Masz już niedużą stronę internetową, odwiedzaną przez większe grono internautów. Warto teraz zastanowić się nad tym, jak na niej zarobić. W tym artykule przyjrzymy się istniejącym rozwiązaniom. W kolejnych częściach cyklu omówimy dokładnie każde z nich.
Właściciele małych stron internetowych nie mają łatwego życia. Duże serwisy mogą sobie pozwolić na współpracę z sieciami reklamowymi, które realizują zlecenia dla największych firm i marek. Jednak ktoś, kto prowadzi niewielką stronę WWW, zostanie najpewniej odprawiony z kwitkiem. Dotyczy to nawet stron, które są w swojej branży wyjątkowe i często bardzo wpływowe, chociaż z pozoru statystyki odwiedzalności wcale na to nie wskazują. W ostatnich latach przekonało się o tym wielu autorów popularnych blogów.
Dla dużych graczy w reklamie internetowej wciąż liczy się tylko liczba odsłon i użytkowników. Cała reszta ma marginalne znaczenie. A to oznacza, że musimy rozejrzeć się za innymi rozwiązaniami.
Reklama kontekstowa
Najczęstszym wyborem webmasterów jest umieszczenie na stronie internetowej reklam tekstowych Google, takich samych jakie wyświetlane są na podstronach tej najpopularniejszej wyszukiwarki. Są one automatycznie dopasowywane do treści strony, dokładnie na tej samej zasadzie, na jakiej w przypadku wyszukiwarki dopasowują się one do konkretnego słowa kluczowego.
Jest to możliwe dzięki programowi Google AdSense (http://www.google.com/adsense), do którego może się zapisać każdy właściciel stron internetowej. Po zatwierdzeniu zgłoszenia otrzymamy specjalny kod, który należy wstawić na stronę internetową. Od tego momentu na stronie będą się wyświetlać reklamy Google.
Ich dodatkową zaletą, oprócz zgodności z zawartością strony, jest to, że nie narzucają się internautom i nie psują wyglądu strony. Są to w większości przypadków reklamy tekstowe, zatem składają się wyłącznie z odnośnika i krótkiego opisu. Taką reklamę można bez problemu wstawić pomiędzy akapity w tekście na stronie – nie nastręcza to problemu, a w dodatku zwiększa jej skuteczność.
Co ważne, Google nie płaci za liczbę wyświetleń reklam, a za liczbę kliknięć. Stawka za kliknięcie zależy od wielu czynników. W dużej mierze wpływa jednak na to kwota, jaką reklamodawca (dla reklamodawców funkcjonuje program AdWords – http://adwords.google.pl) zdecydował się zapłacić za jedno kliknięcie. W praktyce, do właściciela strony, na której wyświetlane są reklamy, trafia z reguły kilka-kilkanaście groszy z każdego kliknięcia.
Dlatego tak istotne jest dopasowanie tematyki reklam do tematyki strony, odpowiednie rozmieszczenie reklam w serwisie (trzeba przy tym trzymać się zapisów regulaminu) i duża odwiedzalność. Tylko wtedy można liczyć na coś więcej niż kilkanaście złotych miesięcznie.
Niskie stawki w Google AdSense spowodowały, że coraz więcej webmasterów zaczęło interesować się rodzimymi systemami reklamy kontekstowej. Każdy z dużych portali internetowych udostępnia swój program reklamowy. Pomimo nieporównywalnie mniejszego zasięgu niż Google, są one dobrze oceniane przez ekspertów, jak i samych webmasterów, którzy chwalą wyższe stawki i polskie wsparcie techniczne. Polecane systemy to Adkontekst (http://adkontekst.wp.pl) w portalu Wirtualna Polska, OnetKontekst (http://kontekst.onet.pl) w portalu Onet.pl oraz AdSearch.pl (http://adsearch.pl) w portalu INTERIA.PL.
Programy partnerskie
Webmasterów zewsząd kuszą także reklamy wszelakich programów partnerskich. Pierwszy masowy program partnerski w internecie uruchomił jeszcze w 1996 r. sklep internetowy Amazon.com. Biorący w nim udział webmasterzy mogli umieszczać na swoich stronach reklamy i odnośniki do produktów z oferty sklepu. Prowizja była naliczana za każdą dokonaną sprzedaż z takiego polecenia.
Idea programów partnerskich nie zmieniła się do dzisiaj. W samym tylko sklepie Amazon.com liczba uczestników programu wynosi 1 mln uczestników. Każdy z nich może liczyć na prowizję dochodzącą do 15% wartości zamówienia. Przykładów innych programów partnerskich nie brakuje. Problem w tym, że nie wszystkie one są równie wiarygodne, co słynny Amazon.
Dlatego chcąc wziąć udział w programach partnerskich dla właścicieli stron internetowych, warto skorzystać z usług wyspecjalizowanych sieci reklamowych. W ten sposób można zapisywać się na wiele programów (czyli innymi słowy: zamieszczać na stronie reklamy wielu firm), mając ten komfort, że rozliczamy się tylko z jedną firmą i ona załatwia wszystkie formalności. Polecanymi sieciami są: TradeDoubler (http://www.tradedoubler.com), Zanox (http://www.zanox.com/pl/) oraz Afilo (http://afilo.pl).
Prowizja bywa naliczana w różny sposób. Najprostszy przykład dotyczy polecenia klienta sklepu internetowego, który dokona zakupu. Zdarzają się jednak kampanie, gdzie prowizje są przyznawane za poleconych internautów, którzy wypełnią ankietę lub zamówią dowolną inną usługę (może to być nawet wzięcie kredytu!). W tego typu sieciach funkcjonują także kampanie, gdzie płatność naliczana jest po prostu za kliknięcie na reklamie na naszej stronie WWW.
Sprzedaż odnośników w serwisie
Wydawałoby się, że skoro duże sieci reklamowe odprawiły nas z kwitkiem, a za reklamy tekstowe odpowiada Google i jego konkurencja, samodzielne sprzedawanie odnośników na naszej stronie nie ma sensu. Celowo podkreślam, że chodzi o odnośniki, a nie całą reklamę tekstową.
Otóż jeżeli nasza strona ma już długą historię i jest dosyć popularna w sieci, wówczas stanowi atrakcyjny kąsek dla wszelkiej maści pozycjonerów. Są to osoby, które zajmują się wyprowadzaniem stron internetowych swoich klientów na jak najwyższe miejsca w wynikach wyszukiwania Google i innych wyszukiwarek. W tym celu starają się oni pozyskać jak najwięcej wartościowych odnośników z innych serwisów, prowadzących do strony klienta.
Może się więc okazać, że samo zamieszczenie odnośnika na stronie głównej i wybranych podstronach będziesz mógł zainkasować rozsądne pieniądze (nawet i kilkadziesiąt-kilkaset złotych miesięcznie). Oczywiście im więcej takich płatnych odnośników, tym robi się ciaśniej i cena spada, zatem nie można przesadzić.
Trzeba także pamiętać, że nie są to praktyki lubiane przez wyszukiwarkę Google, dlatego z reguły obie strony transakcji obowiązuje tajemnica. Mimo to proceder taki kwitnie w najlepsze, a płatnym zamieszczaniem linków na swoich stronach trudnią się nawet największe komercyjne serwisy, nie tylko w Polsce. Przykładowe oferty znajdziesz na forach internetowych dla pozycjonerów i w serwisach aukcyjnych.
Inne pomysły
To oczywiście nie wszystkie możliwe rozwiązania. Jednak w przeciwieństwie do reszty, wymienione pomysły dają realną szansę na zarobek. Swego czasu popularna była w sieci idea mikropłatności, która w praktyce ograniczyła się do płatności za pośrednictwem SMS-ów. Jest to jednak model, w którym do właściciela strony trafia średnio ok. 30% wartości SMS-a.
W dodatku trzeba się liczyć z faktem, że internauci niechętnie płacą za usługi na niewielkich stronach internetowych. Takie rozwiązanie sprawdzi się w przypadku płatnego dostępu do archiwum dużego portalu. Nie ma jednak co liczyć, że znajdą się chętni na to, aby wydać prawie 10 zł za możliwość pobrania naszego ebooka lub programu.
Podobnie rzecz ma się niestety z datkami od internautów. Szczególnie w USA autorzy ciekawych serwisów lub aplikacji mogą liczyć na wsparcie od internautów, którzy chętnie wpłacają symboliczne kwoty (z reguły 5-10 dolarów) na podane konto. W Polsce taki model nie przyjął się, po części z racji braku rozwiązania, które pozwoliłoby bezpiecznie i anonimowo przelać niewielką sumę do prywatnego odbiorcy. Za granicą, gdzie króluje PayPal, sprowadza się do kliknięcia na baner zamieszczony na stronie. W Polsce trzeba wypełniać formularz przelewu i przy okazji ujawniać obcej osobie wszystkie swoje dane adresowe, co samo w sobie budzi spore wątpliwości.
Warto zatem poświęcić czas i energię na pomysły, które faktycznie pozwalają zarobić na swojej stronie WWW. Nie można jednak zapominać, że ta strona WWW powinna nam przede wszystkim sprawiać przyjemność. Inaczej można stracić zarówno zainteresowanie internautów, jak i potencjalny zysk z reklam.