Adresy IP to jedne z identyfikatorów, dzięki których możemy poruszać się po Internecie. Trudno wyobrazić sobie bez nich codzienne życie, właśnie dlatego tak groźnie brzmi informacja o tym, że europejska pula adresów IPv4 została właśnie w pełni rozdysponowana.
O wydaniu ostatniego pakietu adresów IPv4 poinformowała organizacja RIPE NCC, zajmująca się dystrybucją i alokacją adresów IP dla dostawców usług internetowych i innych organizacji w Europie, Centralnej Azji i na Bliskim Wschodzie. Sytuacja ta nie jest niespodzianką – o tym, że adresy prędzej czy później się skończą, wiadomo było już od wielu lat. 32-bitowy sposób zapisu IPv4 dawał bowiem możliwość wygenerowania 232 indywidualnych adresów, czyli ponad 4,2 miliarda. Dzięki popularności urządzeń smart home tempo, z jakim zaczęła wyczerpywać się ich pula, znacznie wzrosło w ciągu ostatnich kilku lat – każde z nich musi otrzymać bowiem własny adres.
Co to oznacza dla zwykłego użytkownika? Analitycy przewidują, że brak nowych adresów IPv4 może spowodować spowolnienie rozwoju usług internetowych w krajach Europy i Bliskiego Wschodu, o ile nie zaczną one przyspieszać wprowadzenia standardu IPv6, zapewniającego wielokrotnie większą pulę dostępnych identyfikatorów. Jego implementacja zależy od dostawców usług internetowych, jednak wiąże się z poważnymi zmianami infrastruktury. Ponadto RIPE NCC planuje odzyskiwać nieaktywne adresy, ale wydajność, z jaką będzie prowadzony ten proces, jest niewystarczająca w stosunku do popytu na nie – lista organizacji oczekujących na nowe adresy wydłuża się z każdym dniem.