Obecnie to high-techowa zabawka dla deweloperów i nielicznych szczęścliwców. Czy Google Glass ma szansę na komercyjny sukces?
Obok całego zamieszania obecnego wokół smart okularów od Google nie sposób było przejść obojętnie. Od kwestii związanych z prywatnością, do zakrojonej na szeroką skalę przedpremierowej kampanii z udziałem celebrytów, wśród których znaleźli się m.in. Kevin Smith („Sprzedawcy”), Michael Dorn (porucznik Worf ze „Star Treka: TNG”) oraz raper Soulja Boy – wszystko to skutecznie przyciągnęło uwagę świata do tych patrzałek. Czy można je zatem określić mianem gadżetu dla każdego? Czy są one wyznacznikiem kierunku, do którego zmierzają najnowsze technologie?
Po pierwsze – tak, mając na nosie Google Glass zdecydowanie wyróżnisz się z tłumu. Spowodowane będzie to nie tylko ich wyglądem, ale i faktem, że prawdopodobnie nikt oprócz ciebie w promieniu kilkudziesięciu km nie będzie mógł pochwalić się podobnym urządzeniem. Sam gadżet jest lekki, waży 42 g i sprawia wrażenie bardziej komfortowego w noszeniu niż większość normalnych okularów. Choć wydaje się delikatnym kawałkiem technologii, to zaskakuje swą odpornością na upadek czy uszkodzenia mechaniczne (do barowej bójki polecamy jednak na wszelki wypadek je zdjąć).
Gdy Glass wylądują na twym nosie, w prawym górnym rogu twojego pola widzenia znajdzie się wyświetlacz, do którego obecności z początku niezwykle trudno się przyzwyczaić, jednak po kilku godzinach jesteś w stanie zupełnie zapomnieć o fakcie jego istnienia. W przypadku gdy nie korzystasz w danej chwili z wyświetlacza, pełni on rolę zwykłego przezroczystego szkiełka, dzięki czemu nie wyglądasz cały czas jak cyborg.
Po lewej stronie okularów umieszczono touchpada. Używasz go do poruszania się po menu urządzenia, zorganizowanym w postaci zestawu przesuwanych kart. Niektóre z nich mają zagięte krawędzie – oznacza to, że posiadają więcej domyślnie ukrytych informacji. Przykładowo, klikając na kartę wiadomości email, będziesz mógł zobaczyć przebieg wątku korespondencji z daną osobą. Interfejs w praniu sprawdza się całkiem nieźle, lecz jeśli jesteś maniakiem dużej liczby dodatkowych aplikacji, poruszanie się po menu może okazać się ciut deprymujące.
Liczba dostępnych appek jest obecnie bardzo uboga. Zamysłem Google jest to, by deweloperzy którzy otrzymali Glass, zmienili ten stan rzeczy zanim okulary na dobre trafią na otwarty rynek.
Dzięki Glass możesz wysyłać i odbierać wiadomości tekstowe, oglądać aktualizacje serwisów społecznościowych i oczywiście robić filmy/zdjęcia, które będą mogły zostać przesłane na ich serwery. Amerykanie mają na razie podstawową aplikację serwisów informacyjnych (CNN, NYT) – co z Europą, na razie nie wiadomo. Glass posiadają także oczywiście mikrofon oraz głośnik. Ten ostatni miewa co prawda sporadycznie tendencję do dziwnego bzyczenia, ale generalnie sprawuje się bardzo dobrze.
Najbardziej dopieszczone zostały rzecz jasna autorskie aplikacje Google, na czele z Mapami oraz Google Now. Nie jest niespodzianką, że by w pełni cieszyć się z możliwości Glass, będziesz potrzebował telefonu z Androidem. Konfiguracja obu urządzeń jest prosta – wystarczy ściągnąć appkę MyGlass i za pośrednictwem sieci Wi-Fi zdecydować, które aplikacje mają znaleźć się w menu okularów.
Pierwsze wyjście na miasto po założeniu Glass na nos jest krępującym przeżyciem. Nawet w Krzemowej Dolinie ludzie patrzyliby na ciebie jak na nie wiadomo kogo, nie mówiąc już tutaj o naszym pięknym kraju. Tego negatywnego odczucia nie można się wyzbyć nawet po kilku dniach. Na pocieszenie pozostaje jednak fakt, że z upływem czasu znajdujesz coraz więcej okazji na zabawę tym gadżetem, a o to przecież chodzi, prawda?
Glass mogą pochwalić się kamerą trzaskającą fotki w jakości 5 Mpix i kręcącą filmy 720p. Jej obsługa jest banalna – wszystko sprowadza się do dotknięcia touchpada lub szybkiego podniesienia głowy i powiedzenia frazy „Zrób zdjęcie”. Dzięki temu można na dobre zapomnieć o konieczności sięgania do kieszeni po smartfona.
Mocną stroną jest również system różnego rodzaju powiadomień. Otrzymanie maila bądź tweeta powoduje pojawienie się przed twoimi oczami krótkiej informacji o tym zdarzeniu, na którą jesteś w stanie zareagować błyskawicznie dzięki komendom głosowym. To naprawdę zupełnie nowy sposób komunikacji i trzeba przyznać, że cholernie uzależniający.
To powoduje, że Glass bez żadnego problemu może spoczywać na nosie niemal przez cały dzień. Poza nielicznymi sytuacjami, nie ma powodu, by co rusz je zdejmować. To dość istotne, zwłaszcza z racji konstrukcji uniemożliwiającej ich złożenie i prosty transport.
Żywotność baterii jest relatywnie wysoka. Jeśli nie korzystasz co rusz z kamery lub nie bierzesz udziału w zbyt wielu hangoutach na Google+, to okularki te spokojnie wytrzymają dobę ich umiarkowanego użytkowania. Ładowanie akumulatora odbywa się przez USB i zajmuje około godziny, co jest godnym pochwały wynikiem.
Google Glass bez wątpienia może uchodzić za pionierski produkt w segmencie „noszonych” gadżetów. Co prawda na rynku znajduje się już kilka urządzeń oferujących wyświetlacze z rozszerzoną rzeczywistością, ale żaden z nich nie ma szans zagrozić gadżetowi amerykańskiego giganta.
Na razie Glass jest we wczesnej fazie dewelopingu, a sam hardware jak i software w momencie przyszłorocznej premiery z pewnością będzie się różnił od tego, co mamy dostępne już dzisiaj. Google nie podało jeszcze oficjalnej ceny za model konsumencki. Wiadomo jedynie, że deweloperzy i inni szczęśliwcy zapłacili 1 500 dolców (ok. 5 000 PLN) za przywilej testowania prototypu. W takiej sytuacji pozostaje jedynie bazować na domysłach rynkowych analityków, którzy przewidują, że końcowa cena będzie oscylować w przedziale 2 500 – 3 500 PLN.
Taki koszt w obliczu obecnej – powiedzmy sobie szczerze – dość skromnej ilości funkcji, dla zwykłego konsumenta może okazać się zbyt wygórowany. Nie można także zapominać o całej zadymie związanej z kwestią prywatności, zarówno w przypadku użytkownika, jak i osób obserwowanych za pośrednictwem tego gadżetu. Gdy jednak z czasem pojawiać się będzie więcej aplikacji, a cały projekt pozbędzie się związanych z nim kontrowersji, to kto wie, być może za kilka lat zobaczymy działające w podobny sposób soczewki kontaktowe?
Na dzień dzisiejszy Glass są więc po prostu bardzo drogą elektroniczną zabaweczką, lecz jeśli jednak wszystko pójdzie po myśli Google, to nie zdziwimy się, jak w niedalekiej przyszłości z podobnych urządzeń będzie korzystać ogromna liczba ludzi.
Specyfikacja
WYŚWIETLACZ 640×360, „odpowiednik 25-calowego ekranu 1080p widzianego z odległości 2 metrów”
PAMIĘĆ 16 GB plus przestrzeń w Google Cloud
KAMERA 5 Mpix/720p
DŹWIĘK W oparciu o przewodnictwo kostne
ŁĄCZNOŚĆ Wi-Fi G, Bluetooth
DEKLAROWANA ŻYWOTNOŚĆ BATERII 24 godziny
Metalowa ramka pasuje do każdego kształtu głowy. W zestawie dostępne są różnego rodzaju nakładki na nos. Waga 42 g
Suche fakty
MIKROFON I GŁOŚNIK
Okularki obudzisz wypowiedzianą frazą „Okay, Glass”. Głośnik korzysta zaś z kostnego przewodnictwa dźwięków.
KAMERA
Posiada sensor 5 Mpix i jest w stanie nagrywać filmy w rozdzielczości 720p i stanowi jeden z głównych powodów do zakupu Glass.
OPRAWKA
Po jej prawej stronie znajduje się responsywny touchpad – z jego pomocą możesz scrollować obraz i poruszać się po menu.
WYŚWIETLACZ
Nie daj się zwieść rozdzielczości 640×360 pikseli. Obraz pojawiający się w prawym górnym rogu pola widzenia jest ostry i przejrzysty.
Zdaniem T3
Unikalny produkt we wczesnej fazie swego rozwoju. Glass daje próbkę swojego ogromnego potencjału, lecz o jego możliwościach mogą przekonać się jedynie nieliczni.
Zabójcze cechy
Co oferują Google Glass
1
WSKAZYWANIE DROGI
Było sporo debat na temat bezpieczeństwa korzystania z Glass podczas jazdy samochodem, ale w obliczu faktu, że rewelacyjnie sprawdzają się one jako nawigacja, wszelkie dylematy można odłożyć na bok…
2
GOOGLE NOW
Według Google to kluczowy aspekt tego gadżetu. Dzięki Now na wyświetlaczu Glass pojawia się informacja o obiektach, które wcześniej zostały wyszukane za pomocą innych urządzeń, np. komputera PC.
3
KAMERA
Pierwszą rzeczą, którą zrobisz po założeniu na nos Google Glass, na 100% będzie trzaśnięcie fotki. Obrazy 5 Mpix wypadają tu więcej niż dobrze (filmy 720p jeszcze lepiej), a ich wykonanie sprowadza się do wypowiedzenia frazy „Zrób zdjęcie”.
4
WIADOMOŚCI TEKSTOWE
Zobaczenie wyskakującego tekstu wiadomości tuż przed oczyma dla niektórych może być z początku sporym szokiem,ale z czasem nie sposób nie przekonać się do praktyczności takiego rozwiązania.
5
GŁOSOWE WYSZUKIWANIE
Integracja z wyszukiwarką Google jest wspaniała. Standardowe wyniki wyszukiwania, prognozy pogody czy kierunki podróży pojawią się na ekraniku tuż po wypowiedzeniu szukanej frazy. Obecnie nie ma jeszcze opcji przeglądania normalnych stron www.
Opinia
Michał Lis, REDAKTOR T3
Google Glass mogą okazać się produktem zmieniającym współczesny świat, jeśli tylko Larry Page i spółka przekonają potencjalnych klientów, że nie będą oni wyglądać w nich jak dziwaki, a ich prywatność pozostanie niezagrożona. Z drugiej strony, korzystanie z nich w specyficznych miejscach (np. kasynach czy obiektach z dużymi skupiskami ludzi) poddane zostanie z pewnością pewnym (jeśli nie całkowitym) ograniczeniom. W moim subiektywnym odczuciu, Glass w swej obecnej postaci nie wpływają jednak na sferę prywatności w większy sposób niż smartfony.
Dziś nie ma jeszcze co prawda zbyt wielu dedykowanych aplikacji, ale te które są, wprowadzają w ekscytację na samą myśl o potencjale drzemiącym w tym sprzęcie. Przeciąganie aplikacji ze smartfona wprost przed oczy jest niesamowite, ale czy gadżet ten wart jest wysokiej kwoty, jaką najpewniej przyjdzie zaniego zapłacić? O tym przekonamy się już niebawem…