Warszawa widziała już niejedną premierę – samochody, telefony, wystawy sztuki – ale 18 września Zamek Ujazdowski zamienił się w coś więcej niż przestrzeń do pokazywania nowości. Tego wieczoru narodził się The Circle – event, który na równi łączył koncert, instalację artystyczną i pokaz technologiczny.
Już przed wejściem czuło się, że nie jest to zwykła impreza. Pomarańczowe światła przecinały mrok, prowadząc do portalu rodem z science fiction – kręgu, który wciągał do immersyjnego tunelu. Po drodze obrazy i dźwięki przeplatały się tak, jakby ktoś chciał pokazać, że technologia może być bardziej poetycka niż kiedykolwiek wcześniej.
W środku – miks tego, co dziś najciekawsze w kulturze miejskiej. Set Catz ’n Dogz rozgrzewał salę balową, akrobaci igrali z grawitacją, a na barze miksowały się nie tylko składniki koktajli, ale też pomysły na to, jak połączyć nowoczesność z lifestylem. Były selfie-stacje, instalacje interaktywne i wyzwania dla gości, którzy zamiast kolejnych plastikowych giftów mogli zgarnąć personalizowane etui czy spróbować sił w nietypowych konkursach.




Ale kulminacja była jedna – premiera nowej gwiazdy marki Glo. W blasku reflektorów pojawiły się urządzenia Hilo i Hilo Plus – zaprezentowane nie jak gadżety z półki „smoking accessories”, ale jak dzieła designu i technologii, w stylu pokazów smartfonów czy premier motoryzacyjnych. Ekran dotykowy, błyskawiczny start, modularna konstrukcja – to język, który znamy ze świata elektroniki użytkowej. I w tej opowieści Glo czuje się wyśmienicie.
Nie zabrakło też polskiego show-biznesu. Grażyna Szapołowska, Joanna Horodyńska, Kasia Sokołowska, Malwina Wędzikowska – w tym kręgu gwiazd każdy element wydarzenia zyskiwał dodatkową aurę. Damian Michałowski prowadził całość z wdziękiem gospodarza gali telewizyjnej, a goście swobodnie przemieszczali się między strefami, rozmawiając, tańcząc i sprawdzając nowości.



Czy w tej historii chodzi o urządzenie? Oczywiście. Ale przede wszystkim chodzi o coś innego – o sposób, w jaki marka tworzy doświadczenie: multisensoryczne, pełne światła, muzyki, designu. O przestrzeń, w której technologia staje się pretekstem do wspólnej zabawy, rozmowy i przeżycia.
The Circle pokazał, że można mówić o innowacjach w świecie, w którym reklama nie jest oczywista. Można opowiadać o produkcie, jednocześnie celebrując sztukę, styl, kulturę spotkań i czas spędzony z dobrymi znajomymi. Właśnie dlatego to wydarzenie nie było „premierą” w klasycznym sensie – raczej manifestem, że technologia i lifestyle mogą krążyć w tej samej orbicie.