Propozycje Google na nowe sposoby wyszukiwania zapowiadają się obiecująco. Szczególnie dobrze wygląda wyświetlanie danych w czasie rzeczywistym i rozpoznawanie obiektów na zdjęciach.
Usługą, której wprowadzenie zajęło znacznie więcej czasu niż można by się spodziewać, jest wyszukiwanie w czasie rzeczywistym. Dla użytkownika jej działanie jest proste. W znalezionych stronach uwzględniane są również witryny, do których nie dotarł jeszcze pająk Google. Co więcej, wyniki wyszukiwania uaktualniane są bez przeładowywania strony w przeglądarce internauty. Jeśli po otrzymaniu wyników ktoś napisze na dany temat na Twitterze, nasze wyniki zostaną zmodyfikowane.
W czasie pisania tego artykułu na bieżąco przeszukiwane były {link_wew 5231}mikroblogi{/link_wew} Twitter i tzw. ściana w Facebooku, ale wspomniany czas pracy nad Live Search i to, że Google jest {link_wew 6189}właścicielem Feedburnera{/link_wew}, wskazuje że będzie ich znacznie więcej.
Aby skorzystać z wyszukiwania w trybie rzeczywistym należy na stronie http://www.google.pl/trends skorzystać z pola „More Hot Topics”.
Znajdź zarobek na reklamie
Live Search jest jedynie fragmentem usługi Google Trends. Dla osób zarabiających na reklamie kontekstowej jest ona niezastąpiona. W polu wyszukiwania narzędzia wpisujemy kilka fraz, a w wyniku otrzymamy wykres popularności podanych słów. Pozwala to na oszacowanie które tematy zapewnią większą popularność w Google, a co za tym idzie, większą ilość odwiedzających klikających w {link_wew 6224}reklamy{/link_wew}.
Opcjonalnie możemy wybrać kraj i czas dla których przeprowadzane jest porównanie, a obok wyników otrzymamy spis wydarzeń, które mogły mieć wpływ na takie ukształtowanie trendów.
Usługa dostępna jest pod adresem http://www.google.pl/trends.
Wyszukiwanie z przyszłości?
Skoro można przeszukiwać sieć w trybie rzeczywistym, to dlaczego nie pokusić się o znajdowanie wyników z przyszłości? Google Alerts umożliwia zadanie zapytania, którego wyniki będą śledzone, a jeśli w przyszłości pojawią się nowe informacje na dany temat, to zostaniemy o tym powiadomieni przez e-mail lub {link_wew 5291}kanał RSS{/link_wew} w Czytniku Google . Ponadto możemy wybrać jaki typ danych nas intersuje (newsy, notki na blogach, video itd.).
Powiadomienia można „zamówić” pod adresem http://www.google.com/alerts.
Rozpoznawanie obiektów
Jedną z najnowszych usług, dostępnych jedynie na telefony z systemem Android, jest rozpoznawanie przedmiotów i miejsc znajdujących się na zdjęciach. Teoretycznie narzędzie powinno wyświetlać podpisy pod budynkami, obrazami, okładkami książek czy logami firm. Podają one nie tylko nazwę obiektu, ale także jego rodzaj (np. restauracja).
Na filmie promocyjnym to działa, ale użytkownicy mają różne odczucia, zwłaszcza jeśli interesują ich polskie produkty i budynki. Takie rozwiązanie nie jest nowe, ale w połączeniu z bazą danych Google może dać nadspodziewanie dobre efekty.
Obecnie największą wadą jest to, że aplikacja działa wyłącznie pod Androidem. Można ją pobrać z Android Marketu lub obejrzeć prezentację na stronie http://www.google.com/mobile/goggles
Co dalej?
Nikogo nie trzeba przekonywać, że Google to znacznie więcej niż wyszukiwarka. To, co firma planuje na przyszłość jest trudne do przewidzenia, ale należy spodziewać się, że będzie próbowała zając się rynkiem {link_wew 6376}mobilnych stron{/link_wew} – cały czas jest on niezagospodarowany, a Android i ChromeOS mówią jasno, że urządzenia przenośne są priorytetem.