W ostatnich latach recenzowanie gier z serii FIFA, która od tej iteracji zmienia nazwę na EA Sports FC, było zadaniem coraz bardziej bezcelowym. Wszystko przez… Konami, które w 2021 roku postanowiło wydać jedną z najgorszych symulacji piłki nożnej w historii, pod postacią eFootball 2022. Od tego czasu casualowi gracze są niejako skazani na jedną z niewiele różniących się od siebie wersji FIFA z ostatnich lat, a ci oddani, liczący na aktualne składy drużyn i najpełniejszą rywalizację online – na przełomie każdego kolejnego września i października mają tylko jedną drogę – aktualizację do najnowszego wydania gry. W tym roku jest nim właśnie EA Sports FC 24.
Jeśli miałbym zdobyć się na piłkarskie porównanie strategii EA, brzmiałoby ono tak: wyszliśmy na prowadzenie w drugiej połowie i teraz kontrolujemy grę, dając odpocząć drużynie, zamiast przeprowadzać kolejne ataki. I trudno mieć gigantowi to za złe, gdy wszystkie karty trzyma w swoich rękach. Bez względu na swoje decyzje, sezon po sezonie gra niezmiennie pl asuje się w czołówce najlepiej sprzedających się tytułów roku, a tryb Ultimate Team zarabia krocie (np. w 2020 roku mikrotransakcje w grze przyniosły zysk 1,48 mld EUR).
EA Sports FC 24 różni się zatem niewiele od tego, czym była FIFA 23, choć na boisku pojawia się w nowej koszulce. Oczywiście graficznie produkcja EA nigdy nie wyglądała tak dobrze. Poprawie uległo wszystko, począwszy od stadionów, a skończywszy na zawodnikach – ale nie można też nie wspomnieć o menu, które, co ciekawe, przeszło najwięcej zmian od zeszłego roku.
Ulepszenia graficzne FC 24 będą jednak widoczne przede wszystkim dla fanów. Zwykle są one spychane na ławkę rezerwowych podczas meczów o dużej intensywności, a bardziej wyróżniają się podczas przerw i zbliżeń. Pod tym względem EA wykonało dobrą robotę, tworząc nowe, dynamiczne sekwencje, które oddają intensywność meczu piłkarskiego. Zawsze jest moment, aby przyjrzeć się reakcji bramkarza po świetnej obronie czy rozmowie piłkarzy podczas rzutu wolnego.
Fajny jest szereg nowych infografik, pojawiających się podczas meczów, które pokazują między innymi zmęczenie zawodników, strefy strzeleckie, czy coraz popularniejszy wskaźnik oczekiwanej liczby bramek (xG). Nic z tego nie jest rewolucyjne, ale pomaga stworzyć bardziej atrakcyjne wrażenia wizualne w stylu telewizyjnych transmisji.
Największe gwiazdy świata piłki nożnej, takie jak Haaland, Bruno Fernandes, Mbappé czy Vini Jr, zostały szczegółowo odtworzone, zarówno pod względem wyglądu, jak i stylu gry, dzięki nowym spersonalizowanym animacjom i jednej z nowych funkcji FC 24 – Styli Gry, które są swoistym mnożnikiem umiejętności piłkarzy. Istnieje długa lista różnych stylów gry, dzięki którym piłkarze są bardziej zdolni w określonym aspekcie. Dla przykładu, gdy Rafael Leão jest przy piłce, jego styl biegania jest doskonale odwzorowywany, z długim, szybkim krokiem. Styli Gry+ są zarezerwowane dla najlepszych piłkarzy, co czyni ich jeszcze bardziej niebezpiecznymi na boisku.
Fani będą wychwytywać detale rozgrywki, takie jak wprowadzenie kontrolowanego sprintu, gdzieś pomiędzy normalnym biegiem a klasycznym sprintem. Poza tym nic się nie zmieniło od ostatniego meczu. Rozgrywka w FC 24w dalszym ciągu koncentruje się na ataku, a obrońcy mają mniej narzędzi do zatrzymania przeciwników. Bramkarze natomiast wydają się znacznie bardziej aktywni, a ich interwencje przyciągają wzrok.
W trybie kariery wprowadzono nowe funkcje, takie jak widok trenera, który zmienia perspektywę na ławkę rezerwowych i który zapewnia świetną zabawę przez 20 sekund, dopóki nie zorientujesz się, że nie widzisz wyraźnie nic poza środkiem pola; lub minigry szkoleniowe, w które możesz grać przed meczami, aby twoi zawodnicy zyskali tymczasowy styl gry. Poza tym większych różnic nie ma.
Tryb Ultimate Team w dalszym ciągu jest perełką serii, utrzymując podstawy, które uczyniły z niej popularne zjawisko, wprowadzając jedynie kilka nowych funkcji, w tym Ewolucje. Po raz kolejny – i to chyba określenie definiuje FC 24 – nie są one rewolucją wobec tego, co już znamy, choć są mile widziane. Zasadniczo system ten pozwala na ulepszanie zawodników drużyny poprzez różne wyzwania, począwszy od prostych rzeczy, jak rozgrywanie meczów przeciwko AI, po zadania na boisku, jak celne podania czy strzały. Warto zaznaczyć, że nawigacja w Ultimate Team jest znacznie łatwiejsza dzięki zmianom w menu i wprowadzonym przez EA usprawnieniom, które z pewnością ucieszą weteranów.
Jeśli chodzi o pozostałe tryby, Kluby otrzymały crossplay, Volta nadal jest trybem pobocznym, a wszystko inne, co znamy z FIFA 23, utrzymuje status quo. Nie chcę przez to powiedzieć, że EA Sports FC 24 jest grą złą – wręcz przeciwnie. Nie da się jednak patrzeć na nią bez kontekstu, nie biorąc pod uwagę niezliczonych wydań, które ją poprzedziły i tego, jak niewiele zmieniło się choćby od świetnej FIFA 14, nawet w czasach, gdy EA mogło (i powinno) podjąć większe ryzyko. Na tym etapie EA Sports FC powinno być po prostu usługą, aktualizowaną co roku przez płatne DLC, aktualizujące składy i pozwalające na grę online, a inne nowości wprowadzając po prostu wtedy, gdy są one gotowe.
Zamiast więc olśniewać, EA zdecydowało się zachowawczo grać w obronie, zwycięstwo mając w kieszeni. Kibice mimo wszystko zasłużyli na więcej.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
EA Sports FC 24 zarządza wynikiem po zabezpieczeniu prowadzenia. Wizualnie nigdy nie było lepiej, a rozgrywka pozostaje solidna, choć w dużej mierze podobna do tego, co znaliśmy już z poprzedniej edycji.
Plusy
Strona wizualna. Wiele trybów. Dobre zmiany w menu.
Minusy
Mikrotransakcje. Bardziej DLC niż nowa gra.