Capcom po raz kolejny sięga do swoich bogatych archiwów, by przywrócić klasyczne tytuły z salonów arcade i przybliżyć je współczesnej publiczności. Capcom Fighting Collection 2 to ciekawa kompilacja, która oferuje zarówno długo wyczekiwane przez społeczność bijatyk odświeżone hity, jak i mniej znane pozycje, zasługujące na przypomnienie mimo mniejszej popularności. Jak zwykle jednak czuć, że składankę przygotowywali księgowi firmy.
Minęło siedem lat od premiery kompilacji Street Fighter 30th Anniversary Collection, która uwzględniała 12 gier z kultowej serii bijatyk. Im dalej w las, odświeżanie dziedzictwa Capcom zaczęło się robić coraz bardziej skomplikowane. Capcom Beat 'Em Up Bundle, Capcom Fighting Collection, Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics i wreszcie Capcom Fighting Collection 2 w mało klarowny sposób przedstawiają historię bijatyk marki. Co i rusz pomijając jakieś pozycje w ramach danej serii, dodając je później w ramach zupełnie innej (np. Capcom Arcade Stadium), czy też uzupełniając o zupełnie nie pasujące do koncepcji (Super Puzzle Fighter II Turbo w ramach Capcom Fighting Collection czy The Punisher w Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics). Chciałoby się, by Capcom wydawało składanki bijatyk np. chronologicznie lub w ramach sensowniejszych, zgodnych z nazewnictwem paczek, ale jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze, gdyż w każdym z przypadków łatwo dostrzec kilka perełek, sprzedających całość, parę ciekawostek i nieco zapychaczy. Nie inaczej jest w przypadku Capcom Fighting Collection 2.
Najmocniejszym punktem zestawu jest bez wątpienia Capcom vs. SNK 2: Millionaire Fighting 2001, uchodząca za jedną z najlepszych dwuwymiarowych bijatyk w historii, łącząc dwa największe uniwersa gatunku w crossoverze, który niegdyś wydawał się nie do pomyślenia. Siła tej gry (jak i poprzednika, również uwzględnionego w zestawie) tkwi w umiejętnym połączeniu odmiennych stylów obu marek – dzięki temu każdy gracz może odnaleźć tu coś dla siebie, bez względu na to, czy preferuje Capcom czy SNK. To imponujące osiągnięcie. Capcom vs. SNK 2 ma bogaty roster i rozbudowany system walki. System Groove daje ogromną swobodę stylu gry, momentami wręcz przytłaczającą – ale gdy znajdziesz swój styl, zrozumiesz, dlaczego tak rzadko próbowano go naśladować.



Seria Power Stone może nie ma statusu legendy, jak crossoverowe tytuły, ale bez wątpienia ma grono oddanych fanów – ponownie, zwłaszcza druga część często pojawia się w zestawieniach kultowych tytułów. To bardziej imprezowe, arenowe bijatyki z czteroosobowym trybem, rozgrywane w 3D i pełne broni oraz szalonych pojedynków. Trochę odstają klimatem od reszty kolekcji, ale nie przeszkadza to ani trochę. Możliwość gry online w Power Stone 2 to czysta frajda i działa świetnie. Obie części są doskonałe do wspólnej zabawy i jednocześnie oferują całkiem sporo głębi.
Capcom vs. SNK 2: Millionaire Fighting 2001, uchodząca za jedną z najlepszych dwuwymiarowych bijatyk w historii
Pozostałe tytuły są bardziej zróżnicowane i mogą wydawać się przypadkowe, ale nie oznacza to, że są słabe. Project Justice: Rival Schools 2 to mało znana w Europie, bardzo dobra, trójwymiarowa bijatyka z czasów, gdy Capcom nie miał wielu sukcesów w tym segmencie. Bogaty tryb fabularny, ogromna liczba postaci i dopracowana mechanika – do tej pory tytuł dostępny był wyłącznie na Dreamcasta, więc jego powrót to prawdziwa gratka. Szkoda tylko, że pierwsze Rival Schools nie trafiło do zestawu – tym bardziej, że nie doczekało się nowoczesnego portu.



Street Fighter Zero 3 Upper to dobra wersja kultowego Street Fighter Zero 3 – znanej gry, która doczekała się bez mała 13 wydań. Upper nie różni się wiele – dodaje kilka postaci i lekkie zmiany balansu. Dla kolekcjonerów i fanów serii to miły dodatek, ale trudno uznać go za obowiązkowy element zestawu – zwłaszcza jeśli ktoś już ma kolekcję Street Fightera.
Ostatnie dwie gry w zestawie to już raczej ciekawostki. Plasma Sword: Nightmare of Bilstein, również znane jako Star Gladiator 2, to kolejny przypadek kontynuacji bez oryginału. W tym przypadku jednak mniej mi to przeszkadza, jako że jest to gra zbyt powolna, a większość postaci jest zwyczajnie nieciekawa. Nie porwała mnie ani kiedyś, ani dziś.
Z kolei Capcom Fighting Evolution (również znane jako Capcom Fighting Jam) to tytuł o bardzo złej reputacji, która łatwo zrozumieć, skąd się wzięła. Teoretycznie to kolejna bijatyka typu „Capcom vs.”, ale ograniczona wyłącznie do wewnętrznych marek firmy. Miło zobaczyć postaci z Red Earth czy Darkstalkers, ale dziwaczne wybory – jak pominięcie Morrigan przy czterech innych bohaterach z tej serii – budzą wątpliwości. Gra wygląda na poskładaną z gotowych elementów –sprite’y z różnych tytułów zebrano w jedno, co często wygląda bardzo źle. Da się grać, ale o balansie można zapomnieć.
Capcom Fighting Collection 2 to nierówny zestaw. Dwie legendarne gry, trzy bardzo dobre, dwie dobre i jedna niepotrzebna. Najgorsza jest jednak polityka Capcom, która jest okrutnie niespójna względem wybierania gier do kompilacji. Na plus warto wspomnieć o dobrym opakowaniu całości w kwestii opcji, ustawień poziomu trudności, galerii grafik czy ścieżek dźwiękowych. Nie można narzekać również na kwestie kontroli i dostępności trybów online.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Capcom Fighting Collection 2 to zbiór dla koneserów – nie bez wad, ale z wystarczającą liczbą perełek, by przyciągnąć każdego kolekcjonera bijatyk.
Plusy
Obecność Capcom vs. SNK 2. Świetna jakość emulacji i płynna rozgrywka online we wszystkich tytułach.
Minusy
Wybór tytułów i nierówna jakość gier. Brak możliwości wyboru różnych wersji tych samych gier.