Wyobraź sobie radio, w którym nadają tylko to, czego TY chcesz. Piosenki podpasowane wyłącznie pod Twój gust. Marzenie? Nie, to już rzeczywistość.
Radio internetowe? Mimo dużego wyboru stacji, działa jak klasyczne radio. O wiele lepiej skorzystać z dobrodziejstw coraz popularniejszych systemów muzycznych rekomendacji. Pod tą nazwą kryją się internetowe rozgłośnie, które potrafią się dopasować do naszego gustu i serwują tylko taką muzykę, jakiej naprawdę chcemy słuchać.
Muzyka z puszki Pandory
W 2000 r. powstał projekt o wiele mówiącej nazwie \”Music Genome Project\”. Stojąca za nim grupa muzyków i naukowców opracowała prostą i zarazem skuteczną metodę analizy muzyki. Polega ona na tym, że każdemu utworowi muzycznemu przypisuje się od kilkudziesięciu do kilkuset atrybutów, które opisują jego konstrukcję: melodię, rytm, harmonię, aranżacje, tekst itp.
Problem w tym, że utworów jest mnóstwo, a metoda wymaga gruntownej analizy każdego z osobna. Przez ostatnie 6 lat pracującemu nad projektem zespołowi udało się jednak opisać w ten sposób około 400 tys. piosenek ponad 20 tys. wykonawców. Wynik imponujący, biorąc pod uwagę fakt, że analiza jednego utworu zajmuje średnio pół godziny!
Następnym krokiem było stworzenie wyszukiwarki podobnych utworów i połączenie jej z rozgłośnią internetową. Tak właśnie powstała Pandora (http://www.pandora.com). Można ją traktować jako radio grające to, co lubimy, albo jako prywatnego DJa, który pomoże nam odkryć nieznane dotąd zespoły i piosenki.
Pierwsze, co zobaczymy na stronie głównej Pandory, to duży prostokątny odtwarzacz. Na początku zostaniemy poproszeni o podanie nazwy ulubionego wykonawcy bądź piosenki. Pandora stworzy następnie listę utworów, które powinny się nam spodobać i rozpocznie odtwarzanie.
Jakość dźwięku, jak na internetowe warunki, jest bardzo dobra, odpowiada mniej więcej jakości 128-kilobitowych plików MP3. Po odsłuchaniu kilku piosenek Pandora zaproponuje nam rejestrację. Jest to propozycja nie do odrzucenia, możemy jednak wybrać wersję: darmową bądź płatną (36 $ za rok lub 12 $ za kwartał). Obie wersje różni jedynie obecność reklam w wersji bezpłatnej, ze wszystkich innych funkcji można korzystać bez ograniczeń. Już po rejestracji będziemy mogli się zapoznać ze wszystkimi funkcjami Pandory. A jest ich sporo.
Podając nazwę zespołu bądź piosenki możemy utworzyć do stu rożnych stacji radiowych. Nie istnieje żaden limit długości transmisji – nadają tak długo, jak tylko chcemy. Od razu widać też różnice w stosunku do klasycznego radia. Korzystając z przycisków pauzy i przewijania w każdej chwili możemy zatrzymać odtwarzanie, a jeśli któryś utwór nam nie odpowiada, po prostu go pominąć (licencja Pandory nie pozwala jednak na więcej niż sześć pominiętych utworów w ciągu godziny).
Dobór piosenek może być bardziej trafny, jeśli wykażemy trochę zaangażowania i podpowiemy Pandorze, co lubimy, a czego nie. W tym celu należy kliknąć przycisk Guide Us i określić, co myślimy o aktualnie odtwarzanym utworze. Pandora uwzględni naszą opinię i przebuduje playlistę tak, aby jeszcze lepiej dostosować ją do naszych upodobań. Możemy się również dowiedzieć, dlaczego dana piosenka znalazła się na liście odtwarzania i co ma wspólnego z utworem bądź zespołem, który wybraliśmy do utworzenia stacji.
Co ważne, stacja nie musi grać w jednym stylu. Jeśli chcemy, aby pojawiły się w niej również utwory z innego gatunku muzycznego, wystarczy w okienku Guide Us wcisnąć przycisk oznaczony plusem i podać nazwę drugiego wykonawcy lub piosenki. Muzyka będzie teraz bardziej różnorodna. Na liście znajdziemy również specjalną stację QuickMix, która umożliwia połączenie kilku stworzonych przez nas kanałów muzycznych w jeden.
Jeśli chodzi o różnorodność serwowanej muzyki, nie można Pandorze nic zarzucić. Upłynie wiele godzin, zanim ponownie usłyszymy w jednej stacji ten sam utwór. Szkoda tylko, że poza nielicznymi wyjątkami nie znajdziemy tutaj polskiej muzyki.
Ważnym elementem Pandory jest encyklopedia muzyczna. Artyści mają w niej własne strony, na których znajdziemy ich biografie (tylko dla bardziej znanych), wybrane albumy oraz odnośniki do wykonawców grających podobną muzykę. Strony poświęcone konkretnym albumom zawierają krótkie opisy oraz listy piosenek, które często można odsłuchać. Ze względu na obwarowania prawne, nie są to pełne utwory, a tylko 30-sekundowe próbki. Jeśli jednak wybrany album interesuje nas bardziej, możemy bezpośrednio przejść do sklepu iTunes lub Amazon i po prostu go kupić.
To nie koniec. Również poszczególne piosenki mają swoje strony, na których umieszczono atrybuty opisujące ich budowę oraz tytuły piosenek do nich podobnych.
Słuchając utworzonych przez nas stacji być może trafimy na coś, co wyjątkowo wpadnie nam w ucho. Taki utwór, lub jego wykonawcę, można dodać do listy ulubionych, dzięki czemu łatwiej będzie później do niego wrócić.
Lista oraz utworzone przez nas stacje znajdują się na stronie naszego profilu, która jest dostępna dla wszystkich internautów. To z kolei cześć portalu społeczności internetowej Pandory, który pomoże odnaleźć osoby o podobnych preferencjach muzycznych. Utworzoną przez nas stację możemy polecić znajomemu i odwrotnie – ktoś może zaproponować swój kanał muzyczny nam.
Muzyków-amatorów zainteresuje z pewnością możliwość umieszczenia własnej twórczości w bazie Pandory. To nie tylko szansa na wypromowanie swojej muzyki, ale też sposób na zarabianie pieniędzy – Pandora, tak jak inne rozgłośnie radiowe, płaci twórcom za emisje ich piosenek. Wprawdzie do bazy trafia tylko to, co według zespołu krytyków ma jakąś wartość, ale na pewno warto sprobować.
Tym, którzy nie szczędzą pieniędzy na elektroniczne gadżety można polecić urządzenie firmy Slim Devices o nazwie Squeezebox. Jest to samodzielny odbiornik stacji internetowych, w tym stacji Pandory, który do działania wymaga jedynie podłączenia kabla sieciowego albo umieszczenia w zasięgu sieci bezprzewodowej. Od tej pory każdego internetowego radia można słuchać bez włączania komputera. Niestety, cena za tę przyjemność jest niemała – Squeezebox kosztuje 299 $.
Społeczna rewolucja muzyczna, czyli Last.fm
Pandora to nie jedyne radio, które potrafi dopasować się do naszego gustu. Równie dobrą alternatywą jest stworzony przez grupę zapaleńców serwis Last.fm (http://www.last.fm). Tak jak Pandora, ma być internetowym przewodnikiem po świecie muzyki. Oba serwisy rożni jednak metoda kojarzenia podobnych piosenek i wykonawców. Twórcy Pandory potraktowali muzykę w sposób techniczny, autorzy Last.fm postawili zaś na społeczność internetową.
Pomysł jest prosty. Każdy użytkownik serwisu może zainstalować na swoim komputerze specjalne oprogramowanie, które integruje się z popularnymi odtwarzaczami muzycznymi (Winamp, iTunes itp.) i wysyła na serwery Last.fm tytuły odtwarzanych piosenek.
Na bazie tych informacji tworzone są muzyczne profile użytkowników, dzięki którym Last.fm potrafi decydować o podobieństwie poszczególnych artystów i utworów. W jaki sposób? Odpowiedź prosto z FAQ serwisu: \”Jeżeli wielu użytkowników słucha wykonawcy X, ale również wykonawców Y i Z, ci dwaj wykonawcy zostają uznani za podobnych\”.
Można się spierać o to, czy taka metoda jest skuteczna, wielu z nas słucha przecież artystów ze skrajnie rożnych nurtów muzycznych. Są jednak zalety takiego podejścia. Przede wszystkim odpada konieczność analizowania każdej piosenki z osobna, tak jak ma to miejsce w przypadku Pandory. Dzięki temu w bazie Last.fm znajdziemy aż 65 mln piosenek i 7 mln wykonawców. Oczywiście słuchać można tylko niewielkiej części tej kolekcji, ale np. polskiej muzyki jest tutaj znacznie więcej niż w bazie Pandory. Ponadto odmienna metoda kojarzenia podobnych artystów daje w efekcie większą możliwość odkrywania nowych gatunków muzycznych.
Poznajmy zatem Last.fm, a najlepiej jego polską wersję dostępną pod adresem http://www.lastfm.pl. Podobnie jak na stronie Pandory, czeka tu na nas odbiornik i pole, w które wpisujemy ulubionego artystę. Po chwili radio zaczyna grać, a my możemy się cieszyć nową muzyką.
Rejestracja w serwisie Last.fm nie jest konieczna, ale otwiera mnóstwo możliwości, dla których warto to zrobić. Tutaj również do wyboru mamy wersję darmową i płatną (2,50 € za miesiąc). Płatna oznacza brak reklam, większe możliwości tworzenia stacji radiowych, dostęp do usług będących w fazie testowej oraz wyższy priorytet na serwerach Last.fm w przypadku ich przeciążenia.
Po wypełnieniu formularza rejestracji możemy przejść do strony z naszym profilem albo ściągnąć i zainstalować wspomniany wcześniej program, który spełnia dwie funkcje. Po pierwsze monitoruje odtwarzane piosenki i przesyła ich tytuły na serwery Last.fm, tworząc tym samym nasz muzyczny profil. Po drugie pozwala na słuchanie radia i tworzenie nowych stacji bez uruchamiania przeglądarki internetowej. Oczywiście, jeśli z jakichś względów oprogramowanie Last.fm nam nie odpowiada, radia możemy słuchać również z poziomu strony internetowej.
Po zainstalowaniu i szybkiej konfiguracji program Last.fm jest gotowy do pracy. Aby stworzyć stację radiową, musimy podać wykonawce bądź tag, który najlepiej określa to, czego chcielibyśmy posłuchać.
Czym są tagi? To inaczej mówiąc słowa kluczowe, które pasują do danego wykonawcy lub piosenki. Przykładowo, tagiem dla muzyki filmowej będzie \”soundtrack\”, a dla utworów i artystów z lat 70. – \”70s\”. Tagi, o czym powiemy za chwilę, są nadawane przez użytkowników Last.fm.
Zatem podajemy tag lub wykonawcę i klikamy przycisk Szukaj. Jeśli uda się coś znaleźć, wciskamy przycisk Odtwórz i nasza nowa stacja zaczyna grać. Tak samo jak w radiu Pandory, za pomocą odpowiednich przycisków możemy wyrazić swoją niechęć bądź uwielbienie do odtwarzanego utworu, co wpływa oczywiście na dobór odtwarzanych w tej stacji piosenek. Każdy utwór możemy również polecić znajomemu albo otagować, czyli przypisać mu słowa kluczowe, które naszym zdaniem do niego pasują. Być może ułatwi to komuś odnalezienie tego utworu.
W oknie \”Mój profil\” umieszczono cztery specjalne stacje radiowe. \”Moje propozycje\” to radio, które gra utwory proponowane przez Last.fm i innych użytkowników. Dwie kolejne stacje dostępne są dla użytkowników wersji płatnej. \”Osobiste radio\” to przegląd naszego muzycznego profilu, a \”Radio z ulubionymi\” gra utwory oznaczone przez nas jako ulubione.
Zanim powiemy coś o \”Radiu sąsiadów\”, wypadałoby wyjaśnić najpierw, kim są sąsiedzi. Otóż są to inni użytkownicy Last.fm, którzy w ostatnim tygodniu słuchali podobnych piosenek co my. Muzyka prezentowana w \”Radiu sąsiadów\” zależy właśnie od ich preferencji.
W \”Moim profilu\” znajdziemy również spis ostatnio odtwarzanych, ulubionych i zablokowanych utworów oraz listy naszych sąsiadów i znajomych. Znajomi to oczywiście osoby, które znamy i które zostały przez nas umieszczone na tej liście. Więcej o nich za chwilę. Tymczasem przejdźmy do funkcji dostępnych z poziomu strony Last.fm. Najpierw zajrzymy do naszego profilu, klikając Moja strona w Last.fm w menu Widok.
Strona, którą widzimy, to nasza wizytówka w Last.fm. Zawiera wiele informacji, wśród których najważniejszy jest oczywiście wykaz artystów i piosenek, których słuchaliśmy i aktualnie słuchamy. Dzięki niemu już nigdy nie będziemy musieli odpowiadać na pytania o nasz gust muzyczny. Dostępne są tu także bardziej szczegółowe rankingi słuchanych piosenek i wykonawców w ujęciu tygodniowym, miesięcznym, rocznym itd.
Ponieważ Last.fm to portal społeczności internetowej, spotkamy w nim wiele funkcji znanych chociażby z serwisu Grono.net. Możemy m.in. wyszukiwać ludzi według rożnych kryteriów, dodawać innych użytkowników do listy naszych znajomych albo przyłączać się do rozmaitych grup tematycznych. Grupy te mają własne fora dyskusyjne, listy przebojów oraz stacje radiowe grające według preferencji ich członków. Jeśli mamy ochotę, możemy również prowadzić w Last.fm dziennik albo komunikować się z innymi użytkownikami za pośrednictwem okienka Shoutbox.
Wszystkim zarządzamy z poziomu kokpitu dostępnego po zalogowaniu się w serwisie Last.fm. Tutaj z kolei znajdziemy muzyczne propozycje od Last.fm, znajomych i grupy, do których należymy, polecane dzienniki oraz kalendarz imprez muzycznych w naszej okolicy. Redaguje go cała społeczność Last.fm, a więc mamy szansę dowiedzieć się o wydarzeniach ze wszystkich muzycznych nurtów. My również możemy poinformować innych o imprezach, o których wiemy.
Last.fm zawiera encyklopedię muzyczną, która swoją objętością znacznie przewyższa tę z serwisu Pandory. Na stronach wykonawców znajdziemy wszystko, co ma z nimi jakiś związek: wydarzenia, dzienniki, rankingi, listy słuchaczy itd. Niektóre informacje, jak np. biografie, obrazy czy tagi, mogą być dodawane i zmieniane przez całą społeczność Last.fm, choć oczywiście pod czujnym okiem moderatora.
Dowiemy się, którzy artyści grają podobnie, przejrzymy wszystkie wydane albumy i – co najważniejsze – posłuchamy wybranych utworów. Przeważnie są to 30-sekundowe próbki, ale zdarzają się też całe utwory, które można zapisać na dysku. Każdy album, jak i każdą piosenkę można kupić w Amazon.com.
Tak samo jak Pandora, Last.fm umożliwia artystom i wytwórniom muzycznym umieszczenie w bazie własnej muzyki. Rożne są jednak warunki. Ze względu na fakt, że muzyka nie musi być poddawana żadnym analizom, Last.fm znacznie chętniej ją przyjmuje. W przeciwieństwie do Pandory nie wypłaca jednak tantiem za emisje w stacjach radiowych. Coś za coś.
Last.fm czy Pandora?
Oba serwisy są świetne i oferują melomanom możliwości, o jakich wcześniej mogli tylko pomarzyć. Pandora skuteczniej wyszukuje utwory o podobnej budowie, z kolei Last.fm daje większe szanse poznania czegoś \”z innej beczki\”.
Zamiast wybierać lepszy, najlepiej po prostu korzystać z obu serwisów. Co zrobić, aby piosenki odsłuchiwane w Pandorze pojawiały się w naszym profilu Last.fm? Należy słuchać stacji Pandory za pośrednictwem serwisu PandoraFM (http://pandorafm.real-ity.com), który integruje je z Last.fm. Tytuły i wykonawcy odtwarzanych utworów trafiają na nasz profil, możemy przypisywać piosenkom własne tagi, wyrażać niechęć lub uwielbienie itd.
Nie pozostaje mi już nic innego jak tylko zaprosić Czytelników do internetowego świata muzyki.