Choć najnowszy Windows miał swoją premierę całkiem niedawno, a Microsoft chwali się o 4 milionami kopii sprzedanych w trzech pierwszych dniach po debiucie, Gigant z Redmond nie może mieć jednak powodów do radości.
Jak pokazują nieoficjalne statystyki, rynek nie okazał się zbyt łaskawy dla ósmych ?okienek?.
W oparciu o ostatnie doniesienia płynące z firmy analitycznej NetApplications wynika, że Windows 8 uzyskał zaledwie 1% udziału w rynku desktopów na całym świecie. Niewiele więcej posiada Linux (1,4%) oraz Apple OS X (9%).
Rodzimi konkurenci na razie również pozostają poza zasięgiem nowego systemu Microsoftu ? Windows 7 zgarnął 45% rynkowego tortu, a XP wraz z Vistą zadowolili się resztą (odpowiednio 39% i 5,4%).
Kolejna ankieta prezentująca ujęcie rynku tabletów pogrąża Microsoft jeszcze bardziej. Według NetApplications Windows 8 zdobył ?aż? 0,02 procent rynku, co i tak stanowi oszałamiający wynik, gdyż wersja RT Touch balansuje na granicy zera.
Nieciekawe nastawienie
Niezbyt entuzjastyczne nastroje pokazała już wcześniejsza ankieta przeprowadzona przez firmę Avast. W nawiązaniu do jej wyników 70% badanych stwierdziło, że w ogóle nie planuje przesiadki na nowe ?okienka?.
Po części można to tłumaczyć faktem, że użytkownicy komputerów PC nie są tak przywiązani do jednej marki (np. Microsoftu) jak ma to miejsce w przypadku Apple, kiedy to zachowywana jest względna ciągłość w zakupie nowych produktów jednego producenta.
Interfejs Metro miał stanowić tu na dobrą sprawę kartę przetargową. Gdyby go nie było i nowy system posiadałby zaledwie kilka usprawnień i nowatorskich rozwiązań, wielu użytkowników mogłoby nie widzieć najmniejszego sensu w zmianie OS. Tak czy siak, na obecną chwilę szału nie ma.
Wielkie kłopoty na małych tabletach
Segment tabletów również nie stanowi dla Microsoftu łatwego terenu. Obecnie iPad stara się powstrzymać prawdziwy zalew coraz to nowych tabletów z Androidem. Choć Apple od premiery iPada w 2010 roku przechwyciło aż 87% tabletowego rynku, według IDG w październiku tego roku przewaga ta zmalała do ok. 50%. W czasie gdy Apple traci swój powab, androidowa konkurencja zaczyna wyraźnie rosnąć w siłę.
Wobec takiej sytuacji trzeci gracz ma wyjątkowo pod górę, a ciężkiej pozycji Microsoftu nie poprawia fakt, że użytkownicy tak na dobrą sprawę nie są w stanie odczuć różnicy między Windows 8 Touch a Windows RT.
Zielony robot też miał ciężko
Warto pamiętać, że Android również nie miał łatwego startu i dojście do obecnej pozycji zajęło mu trochę czasu. Microsoft może się sporo wyciągnąć z perypetii, jakie były udziałem systemu operacyjnego Google, bo podobnie jak Windows 8, startował on z kilkuprocentowego poziomu popularności.
Ostry wzrost Android odnotował dobrze po połowie swojego ?żywota? i ponad dwa i pół roku dochodził do pozycji, z której mógł stać się realnym zagrożeniem dla obecnego na iPadzie systemu operacyjnego. Co więcej, OS Google również ma spore problemy, by zachęcać swoich użytkowników do aktualizacji do najnowszych wersji.
Gingerbread jest do tej pory najpopularniejszą odsłoną Androida, nie bacząc na jego trzy główne update?y. Pośród wersji Honeycomb, Ice Cream Sandwich i najnowszej Jelly Bean, to właśnie Gingerbread znajduje się na połowie wszystkich androidowych telefonów/tabletów.
Co dalej?
Całe te dywagacje opierają się w tej chwili na danych z drugiej ręki i dopóki sam Microsoft nie przerwie ciszy by podać oficjalne liczby, pozostają nam jedynie wyniki badań, bądź różnego rodzaju ankiet.
Z dziennikarskiego punktu widzenia najbezpieczniej jest powiedzieć, że w chwili obecnej Windows 8 nie sprzedaje się tak, jak chciałby jego producent, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by za kilka miesięcy sytuacja ta uległa zmianie.
Jeśli nowy system okaże się niewypałem, amerykański kolos nie upadnie – najwyżej zachwieje się na swoich potężnych nogach, co najpewniej przełoży się na spadki zysków i roszady na szczeblu kierowniczym. Biorąc pod uwagę siłę konkurencji, taka opcja jest bardziej niż prawdopodobna.