Wydawać by się mogło, że smartfony towarzyszą nam w życiu od zawsze. Nic w tym dziwnego – zadomowiły się w życiu każdego z nas, stając się czymś więcej niż tylko użytecznym narzędziem. Dla wielu mobilny sprzęt to prawdziwe „centrum dowodzenia światem”. Trudno więc uwierzyć, że to wynalazek, który ma dopiero (albo już) 25 lat.
Pierwszy prototyp smartfona powstał za oceanem – zaprojektowali go eksperci IBM. Nazywał się Simon i oprócz obsługi połączeń komórkowych pozwalał korzystać użytkownikom z kalkulatora, książki adresowej, kalendarza, gier oraz obsługiwał pocztę e-mail. Ten model obsługiwać można było przy pomocy specjalnego pióra (nie mylić z mieczem!) świetlnego. Potem pojawiły się palmtopy, a wraz z upływem czasu – technologie, które zrewolucjonizowały nasze życie. Jednym z kamieni milowych był oczywiście iPhone 2G, którego Steve Jobs zaprezentował w 2007 roku. Od tego czasu nie korzystamy już z telefonu, a ze smartfona, którego jedną z funkcji jest możliwość nawiązywania połączeń głosowych. Dziś trudno ją określić mianem podstawowej.
A jak smartfony wpłynęły na nasze życie? Przyjrzyjmy się najważniejszym zmianom.
MULTI-medialny świat
Sprawna, natychmiastowa komunikacja to znak naszych czasów. W przeszłość odchodzą powoli tradycyjne listy, już nie wspominając o telegramach. Nawet e-mail zmienia swoje znaczenie – stając się podstawą komunikacji biznesowej, a powoli znikając z tej prywatnej. Ale czy ze smartfonów najczęściej dzwonimy? Bynajmniej! Choć nadal bez sieci komórkowej się nie obędzie, wolimy pisać – raczej wiadomości w facebookowym Messengerze czy na WhatsAppie niż SMS-y i, oczywiście, komunikować się za pomocą fotografii czy krótkich filmików. To w nich tkwi potęga Snapchata czy Instagrama. A że przepustowość internetowych łączy jest już bardzo wysoka – w technologii LTE nawet do 150 Mb/s, nie ma problemów z przesłaniem specjalnie przygotowanych materiałów.
Teraz, już, natychmiast!
Przekazywanie sobie nawzajem informacji nigdy nie było tak sprawne jak teraz. Media straciły monopol na tworzenie newsów. Portale social media sprawiły, że to my, internauci, użytkownicy smartfonów przekazujemy wiadomości w świat. W zglobalizowanym świecie to właśnie informacja jest najcenniejszą wartością. Jej ukrycie jest znacznie trudniejsze, gdy wszystko odbywa się pod okiem tysięcy obiektywów smartfonów, które transmitują to, co się dzieje na żywo. Ale ma to też negatywne konsekwencje. Bo wraz z przyspieszeniem procesu przekazywania informacji, przyspieszył cały nasz świat, a my sami staliśmy się niecierpliwi.
Co to oznacza w praktyce? M.in. zapotrzebowanie na coraz lepszy sprzęt – z mocniejszym procesorem, większą ilością pamięci RAM, lepszym aparatem i kamerą, który na dodatek będzie świetnie wyglądał. Na szczęście producenci wyczuwają potrzeby rynku, a nowe flagowce pojawiają się w sklepach jeden po drugim.
Mobilne zakupy to podstawa
Już w 2015 roku ponad 25% Polaków kupowało mobilnie. Dziś ten odsetek jest pewnie wyższy. I nie ma się czemu dziwić. Aplikacje mobilne pozwalają dokonać transakcji zawsze i wszędzie, a jednocześnie umożliwiają efektywne porównanie cen produktów. Co więcej, kupując przez smartfona, można uzyskać jeszcze lepsze zniżki i rabaty. Informacje o tym czekają np. na portalach takich jak AleRabat.com (gdzie można znaleźć kody rabatowe do takich sklepów jak Media Expert, Media Markt, Saturn i wiele innych) a internauci skrzętnie z nich korzystają.
Aplikacje do wszystkiego
Nie wiesz, jak dotrzeć do nowego mieszkania przyjaciela? Nie musisz dzwonić ani prosić o wskazówki przechodniów – mobilna nawigacja poprowadzi Cię od drzwi do drzwi. Chcesz przejąć kontrolę nad tym, ile kalorii spaliłeś podczas ostatniego joggingu – smartfon policzy za Ciebie i jeszcze zmotywuje do działania. Nowy film lub serial na Netfliksie? W komórce, w drodze do pracy czy szkoły też go obejrzysz. Chcesz zrobić przelew? Smartfon wystarczy, byś wykonał wszystkie operacje. A może nie chce Ci się szukać pilota do telewizora i wolisz go obsłużyć przez smartfona? Jak widać – to niewielkie urządzenie mobilne z powodzeniem zastępuje dziesiątki innych. Nowe aplikacje – dostarczane i przez wielkie korporacje, i przez prywatnych użytkowników – zalewają nasz rynek. Już w 2013 roku pobieraliśmy ich 100 miliardów rocznie, dziś – ta liczba znacznie wzrosła.
Czy z czasem smartfony zastąpią tradycyjne komputery i inną elektronikę? Można mieć pewność, że ich rola znacznie wzrośnie – zwłaszcza, że i my, jako społeczeństwo, stajemy się bardziej mobilni. Niemniej jednak nie sposób przewidzieć, co przyniesie przyszłość poza jeszcze lepszymi procesorami, kartami graficznymi, jeszcze bardziej pojemną pamięcią RAM i lepszymi ekranami. Czas pokaże, kiedy doczekamy się kolejnej rewolucji.