Google oficjalnie zapowiedziało wejście na rynek telewizji. Adobe daje uczniom i studentom 80% zniżki. Eksperyment Panopticlick pokazuje niezbicie, że o anonimowości możemy zapomnieć.
Wiadomo już gdzie rozgrywać się będzie walka między Microsoftem a Google. Wygląda na to, że pakiety biurowe i wyszukiwarki mogą ustąpić miejsca telewizji. Po pierwszym telewizorze z Androidem i odpowiedzi Microsoftu, przyszła pora na prawdziwą rewolucję w wydaniu Google.
Wśród czterech miliardów osób, które codziennie oglądają telewizję na pewno znajdzie się cała masa takich, które właśnie szukaj czegoś ciekawego. Google chce ich wyręczyć w poszukiwaniach, oferując wyszukiwarkę programów. Właśnie zachęca developerów do tworzenia aplikacji, które będą mogły być wykorzystywane w telewizorach. Biorąc pod uwagę wartość rynku reklamy telewizyjnej jest o co walczyć. Google TV ma stać się maszynką do zarabiania pieniędzy. Oczywiście z reklam.
Ciekawe, kiedy zamiast przerw reklamowych zobaczymy reklamy kontekstowe pasujące do oglądanych programów i profilu oglądającego? A może Google rozwinie technologię rozpoznawania obrazów i zaprezentuje reklamy produktów, które właśnie oglądamy?
Źródło: http://www.google.com/tv/
Fonty cię zdradzą
Pięć na sześć komputerów podłączonych do Internetu może być rozpoznanych na podstawie unikalnych cech przeglądarek i systemów, jak pokazał trwający cztery miesiące eksperyment Panopticlick przeprowadzony przez Electronic Frontier Foundation. Jeśli korzystamy z Javy i Flasha, to w 94,2% przypadków nasz komputer jest unikalny. W skali całego świata!
Oznacza to, że firmy wyświetlające reklamy albo zbierające dane o użytkownikach mogą śledzić nasze poczynania z dość dużą dokładnością, nawet jeśli korzystamy z serwerów pośredniczących.
Najłatwiejszy sposób ochrony to ukrycie się w tłumie osób korzystających ze standardowych ustawień albo wyłączenie JavaScripyu, Javy, Flasha, Silverlighta i dodatkowych fontów… Tylko czy to ma sens? Można też skorzystać z przeglądarki w telefonie, gdyż większość użytkowników korzysta z takiej samej konfiguracji.
Niestety nawet to nie da 100% ochrony. Możliwe jest zdalne zbadanie takich cech jak szczegóły pracy konkretnego egzemplarza procesora albo charakterystyka wpisywania hasła (odstępy miedzy literami, szybkość pisania)!
Dlaczego nikt nie korzysta z tego zamiast loginów i haseł?
Źródło: https://panopticlick.eff.org/browser-uniqueness.pdf
Photoshop dla uczniów do 80% taniej
Adobe wydało nową, edukacyjną wersję swoich flagowych produktów (m.in. Photoshop, Flash, Dreamweaver). Jeśli studiujesz, uczysz się lub pracujesz w edukacji, Photoshopa w wersji Extended kupisz za niecałe 200 dolarów. Nie są to żadne przestarzałe wersje – wszystkie pochodzą z pakietu CS5, nie brakuje im też części funkcji, a do plików nie jest dodawany znak wodny przysłaniający całą grafikę .
I najważniejsze pytanie, które cytujemy ze strony producenta:
Czy wersji produktu firmy Adobe dla uczniów i nauczycieli można używać w celach komercyjnych?
Tak. Osoby, które kupiły taki produkt, mogą używać go zarówno na potrzeby osobiste, jak i w celach zarobkowych.
Brawo, Adobe! Gdyby jeszcze Flash działał poprawnie na platformach innych niż Windows…
Źródło: http://www.adobe.com/pl/education/students/studentteacheredition/faq.html
Cytat tygodnia
“Rozważamy hipotetyczną farmę z 10000 krów. (…) Przeciętna krowa produkuje 54.7 kilograma nawozu. (…) Wystarczy to do zasilania założonej liczby 1000 serwerów” – uznali badacze HP, którzy sprawdzali jak ekologicznie zasiać serwerownie.
Problem w słówku “hipotetyczną”. Rzeczywiste farmy rzadko mają więcej niż 1000 krów. To jak lekce fizyki w liceum: “załóżmy idealnie kulisty samolot o masie skupionej w punkcie; opory powietrza pomijamy”. Co z tego, że nie ma to związku z rzeczywistością?
Źródło: http://www.hpl.hp.com/news/2010/apr-jun/HP_ASME_PAPER.pdf