Od kiedy do naszych rąk trafiły portale społecznościowe wszelkiego typu (i nie mam tu na myśli jedynie facebooka czy naszej ? klasy) okazuje się, że stały się one nimal nieodłącznym elementem korzystania z Internetu. Powód? Łatwy dostęp, stały kontakt ze znajomymi oraz możliwość pokazania się w sieci. I to właśnie ta ostatnia opcja sprawiła, że twórcy tego typu miejsc w Internecie dokładają starań, aby nasz pobyt w wirtualnym świecie należał do miłych i ciekawych. Mamy możliwość zmiany naszego profilu poprzez wszelkiego typu urozmaicenia jego wyglądu dzięki efektom wizualnym i merytorycznym.
Kiedy więc nie mamy co robić ze swoim wolnym czasem, albo po prostu chcemy być rozpoznawalni w społecznościowej rodzince, warto jest wykorzystać znalezione w sieci informacje oraz poznać możliwości naszych internetowych profili.
Poniższy artykuł zawiera kilka podpowiedzi oraz wskazówek, znalezionych na stronach internetowych wszelkiej maści, dzięki którym w łatwy sposób możemy samodzielnie zamienić facebookowy profil w dzieło sztuki, stronę fanowską, a także zdobyć większe zainteresowanie pośród tamtejszej społeczności.
Artystyczny (nie)ład
Każdy facebookomaniak z pewnością jest na bieżąco ze zmianami na portalu. Dlatego właśnie najbardziej twórczym jednostkom nie umknął fakt, iż z obecnego rozplanowania wizualnego profilu użytkownika można zrobić coś wyjątkowego. Obecny wygląd portalu stał się natchnieniem dla artystów (zarówno tych lepszych, jak i gorszych). Okazuje się bowiem, że przy niewielkich nakładach pracy można wyczarować tam całkiem nieźle wyglądające profile.
Cały pomysł opierał się przede wszystkim na rozmieszczeniu zdjęć na profilu. W nowej wersji strony na górze oraz na lewym boku wyświetlają się zdjęcia. Z odrobiną pomysłu i chęci można z nich wyczarować ciekawy element wizualny, z pewnością absorbujący uwagę znajomych, ale i osób, które przypadkowo znajdą się na naszym profilu.
Pionierem tego typu społecznościowej sztuki został określony Alexandre Oudin z Paryża, pracujący na co dzień w firmie konsultingowej. Na czym polegał jego pomysł? Otóż główne zdjęcie profilowe (to wyświetlane po lewej stronie profilu) jest jedynie prawą częścią twarzy. Z kolei miniatury zdjęć na górze profilu użytkownika stanowią uzupełnienie wizerunku autora, czyli jego oczy i nos, a więc dokończenie lewego profilu.
Oudin tłumaczył swój pomysł ?zabawą z nowymi ustawieniami?, która, jak to się później okazało, stała się podłożem pod setki pomysłów innych facebookowiczów. Poniżej pokazuję kilka ciekawych, znalezionych w sieci pomysłów na wykorzystanie idei paryżanina.
A jak samodzielnie wyczarować sobie taki profil? Można spróbować wycinać elementy zdjęcia w programie graficznym, używając jako metryki screenshota profilu albo stworzyć w górnej belce zdjęć ciekawy banner.
Samodzielny podział zdjęcia
Ja do pracy użyłem sławetnego Photoshopa CS4, bo z nim akurat najprościej mi się pracuje, ale zapewniam, że można użyć praktycznie każdego programu graficznego, nawet starego dobrego painta (oczywiście pracy będzie ciut więcej).
Jak już wcześniej wspomniałem, robimy screenshota naszego profilu użytkownika i w programie wycinamy tylko potrzebną nam część, zawierającą wszystkie zdjęcia w profilu. W programie usuwamy we wklejonej warstwie miejsca zdjęć, tak, aby otrzymać naszą metryczkę (polecenie Zaznaczenie prostokątne/ Rectangular Marquee Tool w przyborniku). Żeby wszystko było łatwiej widoczne, możemy pomalować tło na jakiś ciemny bądź jaskrawy kolor.
Następnie wklejamy do obrazka wybrane zdjęcie, na którym będziemy pracować. Powinno być już odpowiednio obrobione, ucięte etc., czyli takie, jakie byśmy chcieli wrzucić na profil. Tutaj użyłem obrazka ze strony www.sxc.hu. Przesuwamy warstwę tak, aby była kolejną pod naszą metryką i ustawiamy je wedle uznania ? powstały obrazek to szkic wyglądu naszego profilu.
Przełączamy teraz na warstwę z naszą metryczką. Używając polecenia Różdżka/Magic Wand Tool w przyborniku zaznaczamy części składowe naszego zdjęcia. Każdą z nich osobno kopiujemy do nowego dokumentu i w takim rozmiarze, w jakim są wklejamy. Każdy taki element zapisujemy jako osobne zdjęcie i wrzucamy do naszej facebookowej galerii, w kolejności od prawej strony. Jeśli wykonamy wszystko poprawnie elementy powinny pojawić się w górnym panelu. Teraz wystarczy jedynie ustawić jako zdjęcie profilowe największe z naszych części i usunąć je w górnym panelu (krzyżyk w prawym rogu, który pojawia się po najechaniu na miniaturkę). I gotowe!
Tworzymy banner
Jeśli jednak nie mamy odpowiedniego zdjęcia, bądź też chcielibyśmy zabawić się w tworzenie mini bannerów, możemy górny rząd zdjęć szybko zamienić w kolorową informację. W tym celu wystarczy wejść na stronę www.profileheaders.com i zalogować się przez nią na swoje konto. Po przejściu na dół strony możemy szybko wybrać tło bannera, oraz wpisać i sformatować napis na nim widniejący.
Zamiast profilu ? strona fanowska
Opcja ta, chociaż pewnie dla wielu osób wydawać się może nieco absurdalna, stanowi swoisty smaczek Facebooka. Zapewne skorzystają z niej osoby, które poza korzystaniem z portalu w celach społecznościowych, prowadzą działalność, firmę, bądź należą do grona artystów. W prosty sposób mogą oni bowiem przekształcić swoje społecznościowe profile na fanpejdże.
Taka zamiana jest już od jakiegoś czasu możliwa i oczywiście pozwala na zachowaniu listy swoich wszystkich kontaktów. Jedyna zmiana w tej materii polega na tym, że po metamorfozie profilu nasi znajomi staną się automatycznie (chcąc nie chcąc) fanami naszej nowej strony.
Pomysł ten z pewnością także przypadnie do gustu maniakom, którzy wyczerpali już dostępny limit 5 tysięcy kontaktów na Facebooku i nadal jest im mało. Normalnie można tworzyć strony fanowskie oddzielnie, ale nie ma przecież gwarancji, że wszyscy nasi znajomi taki pomysł polubią. Przy przekształceniu profilu zostają oni takimi „lajkerami” z automatu.
To jednak przede wszystkim udogodnienie dla nowopowstających firm. Jedynie osoby prywatne mogą być w posiadaniu profilu na facebooku. Nic więc dziwnego, ze często administratorzy portalu kasowali odnalezione, niezgodne z regulaminem pod tym względem konta. Nadając więc profilowi miano strony fanowskiej możemy dodatkowo wyznaczyć więcej niż jednego administratora strony, co pomoże nam utrzymać ją ?świeżą?.
Należy jednak pamiętać, że po metamorfozie profilu w stronę fanowską nasze dotychczasowe wpisy oraz zdjęcia tracimy bezpowrotnie. Wszystkich zainteresowanych takim rozwiązaniem odsyłam do www.facebook.com/pages/create.php?migrate
Wzbudzamy zainteresowanie
Jeśli jesteśmy osobami prywatnymi i mamy zamiar przykuwać uwagę znajomych, bądź też zaliczamy się do firm , które poprzez facebooka chcą znaleźć nowych odbiorców, warto przeczytać następne kilka akapitów.
Nie od dziś wiadomo, że przykuwanie uwagi facebookowiczów nie należy do prostych zadań. Robiąc szybki przekrój przez profile użytkowników oraz strony fanowskie, łatwo dojdziemy do wniosku, że tego wszystkiego jest stanowczo za dużo. Jak więc wzbudzić zainteresowanie wśród społecznościowego tłumu internautów? Otóż okazuje się, że najlepszym sposobem na to będą przede wszystkim zdjęcia dodawane w piątki w godzinach porannych.
Firma Vitru, która zajmuje się marketingiem społecznościowym przeprowadziła niegdyś badania, z których wynika, że posty ze zdjęciami mają najwięcej wizyt spośród wszystkich dostępnych dróg umieszczania informacji na Facebooku. Zdjęcia ogląda bowiem ponad 20% więcej osób, aniżeli posty z video oraz około 55% więcej niż statusy tekstowe. Co więcej, najlepiej dodawać nowe zdjęcia rano. Okazuje się bowiem, że posty dodawane przed godzinami południowymi mają o 65% większą ?klikalność? w stosunku do statusów zamieszczanych nieco później.
Nasuwa się więc pytanie: dlaczego właśnie zdjęcia i dlaczego właśnie rankiem? Prawdopodobnie spowodowane jest to lenistwem facebookowiczów. Obrazy przykuwają więcej uwagi niż tekst, a oglądanie filmu zajmuje przecież więcej czasu niż przeglądnięcie zdjęcia.
Warto więc powiedzieć, że podrasowanie profilu to jedynie kwestia naszej chęci i pomysłu. Możemy bowiem całkiem łatwo przykuć uwagę odwiedzających nasze konto.