Projektanci zajmujący się wzornictwem coraz bardziej uwzględniają styl życia ludzi i sposób, w jaki wchodzą oni w interakcje z otoczeniem. Dotyczy to także technologii i elektroniki użytkowej, którą wykorzystujemy w naszych domach – od lodówek po sprzęt audio-wideo. Firma Samsung konsekwentnie od wielu lat wpisuje się w ten coraz silniejszy trend, czego przykładem jest choćby telewizor The Frame.
The Frame to niezwykły telewizor, stworzony we współpracy ze znanym i cenionym na świecie projektantem Yves’em Behar. Całkowicie zmienia on postrzeganie telewizora, przekształcając jego rolę i sposób wykorzystania w domu. Nie jest jedynie „czarną skrzynką”, ale dziełem sztuki dodającym walorów estetycznych przestrzeni, w jakiej się znajduje.
W rozmowie projektant opowiedział o źródłach inspiracji przy projektowaniu The Frame oraz o swojej wizji przyszłości rynku telewizorów.
Opowiedz nam, jak wyglądała Twoja współpraca z firmą Samsung przy projektowaniu The Frame.
Yves Behar: Samsung i mój zespół z Fuseproject współpracują ze sobą już od prawie 10 lat, starając się przewidywać sposób użytkowania telewizorów w domach. W przypadku The Frame chcieliśmy zbadać, jak ekran można dopasować do każdego pomieszczenia w domu, rozszerzając jego przeznaczenie poza tradycyjne oglądanie programów telewizyjnych. Dlatego postanowiliśmy pozbyć się „czarnej skrzynki”, zastępując ją przyciągającym wzrok wzornictwem.
Jesteś znany z eksperymentowania z różnymi koncepcjami, materiałami i technologiami. Czym kierujesz się, podejmując decyzje związane z projektowaniem?
YB: Moim celem zawsze jest ulepszanie ludziom życia – a tym samym świata – poprzez projektowanie. Uważam, że w tej pracy należy koniecznie inspirować się ludzkimi zachowaniami i pragnieniami. Łącząc potrzeby i obiekty poprzez wzornictwo, możemy odkrywać nowe rodzaje doświadczeń w codziennym życiu, przyspieszając jednocześnie adaptację nowych pomysłów.
Co zainspirowało Cię do zaprojektowania The Frame?
YB: Istotą The Frame jest doświadczenie, jakie zapewnia ten telewizor – pozwala on użytkownikom na podziwianie kolekcji grafik, reprodukcji obrazów bądź też własnych zdjęć z jasnością automatycznie dobraną do oświetlenia pomieszczenia i pory dnia. Wspólnie z firmą Samsung zbudowaliśmy od podstaw każdy element tego telewizora, od samego sprzętu po platformę artystyczną. Na przykład interfejs użytkownika ma naśladować cyfrową przestrzeń dla sztuki, więc został zaprojektowany jako minimalistyczna i prosta galeria, w której najważniejsze są same dzieła sztuki.
Czy któreś momenty współpracy z firmą Samsung przy The Frame zapamiętałeś szczególnie?
YB: Być może najbardziej fascynujący był pokaz prototypu The Frame w San Francisco. Prezentowaliśmy efekt dodania czujników do telewizora – czujnika jasności sterującego tylnym podświetleniem oraz czujnika ruchu włączającego lub wyłączającego odbiornik w zależności od obecności ludzi w pomieszczeniu.
Zintegrowanie tych czujników z telewizorem było trudne technicznie, ale niezbędne do uzyskania efektu, na którym nam zależało. Była to też zupełnie nowa koncepcja! Emocje wynikały zarówno z tremy towarzyszącej prezentacji rozwiązań technicznych, jak i pasji oraz zaangażowania, jakie udzielały się wzajemnie członkom współpracujących zespołów.
Co Tobie osobiście najbardziej zaimponowało w tej współpracy?
YB: Cały proces projektowania opierał się na współpracy. Trudno jest mi sobie wyobrazić realizację takiego przedsięwzięcia bez ścisłego współdziałania z firmą Samsung. Już samo to, że udało nam się tak bezbłędnie zrealizować każdy detal The Frame, począwszy od czujników po mocowane magnetycznie, wymienne ramki, jest dużym osiągnięciem.
Dla mnie najbardziej imponującym aspektem telewizora jest platforma sztuki z obrazami i zdjęciami pozyskanymi od najlepszych światowych galerii i partnerów, takich jak Muzeum Albertina, LUMAS, Magnum Photos, Saatchi Art i Sedition. Natychmiastowy dostęp do setek prac wyświetlanych w eleganckim formacie i na wysokim poziomie realizmu to naprawdę coś!
Czym dla Ciebie jest telewizor?
YB: Uważam się za dość typowego telewidza. Mam kilka ulubionych programów, ale przez większość dnia mój telewizor jest wyłączony. Kiedyś zaprojektowałem nawet mebel, którego zadaniem było ukrycie nieużywanego odbiornika.
The Frame zmienia reguły gry, ponieważ zachęca mnie do trzymania odbiornika na widoku, a jednocześnie ozdabia dom coraz to nowymi dziełami sztuki. Myślę, że znajdujemy się u progu nowej ery telewizorów, w której będą one między innymi portalami do świata sztuki.
Jaką przyszłość wróżysz telewizorom?
YB: Mimo, że technologia w domach jest coraz bardziej dyskretna, akurat telewizor będzie nadal odgrywał ważną rolę w ewoluujących mieszkaniach. Zadając sobie pytania, których nie zadaje nikt inny, projektanci i producenci, tacy jak Samsung, będą odkrywać nowe sposoby integracji ekranów z przestrzenią, w której mieszkamy.
Ważne jest, aby telewizory były projektowane z perspektywy doświadczenia związanego z ich użytkowaniem, a nie tylko przez pryzmat technologii. Jednak to właśnie technologie adaptacyjne pozwolą nam tworzyć produkty o bardziej osobistym i mniej narzucającym się charakterze. The Frame to wielki krok we właściwym kierunku, ale pozbycie się „czarnej skrzynki” to dopiero początek.
Czego spodziewasz się po użytkownikach The Frame?
YB: Życzyłbym sobie, żeby konsumenci docenili wprowadzenie sztuki do ich codzienności oraz cieszyli się z możliwości obcowania z obrazami godnymi galerii we własnym mieszkaniu, czerpiąc z nich inspirację. Cała złożoność i niuanse wzornictwa The Frame sprowadzają się do tego prostego doświadczenia.