Wokół technologii „miękkiej hybrydy” narosło sporo wątpliwości, pozwólcie zatem, że zacznę od kwestii technicznych. W układach tego typu silnik elektryczny pełni przede wszystkim rolę pomocniczą: wspomaga on główną jednostkę spalinową, gdy ta tego najbardziej potrzebuje, a jego akumulator odzyskuje energię podczas hamowania. Taki właśnie napęd trafił do nowej, trzeciej już generacji kultowego SUV-a Nissana – jak wpłynie on na przyjemność z jazdy?
Z zewnątrz nowy Qashqai zachowuje wszystkie cechy, za które pokochaliśmy jego poprzednie wcielenia. To masywny, efektowny SUV o mocno zarysowanych światłach przednich i agresywnym grillu, z mocnymi przetłoczeniami po bokach i wyrazistym tyle, zwracający uwagę, ale jednocześnie niezbyt szalony – DNA modelu widać w nim na pierwszy rzut oka. Odważną linię auta testowego podkreślał dwukolorowy lakier z kontrastowymi, czarnymi elementami i 20-calowe felgi.
Spore zmiany widoczne były także w kabinie: projektanci Nissana nareszcie zadbali o to, by było w niej nie tylko funkcjonalnie, ale i ładnie. Testowana wersja Tekna+, najwyższa w gamie modelu, otrzymała wstawki ze sztucznej skóry na drzwiach i desce rozdzielczej, a tandetne, błyszczące elementy wykończeniowe zastąpił plastik, udający szczotkowane aluminium – moim zdaniem efekt jest znacznie lepszy niż w przypadku fortepianowej czerni lub sztucznego włókna węglowego. Auto otrzymało także cyfrowe zegary i nowy system inforozrywki. Chociaż jest czytelniejszy od tego obecnego w poprzedniej generacji, „tablet” wciąż ma tendencje do lagowania.
Wnętrze Qashqaia pozostało praktyczne i rodzinne. W testowanej wersji znalazło się panoramiczne okno dachowe, ale nie wpłynęło ono na pokaźną przestrzeń, jaką otrzymaliśmy do dyspozycji w drugim rzędzie; wysokie osoby docenią także sporo miejsca na kolana. Wypełnienie foteli przednich i kanapy okazało się miękkie i sprężyste, zaś o wygodę pasażerów zadbają nawiewy i porty USB na tunelu środkowym.
Tekna+ to także bogactwo asystentów bezpieczeństwa: do dyspozycji otrzymałem system monitorowania martwego pola, inteligentny tempomat czy asystenta ostrzegającego o zagrożeniu w ruchu poprzecznym. Wiele z tych systemów znalazło się zresztą już w podstawowej wersji Visia, więc jeśli zależy nam głównie na wspomaganiu bezpieczeństwa, nie musimy inwestować w najdroższy wariant wyposażenia. Jedynym istotnym dodatkiem wydała mi się kamera cofania, ponieważ grube słupki C i wąska szyba utrudniają widoczność z tyłu.
Pod maską Nissana Qashqai pracuje wspomniana już miękka hybryda, oparta na 1,3-litrowym silniku benzynowym DIG-T o mocy 158 KM, sprzężonym z automatyczną, bezstopniową skrzynią biegów Xtronic i napędem na przednią oś. To najbardziej zrywna spośród dostępnych konfiguracji, acz trudno oczekiwać po niej osiągów rodem z toru – ten samochód najlepiej czuje się podczas spokojnej, rozsądnej ekojazdy, za którą podziękuje nam niskim spalaniem.
Przy starcie czuć lekkiego „kopa”, serwowanego przez napęd elektryczny; nie są to wrażenia jak przy klasycznej hybrydzie czy plug-inie, ale i tak ruszanie okazało się płynniejsze niż w przypadku większości niewielkich silników z turbodoładowaniem. Skrzynia biegów działa płynnie, ani nie zachęcając do bardziej sportowej jazdy, ani za nią nie karząc; zdarzało jej się jedynie sporadycznie szarpnąć podczas jazdy w korku.
W kwestii komfortu jazdy Qashqai również zaznacza swój rodzinny charakter. Wnętrze zostało nieźle wyciszone, więc nawet podczas szybszego przemieszczania się, mogłem spokojnie rozmawiać z pasażerami, zaś zawieszenie potrafiło wytłumić nawet nierówną, ściśle pokrytą asfaltowymi „łatami” powierzchnię drogi. Spalanie w trakcie testu kształtowało się na poziomie 7,4 l; gdy nieco dokładniej przestrzegałem zasad zrównoważonej jazdy i włączyłem tryb Eko, udało mi się zejść nawet w okolice obiecywanych 6,5 l/100 km.
Ceny najnowszej generacji crossovera z silnikiem MHEV 158 KM zaczynają się od 124 000 PLN w niskiej wersji Acenta z manualną przekładnią zmiany biegów; za automat zapłacimy 10 tysięcy więcej. To niezbyt wygórowana cena jak na to, co oferuje nam Nissan Qashqai – jeśli szukasz rodzinnego, oszczędnego samochodu, może to właśnie on będzie najlepszym towarzyszem dla ciebie?
Specyfikacja
- CENA 174 100 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 198 km/h
- 0-100 KM/H 9,2 sekundy
- SILNIK 1.3 DIG-T MHEV
- MOC 158 KM
- MOMENT OBROTOWY 270 Nm
- ŚREDNIE ZUŻYCIE PALIWA (WG PRODUCENTA) 6,5 l/100 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Nowa generacja Qashqaia różni się od tej poprzedniej, ale wciąż zachowuje to coś, co pokochali europejscy kierowcy.
Plusy
Estetyczne i praktyczne wnętrze, na dodatek świetnie wyciszone. Dobrze wyposażony już od podstawy. Przy oszczędnej jeździe spalanie jest niskie.
Minusy
Dla wielu kierowców jazda może okazać się nudna. Ospały system infotainment.