Wiadomo już, że Google szykuje konkurencję dla Wikipedii, czyli najpopularniejszej internetowej encyklopedii tworzonej przez samych internautów.
Swój sukces Wikipedia zawdzięcza m.in. wysokim pozycjom w wyszukiwarce Google na poszczególne hasła. Czy zatem knol – nowa encyklopedia od Google – będzie już na starcie sztucznie promowana w wynikach wyszukiwania?
Takie pytanie zadają sobie eksperci i zwykli internauci, którzy swoimi wpisami współtworzyli Wikipedię. Chociaż knol zasadniczo różni się od Wikipedii – każdy artykuł ma być przygotowywany przez ekspertów z danej dziedziny, podpisanych z imienia i nazwiska wraz z dołączonym zdjęciem, a na podstronach serwisu mają być wyświetlane reklamy – nie ma wątpliwości, że szykuje się ostra konkurencja.
Póki co możliwość przetestowania knola ma tylko wąska grupa zaproszonych osób. Po oficjalnym otwarciu nowej encyklopedii, Google będzie nadzorować dodawane wpisy, i co ważniejsze – promować je w swojej wyszukiwarce. Jest więc prawdopodobne, że hasła na ten sam temat z Wikipedii i knola będą wyświetlane obok siebie w wynikach wyszukiwania. Które z nich wybiorą internauci?
Google zamierza kusić najlepszych autorów wizją zarabiania na reklamach wyświetlanych na podstronach z ich wpisami. Na dłuższą metę może to więc skutkować osłabieniem Wikipedii.
Na całe szczęście, zrzuty ekranu nowego serwisu wskazują na to, że zamieszczone w knolu materiały będą dostępne na zasadach jednej z wolnych licencji Creative Commons. Oznacza to, że będzie można je nieodpłatnie rozpowszechniać w sieci na dosyć liberalnych warunkach. Czy to jednak wystarczy, aby nowa encyklopedia zyskała sympatię internautów? Stając do walki z Wikipedią, Google ryzykuje bardzo dużo. Każde nieuczciwe zagranie zostanie bowiem natychmiast wychwycone i może negatywnie wpłynąć na wiarygodność samej wyszukiwarki.
Źródło: http://googleblog.blogspot.com/2007/12/encouraging-people-to-contribute.html