się rejestruje w portalu,
ma obowiązek zapoznać się z regulaminem,
a następnie stosować się do niego. Upublicznia
tylko te dane, które chce.
Zdarza się jednak, że takie konto zakłada
zupełnie inna osoba, jak było w przypadku
ministra Gosiewskiego czy Marii Peszek, pod
których podszyli się inni użytkownicy. Kiedy
stwierdzimy coś takiego, należy ten fakt zgłosić
właścicielom portalu, którzy likwidują takie
konta.
Jeśli więc chodzi o problem danych osobowych
w naszej-klasie, należy pamiętać o obowiązku
dokładnego zapoznania sie z regulaminem
portalu i gruntownym zastanowieniem się
nad tym, co możemy i chcemy ujawnić, a co zachowamy
dla siebie. Natomiast, kiedy zachcemy
zamieścić grupowe fotografie, najpierw lepiej
poprosić o zgodę wszystkich, którzy na nich się
znajdują, żeby potem nie było kłopotów i pretensji
(a czasem nawet spraw w sądzie).
I co dalej?
Eksplozja popularności naszej-klasy jest tak
spektakularna, że niektórzy widzą już w samym
tym fakcie powód, dla którego miałaby
się szybko wypalić, znudzić i spowszednieć.
Inni upatrują tego samego, ale na podstawie
doświadczeń analogicznych (zwłaszcza amerykańskich)
portali.
Tymczasem właściciele
twierdzą, że już myślą nad uatrakcyjnieniem
serwisu, nad jego rozwojem i zaskakiwaniem
użytkowników nowymi niespodziankami.
Twierdzą, że nie zgasną ani tak szybko,
ani całkowicie. O tym, kto ma rację, dowiemy
się dopiero za jakiś czas.