Ten czas należy do telefonów ze średniej półki. Rynek dojrzał, a producenci zdecydowali się na inwestowanie nie tylko w najdroższe modele. Dawniej ledwie ubodzy krewni flagowców, obecne „średniaki” mogą pochwalić się wspaniałymi ekranami, mocnymi procesorami i aparatami zdolnymi do robienia fotek profesjonalnej jakości. Nic dziwnego, że coraz więcej klientów decyduje się na zakup tańszych urządzeń – po co wydawać większość pensji na flagowego smartfona, skoro ten ze średniej półki oferuje niemal tyle samo za połowę ceny?
Właśnie w tym tkwi sekret popularności zeszłorocznego Samsunga Galaxy S10e i nowego iPhone’a SE. Również OnePlus miało ambitne marzenie o zawojowaniu tego segmentu rynku za pomocą modelu Nord, chociaż nie wszystko poszło zgodnie z planem.
OnePlus swego czasu znany był jako producent „zabójców flagowców”, ale ich oferta telefonów ze średniej półki pozostawała do tej pory dość uboga. Segment rynku, na którym od lat rządzą chińscy producenci pokroju Xiaomi i Oppo oraz licencjonowane urządzenia Nokii i Motoroli, stał się ostatnimi czasy polem poważnej bitwy o klienta. Czy kosztujący od 1 900 do 2 300 PLN Nord ma szansę zaistnieć na tle doświadczonej i pełnej pomysłów konkurencji?
Praca u podstaw
Gdy patrzymy na telefony ze średniej półki, trudno powstrzymać się od myśli: „OK, ale skąd ta niska cena?”. W przypadku OnePlus Nord na pewno nie wynika ona z zastosowania kiepskiego ekranu – wyświetlacz to jeden z najmocniejszych atutów smartfona. 6,44-calowy AMOLED o rozdzielczości 2400×1800 px jest jasny i barwny, a dzięki odświeżaniu 90 Hz przewijanie stron i otwieranie apek zachwyca płynnością.
OnePlus twierdzi, że efekt ten został osiągnięty dzięki szczegółowej optymalizacji, która dba o to, by obraz prezentował się świetnie i podczas przeglądania galerii z fotkami, i oglądania filmu na HBO GO. Sposób wyświetlania można dopasowywać do swoich preferencji: do dyspozycji otrzymujemy tryb nocny i czytania, a także narzędzie do ustawiania temperatury kolorów.
Sercem telefonu został procesor Snapdragon 765G, jeden z „wyższych średnich” modeli wyprodukowanych przez Qualcomm. Jego użyteczność w dużej mierze zależy od tego, do czego planujemy wykorzystywać telefon. Przeglądanie sieci, strumieniowanie seriali, poruszanie się po interfejsie smartfona – wszystkie te czynności wykonywane są właściwie bez opóźnienia. Miłym dodatkiem jest również obsługa standardu 5G – niegdyś był on zarezerwowany jedynie dla flagowców, ale teraz pojawia się w urządzeniach ze średniej półki.
Problemy zaczynają się podczas grania: trójwymiarowe, wymagające tytuły pokroju Fortnite potrafią się zaciąć w co bardziej intensywnych momentach, co skutecznie psuje przyjemność z rozgrywki. Fani prostszych gier również muszą pogodzić się z długimi ekranami ładowania i przestojami w zabawie. OnePlus Nord raczej nie był projektowany z myślą o graczach, szczególnie tańszy wariant z 8 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej, więc jeśli planujemy zakup telefonu dla pociechy, warto mieć to na uwadze.
Designersko Nord nie wyróżnia się na tle konkurencji. To atrakcyjny, smukły i lekki telefon, pozbawiony jakichkolwiek wzorniczych ekscesów i innowacji. Do wyboru mamy dwie wersje kolorystyczne: jasnobłękitną i szarą, bardziej stonowaną. Nie jest to co prawda poziom wykonania, do jakiego przyzwyczaiły nas flagowce, ale nie ma też na co zanadto narzekać.
Diagnostyka obrazowa
Dobrej jakości aparat to nieodłączny dodatek do każdego szanującego się telefonu. Jeszcze kilka lat temu smartfony ze średniej półki mocno odstawały pod tym względem od swoich flagowych kolegów, ale obecnie mogą spokojnie z nimi rywalizować. No, przynajmniej niektóre z nich.
OnePlus Nord otrzymał poczwórny układ, składający się z 48-megapikselowego aparatu głównego, ultraszerokiego obiektywu 8 Mpix, kamerki głębi 5 Mpix i dedykowanego obiektywu makro 2 Mpix. Jakość zdjęć wykonywanych głównym „oczkiem” jest niezła, nawet w warunkach słabego oświetlenia (acz tryb nocny nadmiernie rozświetla jasne obszary na zdjęciu, dając nieestetyczny efekt prześwietlenia), ale tego samego nie można niestety powiedzieć o dodatkowych aparatach. Ultraszeroki obiektyw rozmywa krawędzie fotografowanych scen, a kolory w zdjęciach makro sprawiają wrażenie wypranych i smutnych.
Kamerka z czujnikiem głębi sprawia wrażenie wciśniętej na siłę, tylko po to, by w materiałach marketingowych mogła znaleźć się informacja o poczwórnym aparacie tylnym. Zamiast niej OnePlus mógł dorzucić teleobiektyw – możliwość skorzystania z zoomu optycznego na pewno ułatwiłaby pracę z aparatem Norda. Naprawdę nam przykro, że pod tym względem sprzęt wypadł tak słabo: sama aplikacja fotograficzna działa przyjemnie szybko, a nakręcone filmy są ostre, kontrastowe i ładnie pokolorowane.
Z przodu do dyspozycji otrzymujemy podwójną kamerkę 32 Mpix + 8 Mpix. Selfie wyglądają akceptowalnie, chociaż główne „oczko” ma tendencję do nienaturalnej koloryzacji zdjęć. OnePlus chwali się, że dodatkowy obiektyw szerokokątny pozwoli zapomnieć o kijku do selfie, ale podczas robienia grupowej fotki, lepiej nie ustawiać znajomych w rogu obrazu – aparat mocno rozmywa krawędzie zdjęć.
OnePlus Nord działa na Androidzie 10 z nakładką graficzną Oxygen OS. To jedna z fajniejszych „skórek” dla systemu, estetyczna i przejrzysta, która jednocześnie nie przytłacza użytkownika mnóstwem graficznych fajerwerków i zbędnych aplikacji fabrycznych. Na plus należy zaliczyć możliwość personalizacji jej wyglądu, na przykład ekranu blokady, oraz charakterystyczny dla telefonów marki przycisk wyciszania telefonu – to wygodne rozwiązanie, które z chęcią zobaczylibyśmy także w urządzeniach innych producentów.
Akumulator OnePlus Nord ma pojemność 4 115 mAh. Jak zwykle, czas pracy na jednym ładowaniu zależy w dużej mierze od intensywności pracy na smartfonie. W trakcie testu udało nam się wyciągnąć z urządzenia dwa dni przy sporadycznym użytkowaniu i nieco ponad dzień podczas normalnego korzystania z telefonu; wieczorem mieliśmy do dyspozycji około 20% baterii. Dwugodzinne strumieniowanie filmu przy maksymalnej jasności ekranu i średniej głośności wyładowało pełen akumulator do poziomu 78%, co oznacza, że telefon powinien wytrzymać około 10 godzin intensywnej, ciągłej pracy. To naprawdę niezły wynik.
Pójdźmy na kompromis
Czas wreszcie odpowiedzieć na postawione na początku pytanie: jakim cudem producentowi udało się stworzyć tak bogato wyposażony, a jednocześnie tak tani telefon? Cóż, poza oczywistymi cięciami kosztów związanymi z aparatem fotograficznym, OnePlus Nord jest pełen braków, które mogą zniechęcić niektórych użytkowników do jego zakupu.
Przede wszystkim urządzenie nie może być ładowane bezprzewodowo, a jego odporność na zamoczenie i zapylenie nie została potwierdzona w standardzie IP; podczas wyprawy nad wodę lub na plażę warto zatem uważać na los smartfona. Miłośnicy streamingu filmów i muzyki mogą poczuć się zawiedzeni, ponieważ sprzęt otrzymał tylko jeden głośnik, usytuowany w dolnej krawędzi obudowy. Na dodatek większość urządzeń z tej półki cenowej jest wyposażona w dodatkowe złącze słuchawkowe, którego tutaj nie ma; jeśli chcemy posłuchać muzyki, musimy wziąć ze sobą słuchawki bezprzewodowe lub te z USB-C. Zintegrowany z ekranem czytnik linii papilarnych miewa problemy z rozpoznaniem odcisku palca, a odblokowywanie za pomocą twarzy często się przycina.
Gdy połączymy to wszystko ze wspomnianymi wcześniej wadami, otrzymamy pełen obraz przyzwoitego, acz niezbyt dopracowanego „średniaka”. Oczywiście dla wielu użytkowników aparat fotograficzny, możliwość płynnej gry w tytuły mobilne czy wodoodporność to kwestie drugorzędne – tych Nord powinien usatysfakcjonować. Na rynku znajduje się jednak tyle innych, niedrogich telefonów, mających funkcje, których zabrakło w propozycji OnePlus, że jego obecność na rynku zdaje się być kompletnie niepotrzebna.
Specyfikacja
- Cena Od 1 900 PLN
- Procesor Snapdragon 765G 5G
- Ekran AMOLED 6,44 cala 2400×1080 px
- RAM 8/12 GB
- Pamięć wewnętrzna 128/256 GB
- Bateria 4 115 mAh
- Aparat tylny 48 Mpix + 8 Mpix + 5 Mpix + 2 Mpix
- Aparat przedni 32 Mpix + 8 Mpix
- System operacyjny Android 10, Oxygen OS
- Wymiary 158,3 x 73,3 x 8,2 mm
- Waga 184 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
OnePlus Nord nie ma cechy, która stawiałaby go wyżej na liście zakupów jakiejkolwiek grupy konsumentów. W tym segmencie trzeba postarać się bardziej, by zadowolić masy lub jakąś niszę.
Plusy
Jasny, ostry ekran z odświeżaniem 90 Hz. Wygodny interfejs Oxygen OS. Bateria starcza na długi czas.
Minusy
Słaby aparat fotograficzny. Telefon ma problemy z wydajnością podczas gry. Brak wodoodporności, ładowania bezprzewodowego czy złącza słuchawkowego. Słaby czytnik linii papilarnych.