Pierwsza generacja Galaxy Fold podzieliła technologiczny świat. Entuzjaści składanych telefonów uznali go za przełom na rynku mobilnej produktywności – smartfon mógł przekształcić się w kieszonkowe biuro i służyć do zaawansowanego multitaskingu – a sceptycy krytykowali delikatną konstrukcję, żałośnie mały ekran dodatkowy oraz króciutki czas pracy na baterii. Samsung nie zrezygnował z inwestowania w giętkie ekrany i wprowadził na rynek drugą odsłonę swojego telefonu o duszy tabletu. Czy warto jednak wydać kupę kasy na ekskluzywnego „składaka”?
W złożonej formie Galaxy Z Fold 2 przypomina standardowego smartfona od Samsunga, tylko takiego pogrubionego. 6,2-calowy ekran zewnętrzny AMOLED to duży krok naprzód w porównaniu z malutkim panelem, jaki otrzymał poprzednik, ale wciąż daleko mu do ideału. Działa on w rozdzielczości 1536×816 px i charakteryzuje się maksymalną częstotliwością odświeżania zaledwie 60 Hz – słabo jak na sprzęt z najwyższej półki cenowej. Na szczęście wyświetlacz jest jasny i responsywny, a przy odrobinie dobrej woli da się go obsługiwać jedną ręką, chociaż momentami przeszkadzała mi w tym grubość i waga smartfona.
Zawias był jednym z najsłabszych (dosłownie) punktów oryginalnego Folda, dlatego w drugiej generacji Samsung całkowicie zmienił jego konstrukcję. Nowy mechanizm okazał się sztywniejszy i stabilniejszy, dzięki czemu telefon nareszcie nie sprawia wrażenia, jakby przy następnym rozłożeniu miał się rozpaść. Zawias umożliwia także ustawianie głównego wyświetlacza w różnych pozycjach, na przykład zmieniając go w miniaturowego laptopa. Trzeba jednak pamiętać, że z uwagi na swoją nietypową konstrukcję, sprzęt nie jest wodoszczelny.
Większy ekran Galaxy Z Fold 2 robi wrażenie. To 7,6-calowy, szklany panel AMOLED, jasny i barwny. Został on wyposażony w system automatycznego dostosowywania częstotliwości odświeżania do aktualnego zadania; maksymalnie działa on w 120 Hz. Po rozłożeniu urządzenia, w miejscu zgięcia ekranu widoczne jest lekkie wgłębienie, które jednak nie rzuca się w oczy podczas korzystania z telefonu. Wyświetlacz zabezpiecza dodatkowa warstwa plastiku, koszmarnie zbierająca odciski palców, ale dobrze chroniąca panel przez zadrapaniami.
Rozkładany ekran wymagał od Samsunga wprowadzenia kilku zmian w systemie operacyjnym: Galaxy Z Fold 2 kładzie większy nacisk na multitasking, umożliwiając pracę w kilku aplikacjach jednocześnie za pomocą podzielonego ekranu lub unoszących się okienek. Do gustu przypadła mi możliwość zapisania pary apek, z których często korzystałem jednocześnie, i ich wspólnego otwierania. Poza tymi nowościami to wciąż dobrze znany Android 11 z nakładką One UI, średnio dopasowaną do specyfiki tabletów i wypełnioną „śmieciowym” oprogramowaniem.
Galaxy Z Fold 2 to wydajne urządzenie. Jego sercem został Snapdragon 865+; towarzyszy mu aż 12 GB RAM-u i… 256 GB pamięci wewnętrznej bez możliwości jej rozszerzenia za pomocą karty microSD. Mało jak na sprzęt o wysokich ambicjach w dziedzinie produktywności. Konfiguracja sprawdza się podczas pracy w aplikacjach, streamingu i grania w tytuły mobilne (chociaż sporo z tych ostatnich głupio wygląda na rozłożonym ekranie). Jedno ładowanie starczało mi na 11-12 godzin średnio intensywnej pracy, co jest kiepskim wynikiem – bardzo rzadko udawało mi się korzystać z telefonu cały dzień, bez konieczności podładowywania go.
Niezbyt dobre wrażenie zrobiły na mnie także aparaty fotograficzne. Główna kamerka strzela kolorowe, ostre zdjęcia, ale fotki wykonane za pomocą obiektywu ultraszerokiego sprawiały wrażenie rozmazanych i pozbawionych detali. Równie przeciętne okazały się kamerki przednie (wewnętrzne?) – da się nimi zrobić ładne selfie, ale nie tak barwne i efektowne jak flagowcami.
Galaxy Z Fold 2 jest urządzeniem przeznaczonym dla bardzo wąskiej grupy odbiorców. Osoby, które szukają „mobilnego biura” mieszczącego się w kieszeni, na pewno docenią duży, jasny ekran i możliwość wygodnej pracy w kilku apkach jednocześnie, choć tylko w skrajnych przypadkach nie jest lepiej mieć po prostu tablet. Jeśli zależy ci na telefonie, który sprawdzi się we wszystkich codziennych zastosowaniach, radziłbym odpuścić sobie tę propozycję Samsunga. Pomysł robi duże pierwsze wrażenie jak niegdysiejsze wariacje na temat telefonu komórkowego made by Nokia, ale w historii na pewno nie zapisze się jako mobilny obiekt pożądania milionów.
SPECYFIKACJA
- CENA 7 900 PLN
- PROCESOR Qualcomm Snapdragon 865+
- EKRAN GŁÓWNY AMOLED 7,6 cala 2208×1768 px
- EKRAN POMOCNICZY AMOLED 6,2 cala 2260×816 px
- RAM 12 GB
- PAMIĘĆ WEWNĘTRZNA 256 GB
- AKUMULATOR 4 500 mAh
- APARAT GŁÓWNY 3x 12 Mp
- APARAT PRZEDNI 2x 10 Mp
- WYMIARY 159,2 x 128,2 x 6,9 mm (rozłożony), 159,2 x 68 x 16,8 mm (złożony)
Werdykt
Summary
Za „składaka” od Samsunga przychodzi dużo zapłacić i jest to cena uzasadniona wyjątkowością, ale na pewno nie walorami użytkowymi urządzenia.
Plusy
Bardzo dobry ekran główny. Stabilna, wytrzymała konstrukcja. Łatwy multitasking. Niezła wydajność.
Minusy
Telefon jest gruby i ciężki. Brak obsługi kart microSD. Krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Jedynie przeciętny pod względem fotograficznym.