Włoska firma Sonus Faber słynie z tworzenia pięknych urządzeń audio, z których zdecydowaną większość bez chwili wahania można określić mianem dzieł sztuki.
Nie inaczej sprawa ma się w przypadku najnowszego głośnika tej marki, będącego jednym z najbardziej intrygujących sprzętów, jakie mieliśmy okazję testować w całej historii istnienia naszego magazynu. Przy pierwszym kontakcie na dobrą sprawę nie wiadomo, z jakim urządzeniem ma się w ogóle do czynienia – zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę materiały użyte do jego wykonania. Wielka, ważąca aż 25 kg konstrukcja przyciąga do siebie wzrok piękną drewnianą obudową, po środku której przebiega aluminiowy pas z kilkoma umieszczonymi centralnie przyciskami oraz kontrolkami informującymi o aktualnie wybranym źródle dźwięku. Pierwsze wrażenie to jednak mały pikuś przy reakcji, jaką przeżywa się po wciśnięciu guzika opisanego jako „Wings”. W chwilę po wykonaniu tej czynności, z boku urządzenia zaczynają wysuwać się jego „skrzydła”, będące dwoma satelitarnymi głośnikami, skrywającymi w swych obudowach cztery ceramiczne przetworniki średniotonowe oraz cztery przetworniki wysokotonowe z jedwabną kopułką. Najważniejszymi komponentami centralnej części głośnika są natomiast dwa 5-calowe subwoofery o dużym skoku membrany, obsługujące technologię zapobiegającą powstawaniu drgań powodowanych głębokim brzmieniem tonów niskich.
GŁOŚNIK SONuS FABER JEST JEDNYM Z PIERWSZYCH TEGO TYPU URZĄDZEŃ KOMPATYBILNYCH ZE STANDARDEM DTS PLAY-FI.
Taki zestaw dostarcza brzmienia, o jakości którego trzeba po prostu przekonać się na własne uszy. SF16 pozwala rozkoszować się bajecznie subtelnymi treblami, a gdy puści się na nim jakiś mocniej „przybasiony” kawałek, to uszy wręcz same składają się do oklasków. Zachwytom nie ma już w ogóle końca, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że głośnik Sonus Faber jest jednym z pierwszych tego typu urządzeń kompatybilnych z DTS Play-Fi – nowym standardem bezprzewodowej transmisji sygnału audio, pozwalającym na przekazywanie dźwięku w jakości bezstratnej.
SF16 potrafi obsługiwać ścieżki zapisane w formatach o maksymalnej jakości 24 bit/192 kHz, toteż nie powinien mieć absolutnie żadnych problemów z zaspokojeniem nawet najbardziej wygórowanych audiofilskich oczekiwań.
Głośnik ten dzięki towarzyszącej mu aplikacji jest również kompatybilny z kilkoma popularnymi muzycznymi serwisami streamingowymi, a lista obsługiwanych usług ma wedle zapewnień producenta ulec w przyszłości powiększeniu o kolejne pozycje.
Cena? No cóż, 45 000 PLN za sprzęt audio to nie w kij dmuchał, ale mimo to mamy świadomość, że ten cudowny głośnik wyglądający niczym przygotowujący się do startu wahadłowiec z drugiej części „Obcego”, z pewnością znajdzie grono nabywców.
SPECYFIKACJA
- CENA 45 000 PLN
- URL www.horn.pl
- CAŁKOWITA MOC MUZYCZNA 1 400 W
- ŁĄCZNOŚĆ 1x AUX, wejście optyczne, wejście koaksjalne, Wi-Fi, DLNA
- OBSŁUGIWANE SERWISY STREAMINGOWE Spotify, TuneIn, Deezer, Amazon Music, radio internetowe
- WYMIARY 224x640x408 mm
- WAGA 25 kg
Ocena
Zdaniem T3
Piekielnie drogi, ale nieziemsko wyglądający system audio, zdolny rozpalić do czerwoności zmysły każdego melomana.
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Funkcjonalność
-
Cena