Należę do osób, które lubią na bieżąco wracać do przeczytanych już pozycji; nic dziwnego, że czytniki ebooków są moimi nieodłącznymi towarzyszami od wielu lat i zawsze czekam z niecierpliwością na możliwość przetestowania nowych modeli. inkBOOK Calypso to następca ciepło przyjętego Prime. Sprawdźmy, czy zachwyci mnie tak samo, jak książki, które mogę na nim przeczytać.
Designersko czytnik robi bardzo dobre wrażenie. Producent postanowił rozszerzyć ofertę o kilka wersji kolorystycznych. Tył i krawędzie urządzenia pokryte są miłym w dotyku, matowym tworzywem; lekko wyprofilowany wzór pozwala je pewnie chwycić jedną dłonią. Z przodu wita nas natomiast podświetlany, sześciocalowy ekran E-Ink o zagęszczeniu pikseli 212 ppi. Front do złudzenia przypomina ten z konkurencyjnego Kindle Paperwhite’a ostatniej generacji. Całość jest lekka i poręczna, ale jednocześnie świetnie spasowana, poza bocznymi klawiszami, do których jeszcze wrócę.
Po włączeniu czytnika, moją uwagę zwróciło przeprojektowane menu – na górze wyświetlają się ostatnio otwierane książki, a pod nimi najnowsze pozycje. Na ekranie głównym znajdują się także odnośniki do aplikacji Legimi Ebooki i Empik Go – dwóch najważniejszych serwisów subskrybcyjnych, z którymi kompatybilny jest Calypso; w prezencie otrzymujemy zresztą darmowy dostęp do wybranej usługi na 30 (Empik Go) lub 60 dni (Legimi).
Wśród dodatkowych apek znajdują się także Publio, czyli wirtualny kiosk z gazetami i czasopismami, oraz Freebooks, dająca dostęp do darmowych książek z portalu Wolne Lektury. Nic nie stoi również na przeszkodzie, by na czytniku zainstalować na przykład aplikację Kindle’a lub wgrać na niego własne pliki – jak kto lubi. Co prawda od czasu do czasu zewnętrznym aplikacjom zdarzyło się zawiesić, ale były to jednostkowe przypadki.
Podczas przeglądania dostępnych opcji nie mogłem nacieszyć się płynnością działania Calypso. Interfejs jest przejrzysty i intuicyjny, a na dodatek działa przyjemnie szybko, tylko odrobinę wolniej od swojego kultowego konkurenta. Pobieranie książek z sieci to kwestia sekund, a każde przewrócenie strony szybko odświeża tekst. Zdecydowanie wolałem robić to za pośrednictwem ekranu dotykowego, gdyż przyciski fizyczne sprawiają wrażenie mało stabilnych i kompletnie nie pasujących do reszty konstrukcji. Barwę i intensywność podświetlenia ekranu można regulować, dzięki czemu da się czytać również w ciemności.
Ciekawym dodatkiem jest również Tłumacz Google, który pozwala szybko przełożyć wybrane słowo lub cały fragment tekstu – po pobraniu słownika dla języka, działa on również offline.
Urządzenie zostało wyposażone w baterię o pojemności 2 000 mAh. Korzystałem z czytnika przez tydzień i mimo najszczerszych chęci nie udało mi się całkowicie jej rozładować – e-papierowy ekran zużywa mało energii nawet przy mocnym podświetleniu strony. Do dyspozycji otrzymujemy także czytnik kart microSD, dzięki któremu możemy powiększyć bibliotekę.
Gorąco zachęcam do sprawdzenia inkBook Calypso – a teraz wybaczcie, ale wracam do lektury!
Specyfikacja
- Cena 500 PLN
- Ekran dotykowy 6 cali E-Ink Carta 212 ppi, podświetlany
- Bateria 1 900 mAh
- Pamięć wewnętrzna 16 GB
- Łączność Wi-fi, Bluetooth, MicroUSB 2.0, microSD
- Wymiary 159 × 114 × 9 mm
- Waga 155 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Mocna pozycja dla miłośników horrorów, romansów, kryminałów, powieści historycznych i reportaży.
Plusy
Ostry i responsywny ekran e-papierowy z podświetleniem. Wsparcie dla większości wirtualnych sklepów z książkami i prasą. Możliwość tłumaczenia offline. Wygodna, lekka forma.
Minusy
Niektóre aplikacje potrafią się znienacka zaciąć. Gdzie jest USB-C?