Rynek słuchawek kryje w sobie wiele niespodzianek. Czasami są one związane z jakością dźwięku danego modelu, a czasami z ceną – zdarza się, że słuchawki ze średniej półki okazują się lepsze od tych high-endowych. Aonic 40 od Shure to właśnie jedna z tego typu konstrukcji, oferująca luksusowe wrażenia dźwiękowe w niezbyt wygórowanej cenie.
Te wokółuszne słuchawki charakteryzują się wygodną konstrukcją. Zamiast ciężkiego metalu i drewna producent postawił tutaj na lekkie materiały: z zewnątrz pokryte są one nylonem, otulającym wytrzymały szkielet z aluminium lotniczego. Dzięki temu mogłem korzystać z Aonic 40 przez długie godziny. Ich design jest minimalistyczny, ale elegancki: grube, miękkie poduszki zostały pokryte imitacją skóry, zaś srebrne elementy wykończeniowe wyróżniają je na tle konkurencji.
W zestawie ze sprzętem otrzymujemy sztywne etui podróżne, wewnątrz którego znajdziemy także dodatki – przewód USB-C do ładowania oraz kabel 3,5 mm. Wszystkie najważniejsze kontrolki zlokalizowane są na prawym nauszniku: do dyspozycji otrzymujemy fizyczne przyciski do zmiany poziomu głośności, przyjmowania połączeń telefonicznych oraz przywoływania asystenta głosowego, jak również przełącznik trybu ANC i transparentności. Towarzyszy im przycisk parowania Bluetooth, który umieszczony został na lewej muszli.
Nieco więcej opcji oferuje aplikacja ShurePlus PLAY. Znajdziemy w niej opcje personalizacji dźwięku: siedem fabrycznych ustawień equalizera, jak również możliwość stworzenia własnych ustawień. Słuchawki otrzymały także trzy poziomy aktywnej redukcji hałasu – sam najczęściej korzystałem z tego najmocniejszego, ponieważ słabsze ANC przepuszczało stosunkowo dużo dźwięków otoczenia.
Aonic 40 są wyposażone we wsparcie dla kodeka aptX i aptX HD, co da się usłyszeć od pierwszych dźwięków. Już w ustawieniach fabrycznych muzyka brzmiała naturalnie i kolorowo: słuchawki potrafią wydobyć z siebie mocne, ale kontrolowane basy, które nie przesłaniają reszty sceny dźwiękowej. Najwyższe tony są lekkie, pełne wdzięku i delikatności, zaś średnica urzeka kolorytem i bogactwem. Propozycja Shure szczególnie dobrze czuje się w utworach akustycznych, gdzie podkreśla ich naturalną melodyjność i subtelność, ale nie oznacza to, że nie potrafi zagrać z metalowym pazurem lub orkiestrowym uderzeniem.
Jedno ładowanie Aonic 40 starczało mi na około 27-28 godzin słuchania muzyki z włączonym ANC, co jest jeszcze lepszym wynikiem, niż obiecuje producent. Dzięki portowi USB-C możliwe było także szybkie uzupełnienie baterii – 15 minut ładowania to kolejne 5 godzin pracy. Takiej specyfikacji nie powstydziłyby się nawet słuchawki z najwyższej półki!
Specyfikacja
- CENA 1 000 PLN
- PRZETWORNIKI 40 mm
- PASMO PRZENOSZENIA 20 Hz – 20 kHz
- CZAS PRACY NA BATERII do 25 godzin
- ŁĄCZNOŚĆ Bluetooth z aptX/aptX HD, USB-C, Stereo 3,5mm
- ANC tak
- WAGA 311 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Aonic 40 to słuchawki z „wyższej średniej” półki, których brzmienie może spokojnie rywalizować z najdroższymi modelami.
Plusy
Lekkie, eleganckie wzornictwo. Bardzo długi czas pracy na baterii. Kolorowe, zbalansowane brzmienie z możliwością dostosowania go do naszych preferencji.
Minusy
ANC działa słabiej niż w porównywalnych modelach.