Hakerzy rosną w siłę i przypuszczają ataki na coraz to grubsze ryby, od Sony aż po wszechobecne CIA. Istnieje jednak grupa, która wyróżnia się na tle ?konkurencji?. W dobie kryzysu, gdzie aresztowania dzielnych śmiałków dokonują się na całym świecie, Magazyn T3 postanowił sprawdzić, czy aby nie siedzisz teraz obok jednego z nich?
Twarze ukryte za tymi maskami są anonimowe tak z imienia, jak i z pochodzenia. Przebranie Guya Fawkesa inspirowane jest komiksem ?V jak Vendetta? autorstwa Alana Moora i jego późniejszą ekranizacją, w których zamaskowany mściciel walczy z totalitarnym systemem władzy. Symbolizuje przynależność do grupy, którą przyjęło się nazywać ?cyber aktywistami?, ?wyjętymi spod prawa? lub po prostu ?zgromadzeniem internetowym?. Szacuje się, że ruch ten zrzesza ponad milion członków na całym świecie. Ich mantra i slogan głoszą: ?Jesteśmy Anonimowi. Nasze imię jest Legion. Nie wybaczamy. Nie zapominamy. Spodziewajcie się nas?.
Anonimowi, korzystając z retoryki komiksu, twierdzą ponadto: ?Pod tą maską znajduje się idea, a idee są kuloodporne?. Niestety, za sprawą licznych odłamów tej grupy, ich idea stała się co najmniej niejasna. Czy mamy zatem do czynienia z internetową Al-Kaidą, czy tylko z garstką dzieciaków, które chciałyby, żeby wszystko było za darmo?
Początki grupy sięgają roku 2003 i wiążą się z użytkownikami całkiem sporego serwisu 4chan.org, który zrzeszał fanów japońskiej mangi i anime. Anarchistyczny charakter forum tej strony pozwalał każdemu w sposób całkowicie anonimowy umieszczać posty, które z czasem zaczęły dotykać tematów dużo poważniejszych niż ?Czarodziejka z Księżyca?.
Ofiary takich postów bardzo szybko rezygnowały z korzystania z serwisu, a w skrajnych przypadkach nawet z samego Internetu. Większość ?Anonimów?, bo tak przyjęło się nazywać najbardziej aktywnych członków grupy, podsycało i celebrowało anarchistyczne nastroje wspomnianego forum. Jedyną zasadą korzystania z serwisu był całkowity i absolutny brak zasad.
?Jest to ucieleśnienie skrywanej nienawiści Internetu?, określa ten fenomen Gregg Housh, były członek zamaskowanego bractwa. ?Bez wątpienia jest to wulgarne. Ma na celu wyśmiewanie i piętnowanie konkretnych ludzi, sytuacji i wszystkiego, co jest w stanie na to zareagować?.
To właśnie w tej przepełnionej goryczą atmosferze narodziła się idea stworzenia grupy, której jedynym zajęciem będzie atakowanie celów znajdujących się poza kuźnią, jaką okazało się forum.
?Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że odstraszanie ludzi, którzy próbowali cenzurować nas i przy okazji cały Internet, może być na dłuższą metę zabawne?, twierdzi Housh. ?W tamtym okresie nadal utrzymywało się to na poziomie szydzenia z ludzi, którzy naszym zdaniem nie powinni się na niektóre tematy nawet wypowiadać. Piętnowanie tej swego rodzaju bigoterii było do pewnego czasu jedynie formą zadośćuczynienia?. Kultura imageboardu 4chan.org, czyli interakcji poprzez wymianę obrazków, funkcjonowała w celu robienia sobie żartów, które miały wprowadzać dużo legalnego, ale i nielegalnego zamieszania. Z czasem owe żarty zaczęły przybierać coraz poważniejszy ton, a Anonimowi przyjmowali te zmiany z otwartymi ramionami.
Osiem lat później kolektyw jest oskarżany o dokonanie lub planowanie dokonania sieciowych ataków na liczne organizacje, takie jak rząd Australii, YouTube czy Kościół Scjentologiczny.
Co ciekawe, do wielu zarzutów Anonimowi do dzisiaj się nie przyznają. Nie potrzeba jednak geniusza, aby zrozumieć, dlaczego znajdują się oni w gronie podejrzanych. Jednostki, instytucje, korporacje i kraje, które zaatakowano, sami Anonimowi nazywali wrogami wolności słowa i bezpośrednimi winowajcami cenzury nakładanej na tak nieprzewidywalne medium, jakim jest Internet. Kolejnym hasłem, jakie często można usłyszeć z ich ust, jest: ?My tym sterujemy?. Odnosi się ono oczywiście do sieci i subkultur, które powstały z ramienia grupy.
To, kim są Anonimowi, jest niemal niemożliwe do ustalenia. Ujawniają się jedynie, kiedy robią coś na forum lub na specjalnie przygotowanych kanałach IRC. Jednak nawet wtedy trudno dostrzec wśród nich lidera czy głównego prowodyra.
Świadectwo temu dali oni sami, organizując swój pierwszy protest przeprowadzony w realu 10 lutego 2008 roku, w którym wzięło udział ponad 8000 Anonimów. Ich celem był wówczas Kościół Scjentologiczny, który niejako sam sprowokował ?mścicieli? do działania, po tym jak starał się ?zniechęcić? serwis Gawker do umieszczenia nagrania, w którym główną rolę ?odgrywał? Tom Cruise. Sekta twierdziła, iż nie chcą rozgłosu jedynie z uwagi na ?dobro ich religii?. W dawno już upublicznionym materiale Tom wyjaśnia, iż scjentologowie to jedyni ludzie, którzy są w stanie pomóc ofiarom wypadków samochodowych. Nagranie okazało się katastrofą dla całego ruchu, dlatego w odwecie uznali oni, iż odtwarzanie go bez zgody kościoła jest naruszeniem praw autorskich.
Biedacy nie wiedzieli jednak, że w świecie Anonimowych fraza ?prawa autorskie? jest zaledwie synonimem cenzury. Sytuacja ta dała życie czemuś, co nazwano ?Project Chanology?. Inicjatywa ta zagroziła ?wyrzuceniem kościoła z Internetu?. Housh był jednym z czterech Anonimów, którzy zainicjowali atak na sektę, umieszczając na YouTube film, który doprowadził do wojny pomiędzy organizacjami.
?Zaczęliśmy od usuwania stron związanych z kościołem?, wyjaśnia Gregg. ?Jednak niedługo potem odezwali się do nas wieloletni przeciwnicy Scjentologii, którzy poprosili, abyśmy mimo wszystko działali w ramach prawa. Posłuchaliśmy ich i zapoczątkowaliśmy serię protestów na ulicach całego świata?.
Ci, którzy stawili się na prośbę organizacji, wiedzieli, że muszą pozostać anonimowi. Tak właśnie narodziła się idea przywdziewania kostiumów Guya Fawkesa. ?Maski były symbolem naszej pozbawionej indywidualizmu organizacji. Ponadto stanowiły idealne przebranie dla każdego, kto chciał pozostać nierozpoznawalnym?, zauważa Gregg Housh. ?Kiedy wytropiliśmy szpiegów przysłanych w celu wybadania zagrożenia, wiedzieliśmy, że robimy coś dla dobra wszystkich, a nasz wróg dostrzegł siłę drzemiącą w tym projekcie?.
Działanie w ramach prawa nie leżało jednak w naturze Anonimowych. Jednym z ich pierwszych celów był wielki orędownik supremacji ?białej rasy? i spiker radiowy Hal Turner. Na początku roku 2007 pewna grupa ludzi, która potem określiła się mianem Anonimowych spowodowała awarię strony Turnera, korzystając z ataku DDoS (Distributed Denial of Service).
?Dopuszczenie się tego typu ataku, wynikiem którego jest wyłączenie strony internetowej po przeciążeniu jej nadmierną ilością przesyłanych danych, jest niezgodne z prawem?, twierdzi Graham Cluley, starszy konsultant z firmy Sophos. ?Zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii przeprowadzenie takiego ataku grozi wyrokiem do 10 lat pozbawienia wolności i jest uważane za poważne przestępstwo federalne, którego ramy określa ustawa o komputerowych oszustwach i nadużyciach?. Niemniej jednak, DDoS stało się jednym z filarów i głównych narzędzi stosowanych przez Anonimowych.
?Podczas planowania kolejnych ataków, na kanałach IRC rozmawia się o pobieraniu potrzebnego oprogramowania do przeprowadzenia akcji?, wyjaśnia Cluley. Rzeczone oprogramowanie, które funkcjonuje pod nazwą Low Orbit Ion Cannon, początkowo było jedynie narzędziem testowym do sprawdzania zabezpieczeń stron internetowych. Anonimowi otworzyli jednak jego kod, co pozwoliło wielu użytkownikom na podłączenie się do testowanej jednostki centralnej. ?Umożliwia to zdalne sterowanie tysiącami jednostek, na których zainstalowano wspomniane narzędzie i, poprzez ich jednoczesne uruchomienie, sparaliżowanie dowolnej dużej strony internetowej?, twierdzi Cluley.
Ataki zamaskowanych banitów
The Black Bloc
Ogólnoświatowy kolektyw anarchistyczny, którego członkowie podczas protestów zasłaniają swoje twarze i głowy czarnymi kapturami oraz maskami. Ostatni raz widziano ich podczas festiwalu May Day w Londynie.
The Rain City Superhero Movement
Wyjęci spod prawa byli żołnierze działający na terenie Seattle. Nocami walczą z przestępczością, korzystając z paralizatorów, pałek i gazu pieprzowego. Samozwańczy superbohaterowie przywdziewają bandany, maski lub całe zestawy łącznie z peleryną.
The Red Shirts
Antyrządowi aktywiści z Tajlandii, którzy tysiącami gromadzą się na ulicach, mając na sobie czerwone koszule i maski symbolizujące krwawe starcia pomiędzy wojskiem a protestującymi cywilami w Bangkoku.
The ACME Collective
Odłam grupy The Black Bloc składający się z anarchistów i antyglobalistów, którzy atakują korporacje, kryjąc swoje twarze za maskami dla narciarzy i kaskami motocyklowymi.
Cannon Fodder
Grupa antywojennych protestantów, którzy sprzeciwiają się każdemu atakowi zbrojnemu. Na manifestacje zakładają maski kościotrupów i tabliczki z imionami poległych żołnierzy.
W akcie zemsty za atak na swoją stronę Hal Turner pozwał 4chan.org i kilka innych stron imageboardowych o naruszenie praw autorskich i zniesławienie, ale z braku dowodów proces został umorzony.
Niedługo potem przyszła kolejna fala ataków DDoS. W 2009 roku, w odpowiedzi na plan rządu Australii, który zakładał nałożenie cenzury na Internet, wprowadzono w życie projekt o kryptonimie ?Operation Didgeridie?. Wskutek ataku DDoS strona premiera Australii została tymczasowo zamknięta. Kilka miesięcy później kolejna operacja doprowadziła do całkowitej anihilacji strony bezbronnego premiera i serwisu parlamentu Australii.
Wzmożona akcja usuwania kolejnych stron miała miejsce również w roku 2010. Celem tych ataków były firmy skupiające się na kontrolowaniu praw autorskich, adwokaci, którzy pracowali na rzecz owych firm, oraz wszelkie organizacje działające przeciw piractwu. Kryptonimem tej akcji był ?Operation Payback?. Niedługo potem kryptonim ten przerodził się w ?Operation Avenge Assange? po zamieszaniu, jakie miało miejsce w grudniu 2010 roku z powodu wycieków WikiLeaks. Anonimowi zamanifestowali swoje wsparcie dla serwisu i przypuścili serię ataków DDoS na strony Amazon, PayPal, Mastercard, Visa i PostFinance za zamrożenie finansów WikiLeaks i odcięcie donacji dla organizacji non-profit.
Korporacje, które stanowiły cel ataków Anonimowych, bardzo mało mówią o tym, tak przed, jak i po atakach DDoS. Jedynym powodem tej sytuacji jest fakt, iż nie chcą one nagłaśniać braków w ich systemie ochrony. Świadczy to bowiem nie tylko źle o samej firmie, ale i o całej infrastrukturze, co bardzo negatywnie wpływa na biznes. Ich zdaniem najczęstszym powodem awarii staje się przeładowanie serwisów i zbyt duża liczba użytkowników.
Niemniej jednak, ataki Anonimowych nie zawsze opierają się na DDoS. Istnieją inne metody uprzykrzania życia ?winowajcom?.
Hakerzy Hollywood
1983 – Gry Wojenne
Oryginalny i nadal jeden z najlepszych obrazów ukazujących świat hakerów. Film przedstawia losy młodego chłopaka, w rolę którego wcielił się Matthew Broderick. Wskutek pomyłki główny bohater prawie doprowadza do wybuchu wojny nuklearnej.
1995 – Hakerzy
Grupa licealistów pod przywództwem Angeliny Jolie zostaje uwikłana w dość pokręcony spisek korporacyjny. Dialogi takie jak: ?Nie ma czegoś takiego jak dobro czy zło. Jest tylko dobra zabawa i nuda? przywodzą na myśl manifest Anonimowych.
1995 – Firewall
Harrison Ford wciela się w rolę eksperta od zabezpieczeń, który zostaje zmuszony do wykradzenia poufnych informacji, aby ratować życie swoich bliskich. Niektórzy aktorzy lepiej wyglądają za sterami Sokoła Millenium lub z batem w ręce i kapeluszem na głowie.
2007 – Szklana Pułapka 4
Król jajogłowych i reżyser w jednej osobie, Kevin Smith staje się cyfrowym Jedi o pseudonimie ?Warlock?. Stacjonuje w piwnicy swojej matki i pomaga naszemu nieustraszonemu bohaterowi zwalczyć technologicznych terrorystów.
2010 – The Social Network
Historia Marka Zuckerberga, który z byle jakiego programisty wyrósł na twórcę Facebooka i jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Opowieść ta jest w kilku miejscach podkolorowana, ale stanowi dobrą bazę dla każdego użytkownika popularnego serwisu.
Przykładem tego ?innego? sposobu uprzykrzania ludziom życia może być akcja ?Operation Porn Day?, wycelowana w YouTube w maju 2009 roku. Uczestnicy masowo zaczęli dodawać filmy pornograficzne pod takimi przyjaznymi tytułami jak ?Hannah Montana?, czy ?Jonas Brothers?. Była to zemsta na serwisie za usuwanie ze strony teledysków. Akcja zakończyła się spodziewanym sukcesem. W mediach zagrzmiało, a na stronach pojawiły się komentarze w stylu: ?Mam 12 lat. Co to jest??. Anonimowi rośli w siłę, ale nadal ich występki miały jedynie charakter czynów o małej szkodliwości.
Sprawy przybrały poważniejszy obrót 5 lutego 2011 roku, kiedy to Aaron Barr, kierownik działu zabezpieczeń firmy HBGary, próbował ujawnić imiona i nazwiska przywódców grupy. ?Największą obawą Anonima jest możliwość upublicznienia w sieci jego prawdziwych danych osobowych?, twierdzi Andy Greenberg, ekspert od cyber zabezpieczeń i prywatności pracujący dla magazynu Forbes. ?Barr wystąpił przeciwko Anonimowym po tym, jak ogłosili oni swoje poparcie dla WikiLeaks. Zauważył, że ich działania przestały mieć charakter ideowy, a zaczęły skupiać się na władzy. Zrobił to również dlatego, aby wypromować swoją osobę i dobre imię firmy, dla której pracował?. W akcji odwetowej Anonimowi całkowicie zniesławili go w społeczności hakerów.
Projekt Barra miał na celu wytropienie Anonimów po ich próbach logowania się na IRC i takie serwisy jak Facebook, Twitter, blogi czy forum. Poskładanie tej łamigłówki miało dać namiar na adresy kluczowych członków grupy. Niestety, nawet podwładni Barra wytykali błędy w jego rozumowaniu. Wyniki były niejednoznaczne a efekty mizerne. Barr jednak się nie poddawał, będąc pewnym, że uda mu się odkryć tożsamość Anonimów. O swoim śledztwie powiadomił nawet agentów FBI. Jednakże swój największy błąd popełnił w chwili, kiedy upublicznił wiadomość o tym, jakoby znał hierarchię władzy Anonimowych.
W ciągu 24 godzin seria ataków DDoS sparaliżowała sieć korporacji HBGary. Kilka godzin później nastąpiła eskalacja, w wyniku której miało miejsce zmasowane włamanie do systemów firmy Barra. Serwery korporacji zostały wyczyszczone, a 1 TB danych wraz z kopią zapasową skasowany. Na tym jednak Anonimowi nie poprzestali. Bezpośrednie włamanie na stronę HBGary zakończyło się zastąpieniem jej zawartości wiadomością: ?Właśnie zostałeś skasowany przez Anonimowych?.
Hakerzy dokonali również spustoszenia na serwerach mailowych firmy, gdzie pozostali, podglądając poufną korespondencję w celu wybadania, jak dużo Barr się o nich dowiedział. Po tym jak przejęli kilka maili z propozycjami ataku na WikiLeaks i pomysłami na zastraszenie organizacji wspierających jej działania, pobrali około 40000 maili z firmowej skrzynki i umieścili je w formie torrenta na stronie The Pirate Bay.
Wściekłość Anonimowych nie znała jednak umiaru. Ekipa składająca się z pięciu członków, w skład której domniemanie weszła 16-letnia dziewczyna, zdalnie wymazała zawartość iPada nieszczęśnika i włamała się na jego profil na Twitterze, po czym wirtualnie złożyła jego wymówienie. Kilka tygodni później Barr sam zrezygnował z pracy, aby, jak to sam określił, ?naprawić własną reputację?.
O tym, jak blisko był odkrycia prawdy o Anonimach, krążą już tylko pogłoski. Jeden z członków grupy o pseudonimie sbrad460 twierdzi, że Barr nawet się nie zbliżył do odkrycia ich tożsamości. Wyjaśnia on również, że jest absolwentem MBA, ma żonę i dzieci, a pracuje jako konsultant medialny. W ten sposób obala on teorię, jakoby Anonimami były tylko dzieciaki ?od pisania kodów?.
?Barr dostał to, na co zasłużył?, zauważa sbrad460. ?Nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien podnosić ręki na Anonimowych. Jeśli jednak tak zrobi, to musi liczyć się z konsekwencjami. Zwłaszcza, jeśli sprzedaje coś, na czym się w ogóle nie zna?.
Tym ostatnim zdaniem nasz Anonim chciał zwrócić uwagę na fakt, iż to prawdziwy skandal dla firmy takiej jak HBGary, która między innymi zajmuje się zabezpieczeniami, że ich własne systemy dały się tak łatwo zinfiltrować. Do dzisiaj nikomu nie postawiono zarzutów w sprawie napadu na felerną firmę i najpewniej nic się w tej materii nie zmieni.
?Do grupy operacyjnej Anonimów się nie wstępuje. Nie ma tu kart członkowskich czy kont?, twierdzi sbard460. ?Kiedy dana inicjatywa nabiera mocy i wystarczająco dużo ludzi ją popiera, zbiera się grupa, która podejmuje działania operacyjne?.
Czym jest/było LulzSec?
Start: maj 2011
Z nazwy można by wydedukować, iż jest to odejście od reguły wysublimowanego hakowania Anonimowych. Co więcej, inicjatywa ta zostaje całkowicie niedostrzeżona przez media.
Krok do nieprawości: od maja do czerwca 2011
Uwaga wszystkich zostaje skierowana na grupę w chwili, kiedy zostają oni podejrzani o włamanie do sieci Sony PlayStation. Atak ten wstępnie zostaje przypisany Anonimowym. Podobna sytuacja ma miejsce w Nintendo, NHS i kilku stronach z grami online oraz w serwisach porno, które, jak się okazało, miały największe wzięcie w rządzie Malezji.
Szaleństwo medialne: koniec czerwca 2011
Na przełomie tygodnia LulzSec przypuszcza atak DDoS na strony należące do CIA i SOCA, czyli Brytyjskiego ekwiwalentu FBI, oraz na rządy Chin i Brazylii. Ktoś podaje również fałszywą informację o tym, iż Anonimowi są w posiadaniu materiałów prasowych ocenzurowanych przez rząd Wielkiej Brytanii. Ryan Cleary, domniemany członek grupy, zostaje aresztowany.
Koniec: 26 czerwca 2011
Grupa powiadamia opinię publiczną, iż kończy swój 50-dniowy maraton. Jako przyczynę podaje znudzenie tematem i nagonką publiczną, która według nich niczemu nie służy. Nie przejmuje się pracą rywalizujących grup hakerów, czy ścigającą ich policją. W swoim ostatnim oświadczeniu LulzSec piszą: ?Nasza sześcioosobowa ekipa życzy wam szczęśliwego 2011 roku i pozdrawia współpracowników z całego świata??
Władze, choć mogłoby się wydawać inaczej, wcale nie lekceważą Anonimowych i ich działalności. W styczniu tego roku brytyjska policja aresztowała pięcioro mężczyzn w wieku od 15 do 26 lat pod zarzutem złamania ustawy pod nazwą Computer Misuse Act 1990, regulującej korzystanie z sieci i komputera. W tym samym czasie FBI wydała ponad 40 nakazów przeszukania na terenie USA.
?Jest mi żal każdego, kto ucierpiał w skutek nalotów, ale o ile wiem, nigdy nie pojmano nikogo z dowództwa?, zauważa sbrad460.
Amorficzny charakter kolektywu Anonimowych nie podlega dyskusji. Jednak stwierdzenie, iż ma on strukturę ula, wydaje się być dalekie od prawdy. Wewnątrz grupy istnieje hierarchia, w której funkcjonują bardziej wpływowi użytkownicy, tacy jak ekipa Chaos Computer Club zlokalizowana w Niemczech, PLF (People?s Liberation Front) czy wybrani członkowie grupy operacyjnej Anonimowych.
Inne, mniejsze kolektywy hakerów również biorą udział w wybranych operacjach lub stanowią po prostu wabik medialny, który ma namieszać w głowie opinii publicznej. Rezultatem takiego układu jest swego rodzaju anarchia decyzyjna. Każdy pojedynczy haker lub mała grupa może decydować bez zgody większości i działać pod szyldem Anonimowych. To właśnie miało miejsce podczas akcji ?OpSony?.
Kilka tygodni po tym, jak Anonimowi publicznie wypowiedzieli wojnę japońskiemu gigantowi elektronicznemu w odpowiedzi na pozwy sądowe, które ten wytoczył przeciw pewnemu graczowi, doszło do przełamania zabezpieczeń sieci Sony PlayStation. W rezultacie wykradziono dane setek tysięcy użytkowników i upubliczniono konta milionów klientów. Sony bardzo szybko ogłosiło, iż znalazło na swoich serwerach plik o nazwie Anonimowi, który był podpisany: ?Nasze imię jest Legion?.
Odpowiedź Anonimowych na jednym z blogów była jednoznaczna: ?Ustalmy fakty. Nasze imię jest Legion, ale to nie była nasza sprawka. Sony, jesteście niekompetentni?. Wtedy właśnie okazało się, iż Anonimowi nie są jedynym szeryfem w mieście. Powstała nowa grupa o nazwie LulzSec. Inicjatywa ta miała niestety żywotność muszki owocówki i stanowi dobry przykład tego, jak ciężko jest utrzymać się w świecie hakerów. Jest to sztuka porównywalna ze znalezieniem prądu w wiaderku bez zatopienia się w scyzoryku.
Chociaż prawda okazała się inna, to właśnie Anonimowym na wstępie przypisano atak na sieć PlayStation. Co ciekawe, sposób działania grupy i wnikliwa analiza przeprowadzonej akcji wykazały, iż członkowie LulzSec mogli być w przeszłości Anonimami.
?Ich największy atut jest również ich największą słabością?, twierdzi Andy Greenberg. ?Problem polega na tym, iż każdy może stać się członkiem Anonimowych i działać w ich imieniu, co nie zawsze jest w zgodzie z decyzją większości kolektywu.?
Morał z tego jest taki, że każdy, kto teraz siedzi obok ciebie, może być Anonimem. Możliwe, że minąłeś dzisiaj kilku w drodze do pracy lub kupiłeś od jednego z nich ten magazyn.
Grupy sieciowych żartownisiów pragną stać się narzędziem politycznym, które będzie miało realny wpływ na kształtowanie społeczeństwa. We współpracy z WikiLeaks pracują obecnie nad pozyskaniem informacji, które mają ujawnić dyktatury i odpowiedzialnych za nie tyranów.
Commander X, który był zamieszany w ataki na HBGary publicznie oświadczył, iż rewolucja w Tunezji, zwana również ?Jaśminową Rewolucją?, została zapoczątkowana po ujawnieniu żenujących informacji przez hakerów z PLF, którzy, jak wiadomo skądinąd, pracują w bliskiej komitywie z grupą operacyjną Anonimowych i WikiLeaks.
Jak się niedawno okazało, Anonimowi stali również za serią ataków DDoS przeprowadzonych na rząd Iranu. Zaatakowali oni serwery pocztowe irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i upublicznili 10000 maili w ramach wsparcia dla ?szlachetnych mieszkańców Iranu?, którzy ?są uciszani przez nielegalny reżim?. Równolegle dokonują się kolejne aresztowania członków grupy w Hiszpanii i Turcji. Kiedyś Anonimowi chcieli tylko zabijać nudę, teraz prowadzą otwarte wojny z największymi korporacjami na świecie. Spodziewajcie się ich.
Największe hity Anonimowych
2003 – Powstanie – 4chan.org
Forum imageboardowe dla fanów mangi i anime. Tu właśnie powstała inicjatywa Anonimowych, która rozwijała się na podstronie /b/.
2008 – Protesty – Project Chanology
Anonimowi wyruszają na wojnę z Scjentologią w maskach Guya Fawkesa i przeprowadzają serię ataków DDoS. Wszystko po to, aby nagłośnić kompromitujący film Toma Cruise.
2009 – Ataki – Operation Didgeridie
Rząd Australii planuje wprowadzić cenzurę w Internecie na poziomie ISP. Anonimowi przeprowadzają atak DDoS na stronę premiera.
2009 – Hakowanie – Operation Porn Day
20 maja YouTube zostaje zalany krótkimi filmami pornograficznymi pod przykrywką rodzinnych hitów. Jest to odwet za kasowanie ze strony teledysków.
2010 – Operation Payback
Inicjatywa mająca na celu walkę z grupami antypirackimi przeradza się w Operation Avenge Assange. Na celowniku znajduje się PayPal w odwecie za zamrożenie środków WikiLeaks.