Po wielu miesiącach oczekiwania Asystent Google na dobre zagościł na smartfonach polskich użytkowników. Co prawda na razie Google milczy na temat polskojęzycznej wersji wirtualnego pomocnika na głośniki Google Home, ale mam wrażenie, że doczekamy się jej wcześniej niż Alexy czy Siri mówiących naszym językiem. W oczekiwaniu na ten moment przetestowałem inteligentny głośnik Google Home Max.
Największy sprzęt z rodziny Google Home to odpowiedź na HomePoda i high-endowe głośniki z Alexą. W przeciwieństwie do swoich mniejszych odpowiedników ma on nie tylko pomagać w sterowaniu inteligentnym domem, ale także dobrze odtwarzać muzykę. Odpowiedzialne są za to dwa woofery i dwa tweetery, którym towarzyszą wewnętrzne mikrofony. Te ostatnie działają podobnie co w HomePodzie – rejestrują brzmienie głośnika i dostosowują je do warunków akustycznych pomieszczenia. W efekcie udało mi się uzyskać detaliczne, przestrzenne i kolorowe brzmienie nawet w niewielkich i nieregularnych pokojach. Wysokie tony są wyraziste, ale nie krzykliwe, a basy gładkie i soczyste.
Szkoda, że te imponujące możliwości nie zostały w pełni wykorzystane poprzez dodanie dźwięku 360° – rozchodzi się on tylko do przodu, co ogranicza możliwości ustawienia sprzętu. Brakowało mi również prawdziwego, wyraźnego rozdziału kanałów stereo; aby go uzyskać, należy sparować dwa głośniki. Mimo tego słuchanie muzyki na Home Max dostarczyło mi wiele satysfakcji.
W zakresie inteligentnych funkcji urządzenie potrafi całkiem sporo. Jego sercem jest oczywiście Asystent Google, niestety nie mówiący po polsku. Głośnik rozpoznaje polecenia nawet z drugiego końca pomieszczenia, a delikatne podświetlenie na przedniej ściance wskazuje na to, że nasłuchuje on głosu. Mikrofony potrafią wyłapać słowa, nawet gdy dookoła panuje hałas lub odtwarzana jest głośna muzyka. Oprócz sterowania głosowego Home Max współpracuje z aplikacją Google Home (można w niej podłączyć go do systemu multiroom), Chromecastem i urządzeniami Bluetooth, które posłużą do strumieniowania muzyki. Dzięki temu oferuje on znacznie więcej możliwości konfiguracji niż konkurencyjny HomePod.
Pod względem wizualnym Home Max wpisuje się w typowy dla urządzeń Google Home minimalistyczny trend – gładki, przyjemny w dotyku plastik ze wstawkami z tkaniny. Głośnik ma spore wymiary i jest ciężki, ale dzięki możliwości ustawienia go w pionie lub poziomie, nietrudno wygospodarować dla niego trochę miejsca. Miłym dodatkiem jest także podstawka tłumiąca wibracje, dzięki której odtwarzanie muzyki przebiega bez zakłóceń.
Google Home Max to najdroższy, ale także najbardziej funkcjonalny głośnik z Asystentem Google. Łączy on w sobie umiejętności wirtualnego pomocnika i całkiem niezłego sprzętu audio – osoby, które szukają właśnie takiego urządzenia, nie mogły trafić lepiej.
Specyfikacja
- Cena 1 700 PLN
- Przetworniki 2x woofer 4,5 cala, 2x tweeter 0,7 cala
- Mikrofon tak, wewnętrzny
- Czujniki położenia, oświetlenia
- Łączność USB-C, audio 3,5 mm, Bluetooth, Wi-fi
- Wymiary 366,6 x 190 x 154,4 mm
- Waga 5,3 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM…
Czy w oczekiwaniu na polską edycję Google Home warto zaopatrzyć się w Home Max? Jeśli szukasz funkcjonalnego głośnika z Asystentem Google, jak najbardziej.
Plusy
Bardzo dobra jakość dźwięku. Funkcjonalne, dokładne mikrofony. Łatwe sterowanie. Wiele możliwości konfiguracji.
Minusy
Brak dźwięku 360° i pełnego stereo. Głośnik jest bardzo duży i ciężki. Na razie brak polskiej wersji językowej.