Czy dwuekranowy taichi jest w stanie przekonać niezdecydowanych konsumentów do przesiadki na Windowsa 8?
Windows 8 został zaprojektowany specjalnie z myślą o współpracy z ekranami dotykowymi, nie dziwi więc prawdziwy zalew urządzeń wykorzystujących dobrodziejstwa jego nowego interfejsu. Asus Taichi jest prawdopodobnie najpotężniejszym z dostępnych tego typu gadżetów i bez dwóch zdań potrafi skupić na sobie ciekawskie spojrzenia. Drugi, pełnoprawny ekran z tyłu obudowy jest prawdziwą rewolucją, ale czy to wystarczy, by przekonać technologicznych konserwatystów?
Inne hybrydy działające w oparciu o Windows 8 (np. Yoga od Lenovo czy Dell XPS 12) zdołały już połączyć tabletowy design urządzenia z przyjemnością komfortowego pisania oferowaną przez laptopy. Po co więc zatem nam drugi ekran? Poza zwiększeniem masy całego urządzenia, stanowi on prawdziwy magnes na odciski palców, nawet pomimo użycia w nim Gorilla Glass. Jego główną zaletą miała być możliwość korzystania z Taichi przez więcej niż jedną osobę, jednak ta funkcja również posiada swoje ograniczenia. Jakby tego było mało, wewnętrzny ekran został pozbawiony dotykowej obsługi, więc w trybie laptopa możecie zapomnieć o mizianiu go swoimi palcami.
Oba wyświetlacze pracują w rozdzielczości 1080p, lecz nie mogą się pochwalić jakąś wyjątkową jasnością. Na plus trzeba zaliczyć niemal całkowity brak odblasków świetlnych, dzięki czemu obrazy/filmy oglądane na tym sprzęcie posiadają przyjemną dla oka głębię kolorów. Domyślnie oba ekrany działają niezależnie od siebie, jednak użytkownik ma możliwość wyboru, który z nich będzie w danej chwili aktywny, a oprócz tego może także włączyć opcję pracy w trybie mirroringu, w którym oba ekrany będą w jednej chwili pokazywać tę samą zawartość.
Poza niewątpliwie oryginalnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi, Taichi wyróżnia się również potężną specyfikacją. W obudowie znajdziemy bowiem procesor Intel Core i7 1,9 GHz wspomagany przez 4 GB pamięci RAM ? dzięki takiemu zestawowi możesz mieć pewność, że Windows 8 oraz pisane pod niego aplikacje będą się uruchamiać i działać z dużą prędkością. Swoją rolę odegra tu również dysk SSD o pojemności 256 GB.
Brak dedykowanego układu graficznego (mamy tutaj jedynie zintegrowany GPU Intela) ogranicza nieco możliwości rozkoszowania się grami. Nie powinno być problemów z uruchomieniem mniej wymagających tytułów (np. Call of Duty: Black Ops II) w niskich ustawieniach detali, jednak o graniu w najwyższej jakości trzeba niestety zapomnieć.
Kwestia podłączeń wygląda podobnie jak w każdym Ultrabooku. Znajdziemy tu Wi-Fi N, Bluetooth 4.0 oraz Wi-Di, porty Mini VGA i Micro HDMI służące do podłączenia Taichi do telewizora, jak również złącze Ethernet i dwa wejścia USB 3.0.
Za doznania dźwiękowe odpowiada system Bang & Olufsen. Moc wbudowanych głośników nie zmiażdży twoich bębenków usznych, lecz spokojnie wystarczy do komfortowej rozrywki przy oglądaniu filmu/słuchaniu muzyki.
W trakcie naszego testu, przy ciągłym odtwarzaniu filmu HD, bateria rozładowała się po 197 minutach. Asus deklaruje jej żywotność na poziomie 5 godzin, co stanowi wartość podobną do tej oferowanej przez Zenbooka UX31.
Aby udanie wcielać się w rolę tabletu, Taichi posiada wbudowaną w tył obudowy kamerę 5 Mpix. Posiada ona całkiem niezły autofokus i pozwala uzyskać bardzo przyzwoity balans kolorów, jednak z racji na dość dużą wagę całego urządzenia, jej praktyczne użycie jest dość mocno ograniczone. Z przodu urządzenia znajduje się kamera 720p, ale jej jakość jest gorsza niż w przypadku mocniejszych smartfonów ze średniej półki cenowej.
W zasadzie głównym powodem, dla którego ktoś miałby kupić ten sprzęt zamiast tabletu, jest jego rewelacyjna klawiatura. Bardzo wygodne klawisze typu chiclet posiadają subtelne podświetlenie, zaś touchpad w porównaniu do wielu Ultrabooków jest duży i wyjątkowo responsywny. W zestawieniu z rozczarowującą klawiaturą obecną w Microsoft Surface, Taichi w kwestii komfortu pisania prezentuje bardzo wysoki poziom.
Na samym końcu mamy Windowsa 8. O jego wyglądzie i pachnącym świeżością dotykowym interfejsie użytkownika napisano już wiele, ale jak sprawuje się on w praniu? Z pewnością posiada mnóstwo użytecznych funkcji, jednak po pierwszym kontakcie nie sprawia wrażenia przystępnego. Ustawienia oraz panel sterowania pozostają w ukryciu, a do wykonania wielu podstawowych z pozoru czynności trzeba się przyzwyczaić. Windows 8 na Taichi działa bardzo płynnie, lecz cóż z tego, skoro jedna z jego kluczowych cech, jaką jest atrakcyjny i kolorowy kafelkowy interfejs, traci swą siłę przebicia wobec braku dotykowej obsługi w przypadku wewnętrznego ekranu ? to doprawdy nietrafne i nieuzasadnione posunięcie projektantów tego sprzętu?
Na papierze Taichi jest solidnie wykonanym high-endowym Ultrabookiem, dostępnym w robiącej wrażenie cenie. Producent wykorzystał najlepsze elementy z modeli Zenbook (świetnego touchpada, porządny system audio i mocny procesor), jednak w całościowym ujęciu produktowi Asusa do ideału brakuje całkiem sporo.
Wbrew założeniom swojej konstrukcji, urządzenie to o wiele lepiej sprawuje się jako PC, a nie tablet. Winny jest temu sam producent, który z niezrozumiałych względów dotykowym uczynił jedynie zewnętrzny ekran.
Sama waga Taichi także nie czyni go najmobilniejszym gadżetem. Sprawuje się całkiem nieźle gdy leżysz sobie na sofie, lecz w przypadku konieczności nagłej podróży nie schowasz go do torby tak łatwo jak iPada czy Nexusa 7.
W sferze projektowania firma Asus miała na ten sprzęt całkiem niezłą koncepcję. W rzeczywistości, drugi ekran okazał się być zbędnym bajerem, który poza kilkoma mało istotnymi funkcjami, skutecznie obniżył mobilność całego urządzenia. Dalej więc czekamy na hybrydę, która zadziwi nas swoją funkcjonalnością?
7 500 PLN, www.pl.asus.com
SPECYFIKACJA
OS Windows 8
PROCESOR/RAM 1,9 GHz Intel Core i7/4 GB
GRAFIKA Intel HD 4000
WYŚWIETLACZ 2x 11,6 cala, 1920×1080 LCD
PAMIĘĆ 256 GB SSD
ŁĄCZNOŚĆ Wi-Fi N, Bluetooth 4.0, Ethernet,2x USB 3.0, VGA, HDMI
DEKLAROWANA ŻYWOTNOŚĆ BATERII 5 godzin
WYSOKOŚĆ 307 mm
SZEROKOŚĆ 199 mm
GRUBOŚĆ 17 mm
WAGA 1,35 kg
SUCHE FAKTY
PRZEDNIA KAMERA
Dzięki rozdzielczości 720p pogawędki przez Skype?a będą bardzo komfortowe.
WEWNĘTRZNY EKRAN
Niedotykowy matowy wyświetlacz 1080p nie boi się odblasków światła, ale brakuje mu jasności.
CIENKI BOLEK
Podobnie jak MacBookAir, Taichi posiada bardzo smukłą obudowę o grubości zaledwie 17 mm. Szkoda jedynie, że waży tyle co dwa iPady…
BRAT BLIŹNIAK
10-calowy multidotykowy ekran 1080p pokaże swoje możliwości w trybie tabletu.
Zdaniem T3
Dwa ekrany to raczej ciekawostka, gdyż za taką cenę można kupić naprawdę potężnego Ultrabooka.
ZABÓJCZE CECHY
1. DWA EKRANY
W jednym momencie mogą działać niezależnie od siebie. Może się to okazać przydatne, gdy chcesz umożliwić komuś komfortowe obejrzenie prezentacji lub gdy np. w trakcie podróży pociągiem chcesz puścić film znajomemu siedzącemu naprzeciwko. My czekamy na dostosowaną do tego sprzętu mobilną grę ?w okręty?.
2. DLA PISARZY
Taichi może pochwalić się bardzo dopracowaną klawiaturą typu chiclet. Przemyślane rozłożenie klawiszy oraz równe odstępy między nimi czynią pisanie bardzo komfortowym. Nie znajdziesz tutaj klawiszy numerycznych, ale za to dzięki subtelnemu podświetleniu niestraszne ci będzie pisanie przy kiepskim świetle.
3. PROCESOR
Dwurdzeniowy układ Intel Core i7 1,9 GHz. Zaprojektowany z myślą o Ultrabookach chip posiada zintegrowany układ graficzny Intel HD Graphics 4000, który choć nie należy do mocarzy, to i tak pozwoli na w miarę komfortową rozgrywkę w mniej wymagających sprzętowo pozycjach.
OPINIA
Taichi teoretycznie miało stanowić połączenie najlepszych cech obecnych w świecie tabletów i Ultrabooków. W rezultacie hybryda ta okazała się jednak być jedynie kosztowną technologiczną ciekawostką. Intrygujący design i niezła moc obliczeniowa miały stanowić dodatek do głównej cechy w postaci drugiego ekranu. Wyszło zupełnie na odwrót?