Popularność urządzeń typu 2-w-1 nie maleje, chociaż przede wszystkim są to „rozrywkowe” laptopy o specyfikacji wystarczającej do przeglądania internetu i odpalania filmów. MateBook X Pro stara się połączyć wydajność high-endowych ultrabooków z wygodą dotykowych ekranów, co zresztą wychodzi mu całkiem nieźle.
Smukła, elegancka forma laptopa przywodzi na myśl urządzenia Apple. Mimo niewielkich gabarytów komputera udało się w nim zamontować ekran o przekątnej 13,9 cala, otoczony ramkami tak cienkimi, że aż nie zmieściła się na nich kamerka internetowa (ta jest ukryta w klawiaturze). Wyświetlacz ma nietypową rozdzielczość 3000×2000 px, która pozwala wygospodarować sporo dodatkowego miejsca na okna – szczególnie przydatne okazało się to podczas pracy.
Sam panel LED jest przyjemnie jasny i bezbłędnie reaguje na dotyk. Został on połączony z klawiaturą za pomocą zawiasu o szerokim zakresie, który pozwala swobodnie „mazać” palcami po ekranie bez zmiany kąta jego nachylenia. Jedynym minusem jest typowa dla wyświetlaczy dotykowych błyszcząca, generująca odblaski matryca.
Duże, płytkie klawisze z podświetleniem wymagają przyzwyczajenia się, ale nie miałem problemów z trafianiem w nie podczas pisania. Moje oczekiwania spełnił także precyzyjny touchpad oraz szybki czytnik linii papilarnych. Ogólnie w klawiaturze najmniej spodobała mi się… wspomniana już kamerka internetowa, umieszczona pomiędzy przyciskami funkcyjnymi. Niefortunny kąt nachylenia sprawi, że raczej nie uchwyci ona nas od najlepszej strony.
Do redakcji trafiła najmocniejsza konfiguracja MateBook X Pro z procesorem Intel Core i7 8. generacji, 16 GB RAM-u i dyskiem SSD PCIe o pojemności 512 GB. Towarzyszy im dedykowana karta graficzna GeForce MX150. Specyfikacja ta spokojnie wystarczy, żeby obrobić zdjęcia w Photoshopie lub odpalić niezbyt wymagającą grę wideo. Laptop bardzo dobrze radzi sobie także z obsługą wielu procesów naraz. Niestety, długotrwała, intensywna praca sprawia, że komputer zaczyna nagrzewać się do niekomfortowych temperatur, tak, że nie da się go swobodnie trzymać na kolanach. Taki urok cudownie cienkich laptopów.
MateBook X Pro otrzymał cztery głośniki wyposażone w obsługę systemu Dolby Atmos. Nie brakuje im ani głośności, ani melodyjności; basy są dynamiczne, a średnica i wysokie tony czyste i wyraziste – nie tylko jak na tak kompaktową obudowę. Przy umiarkowanie intensywnej eksploatacji bateria starcza na nieco ponad osiem godzin pracy. To świetny wynik, który da się wydłużyć poprzez zmniejszenie jasności ekranu i włączenie trybu oszczędzania energii.
Czy warto wybrać laptopa od Huawei? W tym segmencie cenowym mocne propozycje ma np. ASUS, a nawet Apple. MateBook X Pro nie ma jeszcze środka do rozłożenia ich na łopatki, ale bez cienia wątpliwości może z nimi stanąć w szranki, tak jako mister elegancji, jak i mistrz wydajności.
Specyfikacja
- Cena 7 500 PLN
- Ekran 13,9 cala LED, dotykowy 3000×2000 px
- Procesor Intel Core i7-8550U
- RAM 16 GB
- Karta graficzna NVIDIA GeForce MX150
- Pamięć wewnętrzna SSD PCIe 512 GB
- Łączność 2x USB-C (w tym jeden Thunderbolt), USB 3.1, audio 3,5 mm
- Wymiary 304 x 218 x 14,6 mm
- Waga 1 330 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM…
MateBook X Pro pomimo cierpienia na wszystkie znane problemy ultracienkich laptopów, zachwyca na wielu polach.
Plusy
Jasny, bezramkowy ekran. Specyfikacja umożliwiająca swobodną pracę mobilną pod sporym obciążeniem. Długi czas pracy na baterii.
Minusy
Kiepski pomysł z kamerką internetową. Przy obciążającej pracy nie nadaje się do trzymania na kolanach.