Chciałem się zapytać o formę zawierania umów na wykonanie stron WWW. Czy jest jakiś szablon takiej umowy, ewentualnie wytyczne, co powinno się zawrzeć w takim piśmie i przedstawić do podpisania zamawiającemu projekt serwisu? Chciałbym mieć chociaż jako taką pewność, że zleceniodawca po paru tygodniach mojej pracy nad zleceniem nie rozmyśli się i nie podziękuje.
Chciałbym się także dowiedzieć, czy w takiej umowie powinno się zawierać dodatkową specyfikację projektu, czyli to, co klient zamawiał i za co płaci? To z kolei zabezpieczenie, żeby klient nie dokładał kolejnych funkcjonalności, o których mowy nie było podczas zawierania umowy.
Czy po podpisaniu takiej umowy przez zleceniodawcę: firmę/osobę prywatną istnieje szansa skutecznego dochodzenia swoich praw przed odpowiednim organem w momencie jej zerwania? Czy może ta cała umowa działa tylko jako taki straszak na małe firmy/osoby prywatne, które nie dysponując brygadą prawników lub nie czując się biegłymi w prawie i po prostu wolą nie ryzykować zrywając ją?
MichałUmowa o wykonanie stron WWW powinna wyglądać mniej więcej tak samo jak każda inna umowa na wykonanie określonego dzieła. Czyli powinna zawierać:
1) dokładne dane identyfikacyjne podmiotów zawierających umowę – tu: Pana imię i nazwisko, adres itd. oraz dane teleadresowe zleceniodawcy;
2) dokładny opis przedmiotu umowy – tu: wykonanie strony WWW w takim a takim zakresie, np. strona główna + ileś tam podstron + logo firmy + niezbędne grafiki + kod HTML + oprogramowanie PHP/JavaScript… itd. – zależnie od ustaleń z klientem;
3) dokładny termin realizacji umowy – np. \”(…) Strony uzgadniają, że przedmiot umowy ma zostać wykonany nie później niż 1 czerwca 2006 r.\” lub \”(…) za miesiąc od daty podpisania niniejszej umowy\”;
4) dokładne określenie warunków zerwania umowy – panuje tu pełna dowolność, warunki te uzgadniają wzajemnie obydwie zainteresowane strony;
5) standardowy dopisek: \”Wszelkie aspekty niniejszego porozumienia nie objęte umową reguluje aktualnie obowiązujące prawo, zgodnie z Kodeksem Postępowania Cywilnego.\”
I to wszystko. Z doświadczenia wynika, że umowa o dzieło powinna być maksymalnie zwięzła, konkretna i odpowiadająca swą treścią i objętością przedmiotowi umowy. Jeśli umowa dotyczy wykonania czegoś za 500 zł, powinna się zmieścić na kartce formatu A5, ponieważ nie ma sensu wdawać się w szczegóły w sytuacji, gdy w grę wchodzi tak drobna kwota. Jeśli kontrahent okaże się oszustem lub po prostu wykaże się nieodpowiedzialnością i np. zerwie umowę w ostatniej chwili bez powiadamiania, to i tak bezsensowne będzie dochodzenie swoich praw w sądzie po to, aby odzyskać 500 zł… (w sądzie osoba składająca pozew musi wpłacić kaucję na poczet kosztów sądowych, a procesy trwają wiele miesięcy…).
Należy darować sobie wpisywanie do umowy zbędnych szczegółów, zwłaszcza jeśli do końca nie ma się przekonania, czy dany aspekt sprawy można/warto objąć umową, czy nie, ponieważ zawsze można odwołać się do prawa cywilnego, które jest nadrzędne w stosunku do umów zawieranych przez różne podmioty, czy to osoby prywane, czy to firmy (jakże często zdarza się, że dana umowa jest przestrzegana i realizowana, choć z punktu widzenia prawa jest zwyczajnie nieważna…).
Oczywiste jest, że im większa kwota wchodzi w rachubę, tym bardziej szczegółowa powinna być umowa.
Generalnie większość transakcji w tzw. małym biznesie opiera się na wzajemnym zaufaniu. W przypadku małych zleceń nie warto kłócić się o szczegóły, bo może to zostać odebrane jako próba panoszenia się lub wywierania niepotrzebnego nacisku i w rezultacie zniechęcić kontrahenta do zawarcia umowy. (JB)