Kiedy Battlefield V został ogłoszony pierwszym tytułem wykorzystującym ray-tracing, wiele osób miało wątpliwości co do trafności tego ruchu – w końcu to sieciowa strzelanka, w której nie ma czasu na podziwianie widoków. Teraz nowa technologia trafi do jeszcze bardziej niespodziewanej gry…
Dodanie obsługi ray-tracingu do Minecrafta jest jedną z niespodzianek, którą Nvidia przywiozła na tegoroczne targi Gamescom. Ze względu na prostą oprawę graficzną gry nie dało się do niej wprowadzić wszystkich aspektów technologii, dlatego trzeba było ograniczyć ją do niezbędnego minimum. Taka uproszczona forma została nazwana „path tracing” i służy do symulowania źródeł światła, odbić, naturalnych cieni rzucanych przez obiekty i rozpraszania światła w atmosferze. Jako przykład Microsoft podaje złote klocki – w normalnej wersji gry są one jedynie żółte, a path tracing umożliwia uzupełnienie ich o odblaski i odbicia. Zmiany graficzne są zauważalne na pierwszy rzut oka – tylko spójrzcie na screeny.
Aby zagrać w Minecrafta z ray-tracingiem potrzebny jest komputer z Windowsem 10 i karta graficzna RTX od Nvidii. Nie podejrzewam, że ktokolwiek zdecyduje się na zakup nowego GPU specjalnie dla tego tytułu, ale to miły bonus dla posiadaczy mocniejszego sprzętu. Nvidia ogłosiła, że ray-tracing trafi także do wielu innych wyczekiwanych tytułów, w tym Dying Light 2, zawartości DLC Metro Exodus – The Two Colonels i sieciowego SYNCED: Off-Planet. O obsługę tej technologii zostaną uzupełnione także takie gry, jak Call of Duty: Modern Warfare i Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2.