Pogłoski na temat pierwszego telefonu sygnowanego przez producenta akcesoriów dla graczy pojawiały się w mediach już od dłuższego czasu. Wszelkie przecieki tylko zaostrzały zainteresowanie: specyfikacja telefonu była bowiem wręcz kosmiczna. Teraz możemy to oficjalnie ogłosić: Razer Phone zaprojektowany jest dla graczy. Czy podbije on jednak ich serca?
Telefony z Androidem stanowią dość średnią platformę do grania. Wiąże się to ze sporą „zasobożernością” systemu operacyjnego i aplikacji, na dodatek zwiększającej się z każdą aktualizacją. Jak Razer chce poradzić sobie z tymi niedogodnościami? Poprzez wsadzenie do telefonu potężnych wnętrzności: procesora Snapdragon 835, 8 GB RAM i mniej potężnych 64 GB pamięci (na szczęście rozszerzalne), okraszonych dodatkowo baterią o niesamowitej pojemności 4 000 mAh. Ładowanie takiej baterii wcale nie będzie trwało wieków: dzięki zastosowaniu technologii Qualcomm Quick Charge 4+ trwać ono będzie niewiele ponad godzinę. Ekran o przekątnej 5,7 cali i rozdzielczości 1440p został wyposażony w… odświeżanie 120 Hz.
Oprócz ciekawych specyfikacji Razer Phone może pochwalić się również niezłym aparatem (podwójnym: szerokokątny obiektyw 12 Mpix f/1.75 i teleobiektyw 12 Mpix f/2.6) oraz audio (głośniki stereo i obsługa Dolby Atmos). Co ciekawe, Razer Phone nie posiada wejścia słuchawkowego (w zestawie dostaniemy przejściówkę) – dziwna decyzja jak na producenta tak wielu modeli przewodowych słuchawek. Nie do końca zrozumiała jest również decyzja o zainstalowaniu Androida w wersji Nougat 7.1.1 i obiecaniu aktualizacji do Oreo (na którą nie mamy co liczyć w tym roku), zamiast po prostu zainstalowania Oreo. Design telefonu może i jest mało porywający (powiew nostalgii za 2014?), ale przynajmniej brak w nim fluorescencyjnych wstawek. Telefon jest również dość spory: 158 x 78 x 8 mm i waży 197 g. Razer Phone trafi do sprzedaży 17 listopada i kosztować będzie 700 USD (czyli ponad 2 500 PLN). Ciekawe, jak sprawdzi się w praktyce…