Audi A6 Avant łatwo pomylić z innymi modelami – m.in. z elektrycznym A6 Avant e-tron. Testowany model to klasyczne kombi z napędem spalinowym (benzynowym lub wysokoprężnym), wspomaganym przez miękką hybrydę.
To trochę jak z produktem, który dostaje „nową, ulepszoną formułę”, ale klienci nadal chcą klasycznej wersji – i oto ona. Audi A6 Avant konkuruje z BMW Serii 5 Touring, Mercedesem Klasy E Kombi i Volvo V90, ale może też zastąpić SUV-y, takie jak Audi Q5, BMW X3 czy Lexus NX.
Choć pod względem technicznym to zupełnie nowy samochód, Audi postarało się, by A6 Avant wyglądał znajomo. Duży grill, przyciemnione logo i ostre reflektory nadają mu eleganckiego charakteru. Boki są czyste i proporcjonalne, a pokrywa bagażnika zintegrowana z ciekawie zaprojektowanymi światłami tylnymi – z osobnymi modułami dla kierunkowskazów i świateł hamowania. Wersja podstawowa ma wyższy prześwit i spokojniejszy design zderzaków, natomiast S line wygląda znacznie bardziej dynamicznie – jest niższa, z szerszymi wlotami powietrza.

Kokpit nowego A6 Avant przypomina wnętrza modeli elektrycznych Audi – A6 e-tron, Q5 i Q6 e-tron. Dwa dominujące ekrany (dla kierowcy i infotainmentu) płynnie łączą się na desce rozdzielczej, a w topowych wersjach dochodzi jeszcze trzeci ekran dla pasażera.
Mimo wysokiej jakości wykonania, wnętrze nie robi już tak ekskluzywnego wrażenia jak poprzednik – głównie przez nadmiar plastiku typu piano black, który łatwo się rysuje i zbiera kurz. Panelowe przyciski haptyczne do oświetlenia czy regulacji lusterek są mniej przyjemne niż fizyczne przełączniki.

System infotainment jest szybki i intuicyjny, ale brak fizycznego pokrętła może utrudniać obsługę w trakcie jazdy. Dodatkowy ekran dla pasażera (10,1”) wygląda efektownie, ale trudno nazwać go niezbędnym – większość i tak sięgnie po własny smartfon.
Z przodu fotele są szerokie, bardzo wygodne i elektrycznie regulowane w standardzie. Zakres regulacji pozwala znaleźć wygodną pozycję nawet osobom bardzo wysokim. Widoczność – mimo niskiej pozycji za kierownicą – jest świetna, a dzięki systemowi kamer 360°, czujnikom i automatycznemu parkowaniu manewrowanie A6 Avantem nie sprawia trudności.
Z tyłu dwie osoby mają mnóstwo miejsca – więcej niż w BMW Serii 5 Touring. Komfort podnoszą duże szyby, własna strefa klimatyzacji, wygodny podłokietnik i praktyczne kieszenie. ISOFIX-y są łatwo dostępne, a drzwi szeroko się otwierają. Na minus – miejsce dla trzeciego pasażera. Środkowy fotel jest wyraźnie węższy i wyższy, a ogromny tunel środkowy skutecznie ogranicza komfort.
W bagażniku 503 litry to wystarczająco dla większości, ale mniej niż u konkurentów: BMW (570 l), Volvo (551 l), a już na pewno Mercedesa (615 l).
Zaletą jest funkcjonalność – składane oparcia w proporcji 40:20:40, możliwość ich złożenia z poziomu bagażnika, płaska podłoga po złożeniu, przegrody i paski do mocowania bagażu.
A6 Avant to jedno z najprzyjemniejszych aut na długie trasy. Niezależnie od wersji, jazda jest cicha i płynna – szczególnie z zawieszeniem pneumatycznym. Hałas od wiatru został maksymalnie ograniczony, a aerodynamika A6 to ścisła czołówka wśród kombi.


Układ kierowniczy jest precyzyjny, ale brakuje mu „czucia drogi” znanego z BMW. Na krętej jezdni A6 wypada poprawnie, ale nie porywa – bardziej przypomina Volvo V90 niż sportowego touringa. Nadwozie przechyla się bardziej, niż można by się spodziewać, a przy wyższych obrotach benzynowy silnik robi się nieprzyjemnie szorstki.
Do wyboru są dwa czterocylindrowe silniki: benzynowy TFSI i diesel. Oba wspierane miękką hybrydą, oba z napędem na cztery koła (w testowanej wersji). Nie są szczególnie dynamiczne, ale za to ciche, oszczędne i przyjemne w codziennej jeździe.
W teście benzynowy TFSI zużył dokładnie 7,6 l/100 km – zgodnie z deklaracjami producenta. Diesel będzie droższy o blisko 30 000 PLN, ale to lepszy wybór dla kierowców pokonujących długie dystanse – realny zasięg przekracza tam 950 km na pełnym baku.
Bazowa wersja A6 Avant kosztuje od 253 500 PLN – mniej niż BMW Serii 5 Touring i wyraźnie mniej niż wyłącznie plug-inowe Volvo V90. Dopłata do wersji S line to raptem kilka tysięcy, a wyposażenie standardowe jest bogate: automatyczna klimatyzacja, kamery 360°, systemy bezpieczeństwa, adaptacyjny tempomat i rozbudowany infotainment. Jednak testowana wersja była już na tyle mocno doposażona, że kosztuje aż 524 430 PLN.
Audi A6 Avant uzyskał 5 gwiazdek w testach Euro NCAP – to już 18. model marki z takim wynikiem od 2015 roku. Wszystkie kluczowe systemy są w standardzie i łatwo je dezaktywować (skrót przy lewarku skrzyni biegów). Systemy asystujące działają dobrze – szczególnie na autostradzie.
Jeśli masz dość SUV-ów, a szukasz wygodnego, technologicznie zaawansowanego kombi klasy wyższej, Audi A6 Avant to świetna propozycja. Oferuje wysoki komfort, dużą przestrzeń, oszczędne silniki i dopracowane systemy bezpieczeństwa. Nie daje tyle frajdy z jazdy co BMW, nie jest tak luksusowy jak dawniej, a jego wnętrze nie każdemu przypadnie do gustu. Ale jako „autostradowy krążownik” – jest bliski ideału.
Specyfikacja
- CENA MODELU TESTOWEGO 524 430 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250 km/h
- 0-100 KM/H 4,7 sekundy
- SILNIK 3.0 benzyna
- MOC 367 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 550 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Audi A6 Avant to komfortowe, przestronne kombi klasy wyższej, idealne na długie trasy.
Plusy
Bardzo wysoki komfort jazdy, szczególnie z zawieszeniem pneumatycznym. Płynne działanie silników. Przestronne tylne siedzenia. Nowoczesne technologie. Bogate wyposażenie standardowe. Świetna widoczność i łatwe parkowanie mimo dużych gabarytów. Elegancki, stonowany design.
Minusy
Mniejsze wrażenie luksusu niż w poprzedniej generacji. Zbyt dużo błyszczącego plastiku. Wnętrze zdominowane przez ekrany. Bagażnik mniejszy niż u konkurencji. Układ kierowniczy nie daje dużo frajdy.