Twórca gry Stellar Blade, Shift Up, już przy jej premierze dał jasno do zrozumienia, że jest ona inspirowana NieR: Automata. Co więcej, twórca tej drugiej, Yoko Taro, również okazał się być zafascynowany koreańską produkcją.
Z tej wzajemnej adoracji narodził się pierwszy płatny DLC do Stellar Blade, które do tej pory otrzymywało sporo darmowych aktualizacji w warstwie rozgrywki. Jeśli ktoś jednak ma nadzieję, że dzięki dodatkowi Stellar Blade zbliży się do geniuszu japońskiego hitu, srogo się zawiedzie. Za niewielką opłatą 45 PLN otrzymujemy bowiem w zasadzie jedynie garstkę skinów z popularniejszej franczyzy. Kombinezony, elementy ozdobne i fryzury – to wszystko co kryje się za tym paywallem i aż dziw bierze, że PlayStation tak mocno promowało ten mały dodatek w swoich kanałach.
Ciekawym zabiegiem jest fakt, że DLC nie daje od razu dostępu do kosmetycznych zmian. Najpierw należy na swojej drodze spotkać Emila, wędrownego kupca, który wygląda trochę jak w swojej formie z Nier: Automata. Można usłyszeć go, jak śmiga po dwóch otwartych mapach świata, Pustkowiu i Wielkiej Pustyni, ale tylko w określonych miejscach. I naprawdę jest szybki, więc musisz w niego strzelić lub go uderzyć, aby się zatrzymał i przywitał.
Emil jest sprzedawcą, ale akceptuje tylko określoną walutę – Gwiezdne Łzy, porozrzucane w okolicach swojego działania. Na szczęście po spotkaniu z Emilem otrzymasz mapę, pokazującą, gdzie możesz je znaleźć. Pozostaje wtedy wyruszyć na poszukiwanie skarbów, jeśli chcesz odblokować wszystkie kostiumy, za które już nomen omen zapłaciłeś.
Te faktycznie są piękne przygotowane i trudno oderwać od nich wzrok. Jeśli je przywdziejesz, również muzyka na Pustkowiu i Wielkiej Pustyni zmienia się na kawałki z Nier: Automata, co uważam za miły akcent. I jako kolejny ukłon w stronę inspiracji, jeśli założysz którykolwiek z czterech nowych kostiumów, Eve kopnie czwartą ścianę, czyli ciebie, za wszelkie próby zmiany ujęcia kamery na zbyt ostry kąt od dołu. Ah ci azjaci…
Nowy tryb fotograficzny Stellar Blade jest pełen fajnych funkcji, od pozowania po niestandardowe oświetlenie. Sposób, w jaki renderowane są kostiumy, z pewnością przyciąga uwagę.
Jeśli chodzi o fanserwis, Stellar Blade x NieR: Automata wykonuje dobrą robotę. Będąc przeznaczonym wyłącznie dla fanów serii NieR, z poszanowaniem do niej i ogromną dbałością o detale wprowadza jej elementy do produkcji Shift Up.
Jeśli kupiłeś kiedykolwiek skórkę do jakiejś gry i lubisz tę formę uatrakcyjniania swoich cyfrowych awatarów – droga wolna. To oczywiście dość szalony dodatek w grze przeznaczonej dla pojedynczego gracza, gdzie nikt poza tobą nie zobaczy modyfikacji, ale trudno dopatrywać się tu braku uczciwości.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Dodatek tylko dla fanów NieR: Automata, którzy są gotowi zapłacić za kosmetyczne zmiany.
Plusy
Ogromna dbałość o detale wizualne skórek.
Minusy
Bardzo ograniczona zawartość.