Beyond Good & Evil: 20th Anniversary Edition to uczczenie gry Ubisoftu, która ponad 20 lat temu zagwarantowała nam fantastyczną przygodę – z biegiem lat zyskującą status kultowej. Ponowne wydanie pokazuje, jak dobrą grą był oryginał i jest to też doskonały pretekst, abyśmy dalej marzyli o Beyond Good & Evil 2, który również świętuje rocznicę… 16 lat od ogłoszenia.
Beyond Good & Evil zasłużyło na swoje miejsce w historii dzięki świetnemu scenariuszowi, oferującemu dojrzałą historię, z dobrymi zwrotami akcji i postaciami, które dały się łatwo pokochać. Fabuła przenosi nas do Hillys, położonego w Systemie 4. Naród zostaje wciągnięty w kosmiczną wojnę, podczas której zły DomZ porywa miejscową ludność, która powierza swoje bezpieczeństwo Alpha Section, wyspecjalizowanej instytucji ukrywającej mroczny sekret. W środku tego bałaganu stawiamy się w sytuacji Jade – młodej, niezależnej fotoreporterki, która wkrótce będzie musiała zabrać aparat, aby w pełni zaangażować się w ważnej sprawie.
Nie ma znaczenia, że minęło 20 lat – pragnienie Michaela Ancela, twórcy Raymana, stworzenia głęboko kinowej, przygodowej gry akcji jest nadal widoczne, gdy tylko zaczyna się grać. Tytuł oferuje doświadczenie narracyjne, które wytrzymuje próbę czasu i chociaż „dziecięcy” ton jest wyraźny, połączenie nostalgicznej niewinności i dorosłego akcentu sprawiają, że akcja nie traci tempa. Ale Beyond Good & Evil ma nie tylko dobrą historię, ale także rozgrywkę, która również z godnością wytrzymuje próbę czasu dzięki swojej różnorodności.
Poprawa sterowania, jaką wnosi ta edycja, czyni ją znacznie bardziej płynną, ale upływ lat jest i tak zauważalny i nieunikniony. Sekcje stealth bledną w porównaniu z propozycjami, które mamy dostępne obecnie, ale stanowią niezłe wyzwanie, a skuteczny projekt poziomów dobrze broni się we współczesnej rzeczywistości, będąc urozmaicanym wyścigami, wciągającymi mini-grami i łamigłówkami.
Virtuos, firma, która opracowała już porty i zaoferowała wsparcie dla szeregu innych gier, poprawiła wizualnie Beyond Good & Evil, osiągając rozdzielczość 4K, a w trybie wydajności 60 kl./s. Ten ostatni działa doskonale na konsolach obecnej generacji i rozwiązuje jedną z głównych wad technicznych, jakie miała oryginalna gra. Wyższa jest także jakość tekstur i modelowania postaci, które wyglądają bardziej kolorowo dzięki dobremu wykorzystaniu nowego, dynamicznego systemu oświetlenia. Ogólnie została tutaj wykonana uczciwa robota, nawet jeśli nie wzbudzi w nikim choćby cienia zachwytu.
Dodano także ulepszenia w zakresie wrażeń z gry, takie jak automatyczne zapisywanie czy możliwość pomijania przerywników filmowych. Pojawił się również tryb dla speedrunnerów. Zaoferowano do tego potężną galerię obrazów z grafikami koncepcyjnymi, filmami i komentarzami twórców, a także nowe przedmioty kosmetyczne do odblokowania w samej grze, bez mikrotransakcji.
Nowa misja, dzięki której można poznać przeszłość Jade, jest poprawna. Nie spodziewajcie się nowego wątku fabularnego ani niczego w tym stylu, więc poza pewną drobnostką nie ma co liczyć na nić połączenia z kontynuacją.
Beyond Good & Evil: 20th Anniversary Edition ma bardzo podobną długość do oryginalnej gry, co powinno dać rozrywkę na jakieś 10-13 godzin. Remaster został bazowo wyceniony na 90 PLN, co jest uczciwą kwotą dla dawnych fanów, jak i osób, które chcą po raz pierwszy odkryć to uniwersum, zdając sobie sprawę z tego, czego nie może zmienić lekki tuning gry sprzed dwóch dekad.
Beyond Good & Evil pozostaje tytułem wyjątkowym, którego konstrukcję świata i atmosferę zwyczajnie warto poznać.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Beyond Good & Evil: 20th Anniversary Edition to symboliczny remaster, o który mało kto prosił, ale oferujący poprawne ulepszenia techniczne imponującego jak na swoje czasy tytułu.
Plusy
Dobre zmiany wizualne. 20 lat później to wciąż świetna gra.
Minusy
Momentami żal, że nie postawiono na pełnoprawny remake.